Ranking Maynarda/BOKSER.ORG - aktualizacja 12 grudnia!

[redd]

Co do Fonfary, to podchodzę do niego na chłodno. Ma u mnie mały kredyt zaufania, ale ciągle jest dla mnie zawodnikiem, którego miejsce w szeregu jeszcze nie zostało określone. Zresztą ostatnimi czasy podchodzę na chłodno do sukcesów naszych rodaków. Wolę być ewentualnie miło zaskoczony niż gorzko rozczarowany. Cieszę się ze zwycięstw rodaków, ale zachowuję rozsądek:
Wolak zniszczył Foremana, walka wyglądała tak jakby Wolak dostał przyrostu formy o 120% i 90% ludzi pisało, że kwestią czasu jest kiedy Paweł zostanie mistrzem. Pojawiły się nawet teksty, że Paweł jest tak dobry jak kiedyś Gatti.Przyszedł solidny Rodriguez i sami wiemy co się stało.
Proksa został ogłoszony geniuszem boksu po rozjechaniu Sylvestra. W tamtej walce też wyglądał dobrze jak nigdy. A co się stało w walce z Hopem? A co się stało w walce z Gołowkinem? Taki straszliwy spadek formy, czy może normalna forma? Sądzę, że to drugie.

A z Fonfarą? Może był tak dobry, że pokonał Johnsona. A być może Johnson był po dwóch ciężkich walkach, po kontuzji i operacji, do tego wiekowy? Następne pojedynki zweryfikują wartość Fonfary, czy jego ostatnia dobra postawa wynikała z czystego talentu, czy może ze słabości Johnsona? Te tezy może są niepopularne, ale chyba nie tak bezsensowne?