Ankieta: Kto wygra walkę? Ankieta jest zamknięta. |
|||
Wilder KO/TKO | 8 | 40.00% | |
Wilder PTS | 4 | 20.00% | |
Powietkin KO/TKO | 7 | 35.00% | |
Powietkin PTS | 1 | 5.00% | |
Remis | 0 | 0% | |
Razem | 20 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Denis Lebiediew - Victor Ramirez (i odwoł. walka Wilder -Powietkin) 21 maja w Moskwie
|
16-05-2016, 01:31 PM
Post: #87
|
|||
|
|||
RE: Deontay Wilder - Aleksander Powietkin 21 maja w Moskwie
A mnie jakoś nie cieszy, bo złapanie Powietkina akurat na meldonium jest wyraźną oznaką nieskuteczności metod i procedur kontrolnych. Przecież zarówno Saszka, ale również wymieniani tu już Drozd a także Anglik Joshua sprawiają takie wrażenie, jakby zaraz mieli zacząć dosłownie świecić. Wszyscy dysponują a to nadludzką siłą, a to niespotykaną nigdzie wytrzymałością albo kosmiczną motoryką połączoną z ciałem jak z marmurowego pomnika. I takich przypadków jest więcej, weźmy sobie chociażby Kliczkę - cudownego czterdziestolatka o budowie i kondycji dwudziestoletniego mężczyzny albo Alvareza, który na życzenie potrafi zmniejszać się i zwiększać...
Przecież to nie normalni faceci, tylko postacie z komiksów Marvela. Brakuje tylko Spidermana, chociaż jakby dobrze poszukać to pewnie i taki by się znalazł. Tymczasem spośród wszystkich tych superherosów łapią jedynie Powietkina i to na jakichś nanogramach specyfiku, o którym powszechnie wiadomo, że żaden rosyjski sportowiec nie jest w stanie wstać z łóżka, jeśli go sobie nie łyknie. Krótko mówiąc po badaniu tych ludzi w normie nie powinno być absolutnie nic, tymczasem wszystko jest cacy, oprócz kilku molekuł meldonium. Oznacza to, że istnieją niemal stuprocentowe sposoby na wypłukanie z organizmu zarówno tego specyfiku, jak i czegokolwiek innego, zaś przypadkowe znalezienie śladów wspomagacza było po prostu wypadkiem przy pracy. I teraz cały zespół Rosjanina, zatrudniwszy laboratorium naukowe badają, jaki czynnik mógł spowodować taką wpadkę, rozkładając na czynniki pierwsze każdą minutę życia Saszki przed feralnym dla niego badaniem i przyglądając się każdemu gramowi przyjętego przez niego pokarmu i napojów. Po odnalezieniu pechowego czynnika będzie można już całkiem w spokoju wyznaczać nowy termin walki, mając pewność co do "czystości" zawodnika. Jeśli coś takiego nie jest obłudnym cyrkiem, to już nie wiem co nim jest. Dlatego albo należałoby zdyskwalifikować Powietkina na minimum dwa lata, żeby wszyscy inni po prostu się bali albo skończyć z hipokryzją i zalegalizować koks, dzięki czemu po paru trupach i utracie zainteresowania kilkudziesięciu milionów fanów sytuacja unormowałaby się sama. Jeśli do walki mimo wszystko dojdzie ale w "innym terminie", żeby Powietkin zdążył odpowiednio się oczyścić to przepraszam, ale całą tę walkę z dopingiem można od razu włożyć między bajki... |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości