| Ankieta: Jak zakończy się walka Fury-Kliczko II ? Ankieta jest zamknięta. | |||
| Wygra Fury na punkty |    | 5 | 33.33% | 
| Wygra Kliczko na punkty |    | 3 | 20.00% | 
| Wygra Fury przed czasem (KO/TKO itd.) |    | 3 | 20.00% | 
| Wygra Kliczko przed czasem (KO/TKO itd.) |    | 4 | 26.67% | 
| Remis |    | 0 | 0% | 
| Razem | 15 głosów | 100% | |
| *) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] | 
| 
					Kliczko vs Fury - wielki rewanż
				 | 
| 
					01-05-2016, 10:31 PM 
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01-05-2016 10:32 PM przez kubala1122331.)
				 Post: #96 | |||
| 
 | |||
| RE: Kliczko vs Fury - wielki rewanż 
					Gogolius Ale jakie argumenty? W kwestii czy się kogoś lubi czy nie, ciężko jest o merytorykę. Jeśli jednak miałbym wykazać tę różnicę, są one często nie do wychwycenia i zależą od umotywowania odbiorcy. Przykładowo, dla mnie akcja Tysona z konferencją, gdzie pojawił się w stroju Batmana to było mistrzostwo świata, coś genialnego, co z uśmiechem na twarzy wspominam do dziś. Porównuję sobie tamtą sytuację z tymi wypowiedziami, jakie ostatnio się pojawiają i są one zwyczajnie żałosne. Pieprzenie o siusiaki Joshuy, najpierw gadanie, że rewanż z Kliczką to dla niego obowiązek i kolejna wielka walka, potem dochodzenie do wniosku, że tak naprawdę to on ma to wszystko gdzieś, a na koniec stwierdzenie, że jednak ma na nią wywalone i w sumie, wnioskuję z jego wypowiedzi, jak przegra przez nokaut w I rundzie to lepiej, bo kasa do portfela wleci, a on się nawet nie narobi. No nie kupuję czegoś takiego. Fury miał długo swój urok, kupowałem go w całości i każdą jego wypowiedź łykałem jak pelikan. Jest jednak delikatna linia pomiędzy byciem osobą kontrowersyjną, a osobą żałosną. Dla mnie Fury sprzed wygranej z Kliczką zaliczał się do tej pierwszej grupy; był pozytywnym wariatem, teraz przeniósł się na złą stronę mocy   redd To o czym piszesz to jest zupełnie inna kwestia. Fury zawsze potrafił wyjść z twarzą i zachować się jak gość, który faktycznie nie wywodzi się z brudnego, bokserskiego światka. Sytuacja z Henneseyem to jeden z kilku przykładów. Drugim może być choćby samo zakontraktowanie rewanżu z Władimirem. Człowiek bez kręgosłupa moralnego by to prawdopodobnie olał. Za to go szanuję, jednak rozchodzi się mi się głównie o coś innego. Coś jak Marcin Najman, gość, którego ciężko szanować za wypowiedzi oraz postawę sportową, ale jednak trudno nie doceniać za działalność pozasportową. Podsumowując: Oczywiście, że takie osoby jak Tyson są potrzebne w boksie zawodowym. Jednak ja chcę tego wcześniejszego Tysona. | |||
| 
					« Starszy wątek | Nowszy wątek »
				 | 
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości

 
 


 

