Polsat Boxing Night Kraków 02.04.2016

[Hugo]

@redd
Mam dobry przykład "niedzielnego kibica boksu" w osobie mojego ojca. On o Adamku usłyszał pierwszy raz przed jego walką z Kliczką we Wrocławiu, chociaż wcześniej znał np. Diablo Włodarczyka czy Kosteckiego, nie mówiąc o Gołocie. Teraz chętniej obejrzałby Głowackiego lub Szpilkę, a nawet Masternaka. Ludzie przyjdą na piwo obejrzeć każdy boks, jaki zaserwuje im Polsat. Adamek nie jest żadną niepowtarzalną postacią w polskim boksie. O mistrzostwo świata w HW walczyli także Sosnowski, Wach, Szpilka (wszyscy prezentując się lepiej od Adamka), a w pewnym sensie nawet Wawrzyk.

Wcale się nie dziwię temu, co tak szokuje Borka, a mianowicie, że 80-90% środowiska promotorsko-bokserskiego życzy Adamkowi przegranej przez nokaut. Po prostu myślą o swoich interesach, którym zagraża niepohamowana pazerność Adamka. Na PBN3 Góral zgarnął największą kasę, chociaż wypadł słabo, bo się nie przygotował (nie z lenistwa, tylko z oszczędności). Dobrze walczący Szpilka dostał mniej, a faktyczni bohaterowie gali Sulęcki, Sołdra i Syrowatka (i ich przeciwnicy, którzy w ringu zostawili zdrowie) ochłapy. Adamek ogłosił wtedy zakończenie kariery, ale wkrótce się z tego wycofał pod pretekstem, że "chce się pożegnać z polskimi kibicami". No to dostał dziada Saletę i kolejny poważny zastrzyk kasy właściwie za darmo. Tak mu się spodobało, że zapragnął "zmierzyć się z poważnym przeciwnikiem". Jest Molina i znowu Góral pierwszy do koryta. Ale i tego mu mało, bo już zapowiedziano, że następne gale Polsatu mają służyć powrotowi Adamka do walki o tytuły mistrzowskie HW. Jakie on ma dzisiaj szanse, żeby coś zwojować w bardzo silnej obecnie wadze ciężkiej? Zero. NULL. Można się natomiast domyślać, że Molina z Adamkiem na punkty nie ma szans wygrać, co będzie oznaczało, że za pół roku przywiozą jakiegoś Briggsa lub Meehana, z którym Góral (z pomocą sędziów lub bez) wymęczy kolejną wygraną. A więc dla całej reszty sprawa jest jasna. Dopóki Adamka z polsatowskiego ringu nie wyniosą na noszach, to on sam z niego nie zejdzie.