HW-Kto bił najmocniej
|
17-03-2016, 08:25 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-03-2016 09:21 AM przez Hugo.)
Post: #20
|
|||
|
|||
RE: HW-Kto bił najmocniej
Myślę, że w tym temacie (siły ciosu, a nie kurczaków) ważną rzeczą jest ocenianie w oparciu o przyczynę, a nie o skutek. Skutkiem jest nokaut, ale na ten nokaut składają się zarówno siła uderzenia, jak i jego precyzja, czyli dokładne trafienie w czuły punkt. Najbardziej spektakularne nokauty to są właśnie te najlepiej trafione. Utrata przytomności i finito. Nokauty po najsilniejszych, ale mało precyzyjnych uderzeniach są inne i nie tak efektowne, bo następują nie w wyniku urwania filmu, ale z bólu, wyczerpania lub strachu. Trzeba też dodać, że o ile element siły jest raczej stały, to element precyzji jest zmienny. Można się jej nauczyć (chociaż u wielu jest to talent wrodzony) lub oduczyć. Prześledźmy, kto jak nokautował i będziemy z grubsza wiedzieć, kto bił (bije) mocno, a kto zawdzięcza(ł) swe nokauty precyzji.
Do królów nokautu na bazie precyzji zaliczyłbym takich dawnych mistrzów, jak: Jack Johnson Joe Louis Muhammad Ali Larry Holmes Mike Tyson (u niego była i siła i precyzja, którą pod koniec kariery zatracił) Lennox Lewis Władimir Kliczko Do nokautujących głównie w oparciu o siłę natomiast takich: Jack Dempsey Rocky Marciano George Foreman (wczesny, bo po powrocie był bardziej precyzyjny, a mniej siłowy) Evander Holyfield Witalij Kliczko Podobnie jest i dzisiaj. Myślę, że głównie precyzji zawdzięczają swe liczne nokauty Adonis Stevenson, Denis Lebiediew, Aleksander Powietkin. Natomiast siłowcy to: Giennadij Gołowkin, Siergiej Kowalow, Krzysztof Włodarczyk. O takich bokserach mówi się, że ich uderzenie boli i odbiera chęć walki. A kto bił najmocniej w historii? Może Shavers, a może Witalij Kliczko jeśli chodzi o czystą siłę. W kategorii siła+precyzja to na czele postawiłbym młodego Tysona i Davida Tuę. Do moich powyższych rozmyślań należałoby dodać jeszcze 3 elementy, które niestety bardziej zaciemniają, niż rozjaśniają problem. Pierwsza sprawa to doping, który w boksie zawodowym funkcjonował "od zawsze" i miał ewidentny wpływ na siłę ciosu. Bez dokładnej wiedzy, kto, co i kiedy ćpał trudno nam dojść do prawidłowych wniosków. Druga sprawa dotyczy precyzji i związana jest z tolerancją dla ciosów w tył głowy. Dawniej celowano głównie w podbródek ( a właściwie 2 cm w lewo i prawo od czubka podbródka, jak wyjaśniał mi kiedyś król nokautów polskiej ligi z przełomu lat 60.i 70.). Rzadziej celowano w ucho, bo groziło to dyskwalifikacją w przypadku trafienia w tył głowy. Jak jest dla nich tolerancja, to w okolice ucha dużo łatwiej trafić, a jest to równie wrażliwy punkt. Często niestety (świadomie lub nie) mamy do czynienia z trafieniami za ucho czyli w tył głowy, na co jest nieformalne przyzwolenie. W niedawnej walce Ortiz - Thompson co najmniej 2 nokdauny były po takich własnie ciosach. A więc porównując element precyzji kiedyś i teraz też mamy sprawę zaciemnioną. Trzecia sprawa dotyczy też precyzji i jest to już tylko moje przypuszczenie, na które brak konkretnych dowodów. Wydaje mi się bowiem, że na ten element istotny wpływ mogą mieć wady wzroku. Coś, co jest naturalne lub łatwe do nauczenia dla człowieka z dobrym wzrokiem, dla takiego obciążonego wadą może być niemożliwe. Być może to przypadek, ale bokserzy pokazujący się w okularach to na ogół byli właśnie ci nieprecyzyjni (np. Andrzej Gołota). http://www.the-best-boxers.com |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości