Charles Martin - najsłabszy mistrz HW od dekady?
|
18-01-2016, 09:51 AM
Post: #10
|
|||
|
|||
RE: Charles Martin - najsłabszy mistrz dekady?
1) oczywiście, że NIE - chyba że chodzi o najsłabszego mistrza HW dekady to można dyskutować (mam zmienić nazwę tematu?)
2) jeżeli rozmawiamy o HW - w sumie rządzili Kliczko, był Haye, jest Fury, Wilder, Wałujew się załapie - na pewno jest w dolnych partiach w tym zestawieniu 3) nie wieszałbym psów na nim. Trochę mnie rozczarował swoim zachowaniem, bo powinien (choćby pod publiczkę) chcieć rewanżu z Głazkowem. Na pewno jest mistrzem, który miał masakryczne szczęście w zdobyciu pasa: a) Fury musiał wygrać z Kliczko b) Kliczko musiał wykorzystać klauzulę rewanżu c) IBF musiała być twarda i zabrać pas d) Glazkow musiał przerwać negocjacje z Wilderem przez co pozostał rywalem Martina e) Glazkow musiał sobie zrobić krzywdę w walce z Martinem Splot wypadków jak z filmu. Ogółem na pewno jest najsłabszym obecnym mistrzem HW, dla mnie nie ma go w top10 - jest tak samo sprawdzony i groźny jak Joshua czy Parker, a może nawet mniej. Jeżeli dostanie obowiązkowego pretendenta to będzie mógł pokazać co potrafi. Daleki jestem jednak od teorii spiskowych "pas dla Joshuy". Anthony prędzej czy później sam do jakiegoś pasa się dopcha, chyba każda federacja go już raitinguje więc równie łatwo może zaatakować Wildera jak Fury'ego. Inna rzecz, że Wilder i Fury mają obowiązkowe walki, a Tyson dodatkowo będzie wolny pod koniec roku - więc nie dziwne, ze droga do pasa IBF jest najłatwiejsza, |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości