Wieści z niższych kategorii wagowych

[Hugo]

Tej samej nocy doszło do kolejnej dużej niespodzianki. W Austin (Texas) Alejandro Gonzalez Jr przegrał z Karimem Guerfim. Gonzalez to ten gościu, co miał 2 razy na deskach Framptona w pierwszej rundzie walki o pas IBF w super koguciej. Teraz zszedł do koguciej i na własnym ringu (chyba tak można mówić o Texasie w stosunku do Meksykanów) był zdecydowanym faworytem w pojedynku z Guerfim, bokserem solidnym, ale nic ponadto. W 1 rundzie Guerfi był liczony, ale potem to on miał więcej do powiedzenia i wygrał jednogłośnie.

Jeszcze co do opisywanej powyżej klęski Jacoba z Ginerem, to Francuz był bardzo bliski title shota do któregoś z pasów mistrza świata. Był 2 w rankingu WBA i 3 w rankingach IBF i WBC. Zaprzepaścił to wszystko, przegrywając z średniakiem, którego sam sobie wybrał na rywala. Podpalił się na znokautowanie Hiszpana, a sam stał się ofiarą narzuconej przez siebie ringowej bójki. Mógł się domyślić, że jest obciążony dziedziczną szklaną szczęką. Wszyscy Jacobowie byli słabo odporni na ciosy, nawet ojciec Romaina, Thierry Jacob, który doszedł aż do tytułu WBC w super koguciej.