Manny Pacquiao vs Floyd Mayweather Jr. 2.05.2015

[BMH]

Baradley, walczy tak jak zawsze.. chociaz nie... nawet sie znacznie ucywilizowal na tle poprzednich lat, i nauczyl sie boksowac(vide Marquez, Provodnikov dluga czesc walki) Z Mannym najprawdopodobniej nie wygralby tak czy inaczej, co pokazal dwumecz.

Krzychu
Dlaczego piszesz "takimi jak Chaves"? Gosc chyba sporo udowdnil, co? Nie rozumiem niedoceniania Argentynczyka, ktory kilka razy udowodnil, ze potrafi toczyc zaciete boje ze scisla czolowka.
O Floydzie tez pewna grupa kibicow pisze, ze ostatnio wygrywal tylko z "takim Maidana", czy "takim Guerrero". Zgadzasz sie, ze to "jacys tam" rywale jak na poziom na ktorym znajduje sie "Money"?
Wracajac do Chavesa.. nie tak dawno stoczyl zaciety boj z kreowanym na gwiazde Thurmanem, gdzie do czasu zakonczenia bylo niemal remisowo. Tez Keith walczyl jak akurat w tamtej walce debil, czy moze jednak Diego cos udowodnil tamtym wystepem? Dla mnie to drugie. Rios,na mojej kartce przegrywal z Argentynczykiem, a samo przerwanie uwazam za niepotrzebne. Gosc robi kawal dobrej roboty i Timothy raczej zawsze mialby z nim mniejsze lub wieksze problemy.

ps. Dla mnie Amerykanin wygral z Chavesem, a werdykt odbieram jako nieporozumienie. Wiec jezeli walczenie jak debil, ma sie rownac wygrywanie z takimi bokserami jak Diego, to chyba nie jest tak zle jak sie mogloby na pierwszy rzut oka wydawac?