Fantasy matchups
|
26-07-2012, 12:56 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26-07-2012 12:59 PM przez Szakal.)
Post: #99
|
|||
|
|||
RE: Fanstasy matchups
@redd
1)Casamayor był swego czasu jednym z moich ulubionych zawodników, więc ciężko mi o obiektywizm, Gamboa zaś jest póki co nie sprawdzony na ringach zawodowych z zawodnikiem najwyższej klasy. Chyba postawiłbym na punktowe zwycięstwo Casamayora, coś koło 116:112, ale to jest typ średnio obiektywny, na co trzeba wziąć poprawkę. 2)Moim zdaniem trudna walka do wytypowania. Z jednej strony Toney w walce z Evanderem był świetny, poza tym James ogólnie był bardzo śliski i niewygodny do boksowania, a jego obrona była bardzo dobra, a niektóre jej akcje wręcz... no magiczne. Z drugiej zaś strony, prime Gołota to był naprawdę świetny zawodnik, na dodatek mający czym uderzyć. Jeśli Andrzej wytrzymałby psychicznie trash-talk Toneya i w ringu robiłby swoje, to mogłaby być dobra walka, ale chyba by jej nie wygrał. Postawiłbym na dość wyraźne zwycięstwo "Lights Out" na punkty. 3)Cóż, Yaegashi to mój ulubieniec, ale z Lopezem raczej nie dałbym mu szans na zwycięstwo. Akira ma niesamowite serce do walki i na pewno by nie odpuszczał, ale Ricardo... W zasadzie mogę skopiować Twoją wypowiedź: "zawsze robił na mnie wrażenie zawodnika, który idealnie wie kiedy uderzyć, aby zrobić swojemu przeciwnikowi krzywdę". Postawiłbym na zwycięstwo "Finito" przed czasem, w okolicach 10, 11 rundy. 4)Hagler był dosłownie jak maszyna: kompletny bokser, precyzyjny, niesamowicie mocno bijący, ze szczęką z tytanu. Martinez to również świetny bokser, również z odporną szczęką, kondycyjnie chyba nie do zajechania, ale postawiłbym na Haglera przed czasem. Marvin potrafił postawić na atak od samego początku (walka z Hearnsem chociażby) i po prostu siła jego ciosu byłaby chyba wystarczająca na rzucenie na deski Argentyńczyka, a opcji odwrotnej (czyli Martinez rzuca na deski Haglera) po prostu nie widzę. 5)Zdecydowanie Frazier. Co prawda obaj to swarmerzy, ale "Del Boyowi" brakuje jednego: silnego ciosu, a "Smokin' Joe" cios miał piekielnie mocny. Dereck słynie z mocnej szczęki, ale skoro znokautował go Haye, to na pewno zrobiłby to również Joe. Ciosy Derecka raczej nie zagroziłby legendarnemu Frazierowi, dlatego ten ciągle by na niego napierał dążąc do nokautu. Typuję zwycięstwo "Smokin' Joe" przed czasem i to w okolicach 6, 7 rundy. Moje walki będą tym razem nieco inne, to znaczy skupię się na bokserach walczących obecnie lub niedawno kończących karierę. W każdym razie: 1)Floyd Mayweather vs Manny Pacquiao (waga półśrednia) 2)Witalij Kliczko vs Władimir Kliczko 3)Juan Manuel Marquez vs Erik Morales (junior półśrednia) 4)Andrzej Gołota vs Tomasz Adamek (oczywiście ciężka) 5)Joe Calzaghe vs Carl Froch (super średnia) 5)Bernard Hopkins vs Andre Ward (półciężka) 6)Krzysztof Włodarczyk vs Tomasz Adamek (junior ciężka) PS. Nie mam pojęcia dlaczego wcześniej nie odpowiedziałem w tym temacie... EDYCJA: @Corbett: typowania Twoich walk się nie podejmę, bo nie widziałem niemal żadnych pojedynków Johnsona i Dempseya. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 59 gości