Guerrero - Thurman
|
04-03-2015, 10:00 AM
Post: #25
|
|||
|
|||
RE: Guerrero - Thurman
Już za chwilę pierwsza gala Haymona. Broner zapowiada albo nokaut na Molinie albo krwawą masakrę o ile ten ustanie na nogach.
Nie wiem czy w przypadku masakry to Molina nie będzie czuł się lepiej, ale nie moja sprawa, ja nie wychodzę z nim do ringu. Mam wrażenie, że albo ja przeceniam Molinę po Matthysse albo sporo z Was go nie docenia. Nie wiem czy to nie będzie najtrudniejsza, obok Maidany, walka Bronera w karierze, daleko bardziej wymagająca od Malignaggiego czy Taylora. Jeśli Broner będzie pajacował na środku ringu i bawił się w bierną defensywę, zamiast wziąć sprawy w swoje ręce to może mieć spory problem. Ciekawe też jak z jego formą choć jest młodziutki i daje sobie radę przy takich huśtawkach wagowych. Guerrero z kolei jest wyjątkowo pewny siebie przed pojedynkiem z Thurmanem, sporo gada o doświadczeniu oraz, o zgrozo, o tym że przecież lubi się bić i odnajdzie się w półdystansie. Dla mnie to głupota ignorować fakt, że wywodzi się z niższych kategorii wagowych, a Thurman bije mocno prawdziwych półśrednich. Żeby nie było jak Malignaggi-Porter, gdzie Paulie "widział w ringu wszystko, Porter mnie nie zaskoczy" Trzymam kciuki za Thurmanem, ale lubię Guerrero nawet nie za jego postawę w ringu, ale ogólnie podejście do życia.No i ta kozia bródka - +1 do zajebistości, odporności na ciosy i ogólnego samopoczucia |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 14 gości