PUBLICYSTYKA NA BOKSER.ORG: KOMENTARZE (APEL)

[soulfoodboxing]

@Maynard

Właściwie nigdy nie mieliśmy okazji pogadać, wymienić poglądów, a szkoda. Szkoda też, że już nie piszesz, bo wnosiłeś bardzo dużo. Oczywiście rozumiem powody... Wróćmy jednak na chwilę do ''Małych pięści''. Chciałbym wyjaśnić kilka spraw. Coraz bardziej mnie wkurwia polski mainstream bokserski - szczególnie Polsat/Ringpolska - ludzie sprzedajni i pozbawieni prawdziwej wyobraźni. Dlatego piszę (trochę prowokacyjnie, bo męczy mnie już ta wszechobecna nagonka na islam, jak pewnie zauważyłeś, mam odmienne od Ciebie poglądy, jestem raczej anarchistyczny, choć cenię wielu autorów/ludzi o prawicowych poglądach, samplowałem np. w ''Tygodniku bokserskim'' Marka Nowakowskiego) o dżihadzie. Taką formułę ''świętej wojny'' z mainstreamem przyjęło wydawnictwo Ebr, z którego naczelnym, znakomitym fotografem Kubą Dobkiem, przyjaźnię się i blisko współpracuję. Nasza linia różni się od głównej linii Orga, lecz Org jest portalem niezależnym i wolnym od cenzury, nie ingeruje w teksty felietonistów. A co do tekstów, których - jak twierdzisz - nie zrozumiałeś: pewnie miałeś na myśli ''Tygodnik bokserski''. No cóż, różnimy się tutaj. Wydaje mi się, że dopiero od ''Tygodnika bokserskiego'' zacząłem pisać w miarę dobrze i ciekawie. Za swoje najlepsze rzeczy rzeczy uważam chyba ''Wizytówki'', mini-reportaże w stu procentach oparte na faktach, które ukazywały się na łamach ''Tygodnika''. Oczywiście daleko im jeszcze do Kozactwa przez duże K. Opublikuję kiedyś pozostałe części ''Wizytówek''. W tej chwili skupiam się na ''Małych pięściach'' (głównie doraźne interwencje, ale nie tylko), a rzeczy bardziej artystowskie zostawiam dla ''Aperiodyka bokserskiego'', zinu wydawnictwa Ebr, który za jakiś miesiąc zacznie się ukazywać w sieci, a około połowy roku także na papierze. Celem ''Małych pięści'' jest - znowu się powtarzam - całkowita dominacja nad mainstreamem. Ten proces będzie trwał nieskończenie długo. Ta wojna się nigdy nie skończy. Wybacz gadanie o sobie w tym poście, ale czułem, że jest potrzebne. Trzymaj się.