Floyd Mayweather, Jr.
|
26-11-2014, 11:08 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-11-2014 01:55 AM przez BMH.)
Post: #638
|
|||
|
|||
RE: Floyd Mayweather, Jr.
(26-11-2014 09:39 PM)Tar-Ellendil napisał(a): Jak wygra z Khanem i Pacquiao : Dobrze piszesz. To jest nic innego jak kompleks szaraczkow na tle tych nielubianych bokserow, ktorzy sa "przypadkiem" na szczycie, i tak bylo, jest i bedzie. Amen. Holmes, gdy walczyl to byl krytykowany na lewo i prawo. Roy Jones jak byl w LHW, to eksperci non stop zarzucali mu unikanie Gomeza, albo Jirova, i jak to mowili celowo wybieral latwych rywali. Nawet jak ten najebal Ruiza dakonujac historycznego wyczynu, to przeciez wyszlo na to, ze wybral najslabszego mistrza HW, i ze jednoczesnie uciekl przed Tarverem. ![]() To samo teraz dzieje sie z Floydem i jego "ciaglym unikaniem trudnych rywali." Hejterow dupy bola bo on od lat tu jest, i od lat wygrywa choc walczy z sama czolowka. Pokonal Cotto, Mosleya, Hattona, Judaha, De La Hoye, Coralesa, Hernadeza i Alvareza, ale przeciez zawsze sie znajda "geniusze", co beda wyciagac z kiermany nazwiska z ktorymi Floyd sie nie mierzyl... Tszyu, Margarito, Casamayor, Williams, Pacquaio, Dorin, Spadafora etc. Gdyby dzis w rekordzie Floyda byl np. Manny, Tszyu, Margarito i Williams, Dorin, Spadafora, to przeciez jasne jest, ze opinie tych niedzialnych ekpertow brzmialby nastepujaco... ok, pokonal Mannego czy Tszyu, ale przeciez unikal Cotto, Mosleya, Hattona, i De La Hoye. Nie jest tak? Bylby w rekordzie Floyda Manny i kolek Margarito, to zaraz by sie okazalo, ze brakuje Alvareza i Marqueza. Wszystkim nie dogodzisz. ![]() |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 9 gości