Liverpool, 22.11.2014
|
23-11-2014, 05:27 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-11-2014 05:30 PM przez redd.)
Post: #88
|
|||
|
|||
RE: Liverpool, 22.11.2014
Groves jest jakiś nieswój od jakiegoś czasu. Wydaje mi się, że walki z Frochem i brak Bootha odcisnęły piętno na jego dyspozycji. Na dzień dzisiejszy widać u niego spory regres formy. Pytanie brzmi: czy jest to do odwrócenia, czy też nie? Nie wydaje mi się, aby Groves kisił się w pojedynkach z rywalami jak ten ostatni. Jednak na dzień dzisiejszy, z taką formą, nie dawałbym mu większych szans z bokserami czołówki.
DeGale rozwija się. Był taki czas po walkach z Wilkiem, Sanavią i Mouhamadim, że skreśliłem go, a on jednak powoli budował swoją pozycję. Na dzień dzisiejszy widziałbym w nim sporego faworyta w rewanżu z Grovesem - w tę walkę powinien celować. Quigg mnie zawiódł po raz drugi od walki z Salinasem. To jest naprawdę maszyna pod względem przygotowania fizycznego, z niezłym talentem, fajnie składa kombinacje i ma niezły cios. Ale facet jest jakiś taki mało błyskotliwy w ringu. Jak nie ma przed sobą kogoś kto stoi na środku ringu i daje sobie bezkarnie obijać tułów kombinacjami, to zaczynają się problemy. Salinas miał pomysł na walkę i przez pół pojedynku Anglik nie wiedział co zrobić. Mniejszy fizycznie i bez ciosu Otake realizował taktykę i zabierał miejsce Quiggowi pressingiem i już Scott nie wyglądał tak super jak w ostatnich pojedynkach. Coś czuję, że z klasowymi rywalami Anglik będzie miał bardzo, ale to bardzo pod górę ze swą szablonowością i schematyzmem. Feigenbutz - ma chłopak potencjał, ale wymaga szlifowania i jeszcze raz szlifowania. Sporo błędów ciągle popełnia i wcale moim zdaniem wcale nie trzeba by było jakiegoś tytana, aby brzydko zdemaskować braki Niemca. Jest młody, ma mocnego promotora, styl podobający się widzom - powinien być mądrze prowadzony, bo talent fizyczny ma wrodzony do tej dyscypliny. Saunders zupełnie mi się nie podobał. Nieźle wyszkolony bijok i to wszystko. Callum Smith jest zdecydowanie ciekawszym prospektem, choć też jego boks jakoś wybitnie mnie nie zachwycił. Jednak ma chłopak czas, wiele elementów można jeszcze dopracować. Joshua wyprostował prawą rękę i usmażył Szprota. Czas na twardszych rywali. Clev zrobił błąd z CW, bo będzie musiał mierzyć się w tej dywizji z naturalnie silniejszym facetami od siebie. A do tego jest zablokowany psychicznie, kondycja już też nie ta co limit niżej. Ktoś sobie wyobraża, co by się działo jakby tak pasywnego Cleva miał na linach Makabu? |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 13 gości