Floyd Mayweather, Jr.

[Hugo]

Floyd jest bokserem niezweryfikowanym, ponieważ nie poddaje się weryfikacji. Jak ktoś walczy z tym kim chce, a nie z tym z którym powinien zgodnie z przepisami, to w praktyce nic nie można powiedzieć, ile jest wart, tylko domniemywać. Np. tak. Floyd miał problemy z Maidaną, którego Alexander pokonał zdecydowanie. Alexander przegrał z Porterem, a Porter przegrał z Brookiem. Oczywiście takie porównania pośrednie są obciążone błędem, ale skoro Floyd nie chce walczyć z najlepszymi w swojej wadze, jak Thurman i Brook, tylko wybiera sobie rywali z naturalną wagą o 1 lub 2 kategorie niższą, to trudno go z przekonaniem nazwać nawet najlepszym półśrednim, a co dopiero P4P.

Floyd jest mistrzem WBA, a Thurman ma WBA interim, to chyba powinien z nim walczyć. Jednak Floyd nie bierze tego nawet pod uwagę, bo jego przepisy nie dotyczą. Jak go nie dotyczą lub są naginane ( zamiast obowiązkowego pretendenta unifikacja lub title shot w innej federacji lub kategorii), to to nie jest sportowa rywalizacja, tylko "latający cyrk celebrytów, którzy są najlepsi, bo tak ktoś uznał, a ciemna masa ma w to wierzyć na słowo".

Jak czytam komentarze pewnej osoby, to dochodzę do wniosku, że czarny rasista Hopkins miał jednak trochę racji, mówiąc o "białych chłoptasiach, którzy bardziej niż do boksu nadają się do ...". Jak ktoś wpada w histeryczną furię na najmniejszą krytyczną wzmiankę o jego idolu (idolach), to wskazuje, że jego emocje są głębsze od sportowych i mają coś wspólnego z fascynacją czarnoskórymi atletami zupełnie innej natury. To taki wirtualny chłoptaś Mayweathera i Hopkinsa. Czyli po angielsku Boy of Mayweather and Hopkins