Manny Pacquiao - Chris Algieri
|
18-11-2014, 11:14 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-11-2014 11:22 PM przez Krzych.)
Post: #40
|
|||
|
|||
RE: Manny Pacquiao - Chris Algieri
1) Zależy co rozumiemy przez inteligencję ringową. Ja przez to rozumiem umiejętność dostosowania się do sytuacji i przeciwnika w taki sposób, aby jak najefektywniej boksować, czyli jak najwięcej trafiać a jak najmniej przyjmować. Pacquiao jest potwornie jednowymiarowy i zawsze walczy w ten sam sposób. Oczywiście jest bardzo doświadczony, ale mówienie o nim jako o inteligentnym w ringu to mocne nadużycie na niekorzyść na prawdę inteligentnych zawodników, którzy potrafią odpowiednią taktyką i analizą zmienić kompletnie obraz walki na przestrzeni rund i wygrywać walki wydawać by się mogło z góry dla nich przegrane. To właśnie zrobił Algieri z Provodnikovem. A co zrobił Pacquiao z Marquezem? Nadal brnął w to samo i nawet nie próbował nic zmienić, bo ani jemu ani tym bardziej jego narożnikowi nie starczyło inteligencji ringowej choćby do tego żeby podjąć jakieś próby.
2) Ale co to są za argumenty? "Marquez nie pasował Pacquiao, Marquez ma niewygodny styl dla Filipińczyka, Marquez jest inteligentny", takie argumenty ciągle słychać na usparwiedliwienie porażek Pacmana z Marquezem. Ale dlaczego Marquez "nie pasował" Pacquiao, dlaczego był niewygodny, dlaczego był inteligentny na jego tle, dlaczego jak mówisz czytał z niego jak z książki? Dlatego że Pacquiao nie jest inteligentny i jednowymiarowy. Tyle. 3) A dlaczego Manny miałby to zrobić, skoro nigdy tego nie zrobił? Mówię o ostatnim czasie, bo kiedyś to wiesz... kiedyś to Roy Jones był królem P4P, a teraz zbiera lania od Głażewskich. 4) Oczywiście, racja, że Rusłan nie ma startu do Pacmana pod względem szybkości czy pracy nóg. Ale za to na pewno nie bije tak mocno. W dodatku wiele rzeczy się u nich pokrywa, głównie narożnik i ten sam zmysł taktyczny podczas walk, a raczej jego brak. A to jest wybitnie taktyczna walka, a czasy w których Pacquiao atakował jak szalony i z nieznanych nam bliżej przyczyn był w stanie wywodząc się z prawie najniższej wagi demolować junior średnich i nawet nie potrzebował żadnej taktyki dawno minęły. Zaczyna wchodzić w wiek, o ile już na dobre nie wszedł, w którym coraz mniej bazuje się na fizycznych aspektach, a coraz więcej na doświadczeniu, różnej maści sztuczkach, na inteligentnym boksie, którego Pacman nie zna. Jest prosty jak cep, co oczywiście nie znaczy, że jest słaby, bo jest bardzo dobry. Na tyle dobry, że prawie nikt nie może sobie z nim poradzić, mimo że wszyscy dokładnie wiedzą czego się spodziewać i jak walczy Manny, ciągle tak samo od kiedy powstała Ziemia. Algieri ma predyspozycje, bardzo niepasujący Filipińczykowi styl oraz znaczną przewagę w warukach fizycznych, żeby nie powiedzieć ogromną. Na ile to się sprawdzi zobaczymy, ale mnie obecnie bawią opinie o jakieś demolce. Właśnie choćby dlatego, że Pacquiao już dawno nikogo nie zdemolował, a jeżeli już to musiał ich najpierw wysuszyć lub wyciągnąć gdy byli już jedną nogą w bokserskim grobie. Od czasu kiedy Pacquiao zdemolował kogoś zupełnie uczciwie, w 100% zgodnie ze sportem, wartościowego i przygotowanego przeciwnika w swoim najlepszym czasie, minęło łohohohohoho. Nikt już o tym nawet nie pamięta, tak to było dawno. Pacquiao jest oczywiście faworytem i jeżeli Algieri wygra to będzie to niesamowity szok dla bokserskiego, kolejny w wykonaniu Algieriego, kolejny z rzędu, nie mówię że tak nie jest, ale tym co przewidują demolkę i easy fight polecam się powrócić do trenaźniejszości, bo najwyraźniej są myślami kilka lat w przeszłości, kiedy jeszcze gumijagody świetnie działały na Pacmana. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 63 gości