Pożegnalna (?) walka Gołoty
|
23-10-2014, 02:33 PM
Post: #34
|
|||
|
|||
RE: Pożegnalna (?) walka Gołoty
<padlem>
ale powstane ; ) Z Byrdem nikogo nie przekrecono, Andrzej byl na poziomie owczesnych mistrzow (poza topem topów w stylu Lewisa) ale po prostu w dniu walki troche braklo. Ale kurde to jednak byl czlowiek ktory cztery razy bil sie o tytul HW czym kasuje wszystkich innych polskich ciezkich razem wzietych. I wychodzil do najwiekszych twardzieli przelomu wieków naprawde rzadko sie kompromitujac (dla mnie slowa naduzywane w przypadku Andrew, kompromitujaca byla tylko ucieczka przed Tysonem choc jak dokladnie bylo to nie wiadomo, szybkie porazki z Lewisem czy Brewsterem to co najwyzej rozczarowania i jakis tam niesmak ale ciezko mowic o kompromitacji - byl po prostu od Lewisa sporo slabszy, a z Brewsterem trafil na wyjatkowa mieszanine zlych wydarzen. Co do walk z Bowe to dla mnie raczej frajerstwo i glupota niz kompromitacja). Golota byl spoko, a jak na boksera z Polski to byl polbogiem bo niewielu tak dobrych bokserow nasz kraj wydal, wiec mysle ze za to szacunek sie nalezy. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości