Tomasz Adamek vs Artur Szpilka

[Krzych]

Do walki jeszcze daleko więc na razie jest spokojnie. Zaczną się konferencje i ważenie to będzie więcej osób zainteresowanych tematem. Jarać się czym specjalnie nie ma, bo to taka lokalna walka odchodzącego w cień Adamka walczącego już tylko dla kasy z pozerem o bardzo przeciętnym poziomie w boksie. To jednak nie jest żadna mistrzowska walka ani unifikacja, tylko patrząc na obecny poziom obu to jest walka gdzieś w trzeciej dziesiątce wagi. Adamek jest w drugiej i leci w dół, a Szpilka gdzieś w piątej. Medialnie jest to wielkie wydarzenie, ale sportowo to jednak nie jest jakieś wydarzenie wysokiej jakości. Ale jest przyzwoicie, zawsze to nie kolejna walka Gołoty, gdzie jest jedna wielka schizofrenia a nie boks, gdzie wszyscy odlatują w jakiś zmyślony świat gdzie on jest jakimś mistrzem czy legendą. Mnie ta walka ciekawi w sumie tylko dlatego, że to taka ciekawa sytuacja, gdzie jedna era się kończy a druga zaczyna. Pojedynek kogoś na schyłku z kimś na początku. W tym przypadku jest to smutne, bo Adamek odchodzi w obliczu negatywnych występów w ringu i negatywnych wypowiedzi poza nim, więc widzimy raczej smutny schyłek niż odejście w chwale, a na jego miejsce wchodzi... wiadomo kto.