Alvarez vs Lara

[Krzych]

Zgadza się. To jedna z lepszych walk tego roku, a nie trzeba wcale tak długo na nią czekać. Skopuję to co pisałem wcześniej:

Powiedziałbym, że są dwie opcje - Lara na punkty lub Canelo przez nokaut. Ale... Przed walką Canelo-Trout też tak myślałem a to Alvarez tam zagrał technika popisującego się obroną i kontrami a Trout musiał desperacko atakować w końcówce. Mamy tutaj dwa korespondencyjne pojedynki, z Troutem i Angulo. Z Troutem znacznie lepiej wyglądał Lara a z Angulo znowu znacznie lepiej wyglądał Canelo. Zarówno Troutowi w walce z Alvarezem jak i Angulo w walce z Larą wiele do zwycięstwa nie zabrakło, co pozwala twierdzić, że Lara powinien w tej walce zagrać lepszego Trouta a Alvarez lepszego Angulo. Tak to dla mnie wygląda, tak jak Lara nie ma czego szukać w półdystansie z Canelo tak Canelo nie ma czegoś szukać z Larą w dystansie. Obaj pokazali już wszystkie swoje słabe strony, kwestią zwycięstwa jest to, który team lepiej wykorzysta tą wiedzę bo walka jest bardzo równa. Larze trudno walczyć z agresorami a Alvarez nie radzi sobie z defensorami, to jest po prostu najtrudniejsza z możliwych walk dla obojga w tej wadze. Obaj dokonali najgorszego możliwego wyboru. Jednemu się to opłaci, zobaczymy któremu. Stawiam na Larę.

Dla Lary to eliminator do Floyda. Ale czy dla Canelo też? Raczej nie, on w razie wygranej będzie potrzebował jeszcze jakiejś ogromnej następnej wygranej, np. ze zwycięzcą Cotto-Martinez. Rewanż z Floydem i tak nie będzie uzasadniony ze względu na to, że po takiej deklasacji to nie ma większego sensu. Jednak jeżeli Canelo na prawdę pokona Larę i zwycięzcę Cotto-Martinez to Floydowi nie pozostanie nic innego do wyboru. Pokonał wszystkich, teraz zostałoby mu już tylko Kliczkowanie ale takich walk jak Kliczko sprzedaje w Niemczech nawet Floyd nie sprzeda.