Tydzień 23-29.04.2012
|
29-04-2012, 09:23 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29-04-2012 09:25 PM przez Rutherford.)
Post: #11
|
|||
|
|||
RE: Tydzień 23-29.04.2012
Niestety nie miałem czasu i okazji aby wytypować wyniki walk w tym tygodniu, ale mogę teraz niektóre z nich krótko skomentować.
Ismayl Sillakh - Denis Graczew Nie rozumiem co się stało, bo Sillakh robił z Graczewem w niektórych momentach po prostu co chciał. Chyba jednak zlekceważył rywala w trakcie walki i chciał sobie urządzić sparing, a jak się okazało szczękę ma dość "szklaną". Tak to odebrałem, może błędnie, może prawidłowo. To jest najmniej istotne, ważne, żeby Ismayl wrócił po tej porażce silniejszy i mądrzejszy. Seth Mitchell - Chazz Whiterspoon Ważne dla "Mayhema" zwycięstwo, ale jest styl był co najwyżej kiepski. Mitchell zbiera na twarz niemal wszystkie ciosy jakie rywal wyprowadza, obronę ma dziurawą jak sito. W pierwszej rundzie było blisko sensacji, ale Seth na szczęście (albo i nie... Bo taka porażka mogłaby go wiele nauczyć) przetrzymał poważny kryzys. W drugiej było już o wiele lepiej, ale i tak co najwyżej poprawnie. Po tej walce wykreślam Mitchella z mojej prywatnej listy "najgorętszych" prospektów w ciężkiej. Chciałbym się mylić, ale z tego chłopaka nic wielkiego raczej nie będzie. To po prostu surowy, potężny chłop z mocnym ciosem i dziurawą obroną. Ta walka tylko mnie w tym upewniła. Z Ibragimowem co prawda nie miał takiego kryzysu, ale też wszystko zbierał na twarz. Do któregoś z Braci na jego miejscu bym nie startował... Bernard Hopkins vs Chad Dawson Ta walka dała mi odpowiedź na wiele pytań. Przede wszystkim, mimo mojej sympatii i szacunku do Hopkinsa nie widzę sensu kontynuowania przez niego kariery. On już po prostu nie walczy. Klincz, klincz, klincz, faul. Tak to ostatnio wygląda... Facet dla wielu (w tym dla mnie) jest legendą i nie warto tego niszczyć, tym bardziej, że w tym pojedynku nie zrobił NIC, aby go wygrać. No, chyba że za próbę odniesienia zwycięstwa uznamy rozcięcie łuku brwiowego Dawsona po celowym ataku głową, aby sędzia przerwał walkę... Nie warto było zarywać nocy, walka była niesamowicie nudna. Chociaż był jeden budzący większe emocje moment. Ogłoszenie werdyktu: gdy usłyszałem 114-114, zamarłem. Spodziewałem się bezczelnego wałka. Na szczęście pozostali dwaj sędziowie punktowali uczciwie (ja punktowałem 118-110 dla Dawsona) i werdykt jest sprawiedliwy. O postawie Chada nie ma co pisać, bo chciał walczyć, ale włażący ciągle w klincz B-Hop skutecznie to uniemożliwiał. EDIT: Malignaggi pokonał Senczenkę! Tego się nie spodziewałem,a na dodatek ponoć była to deklasacja. Więcej powiem po obejrzeniu walki. Pięściarz jest prawdziwym mistrzem, gdy wstaje z desek i mówi: "Mogę walczyć dalej!" |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Wiadomości w tym wątku |
Tydzień 23-29.04.2012 - Hugo - 21-04-2012, 05:39 PM
RE: Tydzień 23-29.04.2012 - Jerome - 21-04-2012, 05:55 PM
RE: Tydzień 23-29.04.2012 - Hugo - 27-04-2012, 02:31 PM
RE: Tydzień 23-29.04.2012 - Hugo - 28-04-2012, 04:47 AM
RE: Tydzień 23-29.04.2012 - Maynard - 28-04-2012, 04:48 AM
RE: Tydzień 23-29.04.2012 - Hugo - 28-04-2012, 06:55 AM
RE: Tydzień 23-29.04.2012 - Maynard - 28-04-2012, 02:45 PM
RE: Tydzień 23-29.04.2012 - Maynard - 29-04-2012, 05:54 AM
RE: Tydzień 23-29.04.2012 - Hugo - 29-04-2012, 08:28 AM
RE: Tydzień 23-29.04.2012 - redd - 29-04-2012, 01:26 PM
RE: Tydzień 23-29.04.2012 - Rutherford - 29-04-2012 09:23 PM
RE: Tydzień 23-29.04.2012 - Jerome - 30-04-2012, 09:57 AM
RE: Tydzień 23-29.04.2012 - Rutherford - 30-04-2012, 11:46 AM
RE: Tydzień 23-29.04.2012 - Jerome - 30-04-2012, 05:14 PM
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości