Floyd Mayweather vs Marcos Rene Maidana (2014.05.03-MGM Grand, Las Vegas)

[Krzych]

Heh, o wartości czyichś słów Khan nie powinien się wypowiadać bo on to akurat bredzi jak mało kto. Floyd mówi różne rzeczy ale to jest zwykłe robienie zainteresowania, "show must go on". Khan się gdzieś tam pod to wszystko podczepił i przez ostatni czas zyskał dużo na popularności dzięki Floydowi i powinien mu oficjalnie dziękować za to, że dzięki niemu powrócił z zaświatów i ludzie zamiast myśleć "Aaa to ta znokautowana przez Garcię ciapa, która ląduje na deskach w każdej walce, płakała po walce z Petersonem przez pół roku i przeprowadziła "swoje własne śledztwo", które ujawniło "ubranego na czarno podejrzanego człowieka wpływającego na sędziów", który okazał się supervisiorem WBA" myślą "potencjalny przeciwnik dla Floyda". Ta cała sytuacja wyciągnęła jego karierę z ogromnej zapaści dobitej jeszcze tragiczną walką z Diazem, był krok od zapomnienia a teraz ma szanse walki na gali PPV z Bronerem za porządną kasę. I jeszcze narzeka, przecież on tylko na tym wszystkim skorzystał. Szansę na walkę z Floydem nadal ma i jak jego promotorzy dobrze to rozegrają to sobie jeszcze po drodze zarobi parę milionów. Niech za dużo nie pyskuje bo zaraz nie będzie ani walki z Floydem ani z Bronerem i będzie "Khan do budy", najkrócej i najprościej ujmując