Walki złe, gorsze, najgorsze
|
17-02-2014, 12:22 PM
Post: #18
|
|||
|
|||
RE: Walki złe, gorsze, najgorsze
Władimir Kliczko vs Sultan Ibragimov, 2008-02-23
Walka ta swego czasu mocno mnie rozczarowała. Liczyłem, że charakterny Ibragimov naprawdę dobierze się Wowie do skóry i nie odpuści choćby za cenę czasówki. A co dostałem? 12 rund nieporadnych prób zadania celnego ciosu przez Ibragimova.. Swoją drogą gdybym miał jakąś walkę Władimira uznać za hmm... podejrzaną to właśnie tą - Kliczko praktycznie nie bił silnych ciosów z prawej ręki. Przez pełen dystans tylko jab, jab, jab... Nie pamiętam który z rywali braci kończył walkę w tak dobrej kondycji fizycznej i niemal bez szwanku tak jak w tej walce Ibragimov. Sultan nie przyjął nawet 1/3 tego co Adamek od Vita czy Wach od Wlada... Wyglądało to jak walka dwóch przyjaciół którzy nie chcą zrobić sobie większej krzywdy lecz wiadomo było który z nich musi dostać decyzję. Chris Byrd vs DaVarryl Williamson, 2005-10-01 Obustronna kompromitacja. Żeby sędzia ringowy musiał zachęcać pięściarzy do walki w walce o mistrzostwo świata? Do tego gwizdy publiczności od pierwszej do ostatniej rundy. Byrd szedł do przodu i przynajmniej cokolwiek próbował zrobić choć robił to w tempie żółwia ale po co Williamson wyszedł do ringu to ja nie wiem. W kilku rundach to nie było nawet czego punktować. Jedna z najsłabszych mistrzowskich walk HW jakie widziałem i pewnie najłatwiejsze 12 rund w karierze Byrda. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 14 gości