Szpilka - Jennings
|
26-01-2014, 04:46 AM
Post: #415
|
|||
|
|||
RE: Szpilka - Jennings
Lol, co to ma być... u mnie 87:83 dla Bryanta do zakończenia walki, a jeśli już modulować ten werdykt to na korzyść Amerykanina.
Początek całkiem spoko, Artur też wprowadził uniki a'la Ali. Szkoda, że ręce ciągle nisko, a jak przez chwilę była garda to pomyślałem, że Artur wygląda z nią strasznie nienaturalnie. CO ma takiego By-By, że rywale boją się do niego podejść i uderzać? Nawet taki Szpilka nie atakował, gdy przez kilka długich sekund Bryant miał odsłonięty dół i pozycję taką, że na pewno jeden cios by wszedł. Czy to faktycznie Łapin ma taki autorytet że powstrzymał Szpilę? Czy może Bryant ma jakąś aurę zajebistości i rywale nie podchodzą? Strasznie mnie to dziwi. Druga kwestia to siła ciosu Bryanta - czy mi się zdaje czy pierwszy kd był po ciosie w pierś? Najpierw obstawiałem splot słoneczny ale to chyba nie to. Ogólnie dziwna sprawa, że Szpilka tak "rozmiękł" w czasie walki. Bryant nie walił jakoś mega często, a Szpila już w połowie zjechany jakby walczył z Tysonem. No i ja bym tak tej obrony Bryanta mimo wszystko nie zachwalał... Szpilka wyprowadził żenująco mało ciosów, szczególnie w drugiej połowie walki. Średnio 8 celnych na rundę, stostunkowo sporo przestrzelonych. No Artek zawalczył inaczej niż zwykle, ale strasznie mnie rozczarował... O Bryancie ciągle nic więcej nie napiszę (prócz gratulacji za chłodną głowę, precyzje/siłę ciosu i szczelną gardę) bo czekam na jakieś wyzwanie, które PODEJDZIE i mu coś nawsadza... Dawać mu Chisorę -_- Sander, gratulejszyn zakladu |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 124 gości