Floyd Mayweather - Oscar De La Hoya (2007-05-05)
|
07-01-2014, 05:33 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07-01-2014 05:38 PM przez Krzych.)
Post: #37
|
|||
|
|||
RE: Floyd Mayweather - Oscar De La Hoya (2007-05-05)
@RSC-2
Napisałeś, że "wiele osób twierdzi ,że Mayweather posiada najlepszą obronę i najbardziej precyzyjnie uderza" oraz, że jest to przesadzone. Wymień zawodników, którzy uderzają celniej i mają lepszą obronę niż Floyd i potwierdzili to w walkach z zawodnikami tej samej klasy, z którymi walczy Floyd. No i swoją drogą ten filmik po raz kolejny przypomina jak skończonym idiotą jest Jim Lampley. Ma na pewno dar do komentowania i robi niezły klimat podczas walk ale to co on czasem opowiada... Gdzie on widzi te celne ciosy? Cokolwiek jest wyprowadzane, nie ważne czy w powietrze czy na gardę, wszystko jest dla niego "landed". DLH leci z wiatrakiem, wszystko w powietrze i nieliczne ciosy na gardę a ten tylko "landed, landed, landed" jakby się zaciął. Ale i tak najlepiej się popisał przy walce Pacquiao-Bradley. Bradley trafił jabem a ten "Ooo good left hand by Pacquiao!" tak jakby Bradley już umierał od ciosu Pacmana, którego w ogóle nie było. Nie żebym go dyskredytował czy coś, bo oni z Ledermanem+paroma innymi tworzą świetną ekipę ale jednak na tym poziomie nie powinno się widzieć ciosów, których nie było jak Lampley albo strzelać punktacjami 116-112 dla Pacquiao w walce Pacquiao-Marquez III. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości