Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 1 Głosów - 5 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Mike Tyson vs Donovan Ruddock II (1991-06-28)
30-12-2013, 07:57 PM
Post: #2
RE: Mike Tyson vs Donovan Ruddock II (1991-06-28)
Tyson - Ruddock
1.10-9 - runda rozpoznawcza? nie u Tysona ; )
2.10-8 - ten nokdaun jest prześmieszny, taki cios od niechcenia...
3.10-9 - runda spokojniejsza, można dać ją Ruddockowi, ale dla mnie był zbyt pasywny. Miał dobry początek, ale ciosy Mike'a miały większą wymowę.
4.9-8 - sugerując się Sanderem, domyślam się że Tysonowi odjęto punkt za uderzenie po gongu (choć tego na filmiku nie ma)
5.10-9 - następna spokojniejsza runda, następna wyrównana, następna jednak dla Tysona
6.10-9 - Ruddock coś tam próbował działać, ale Tyson to czołg który idzie przed siebie i sam uderza, raczej klarowna runda
7.9-10 - z czystym sumieniem dla Razora, który wsadził kilka mocnych i czystych ciosów, Tyson wprawdzie odpowiadał, ale to było dużo za mało
8.10-8 - Tyson wrócił na dobre tory + Ruddock stracił punkt za cios po gongu
9.8-10 - runda dla Ruddocka, ale z niewielkiem przekonaniem, dałem mu za akcję w końcówce. Odebrany punkt, tym razem Tysonowi za cios poniżej pasa.
10.9-9 - runda dla Tysona, ale znów odjęty punkt. Ruddock miał jeden zryw, ale przestrzelił z połowę ciosów.
11.10-9 - kolejna runda dla Tysona, szczególnie za mocny początek. Panowie znów poczęstowali się ciosami w spodenki, ale ringowy tym razem był łaskawy (a może po prostu musiałby już któregoś zdyskwalifikować)
12.10-9 - Ruddock już zupełnie bił te ciosy licząc na lucky punch, ale chyba bez wiary.
----------
115-107 Tyson

Oj, Sander przereklamowałeś zarówno Ruddocka jak i cały pojedynek. Ja wiem, że walczył z Tysonem, ale tym czym się wsławił to odporność na ciosy (nokdauny były śmieszne, ale już kilka soczystych uderzeń przyjął) i fakt, że dotrwał do końca walki. Dla mnie walka ze zdecydowanym wskazaniem na Tysona, który może nie pokazał się tutaj z absolutnie najlepszej strony, ale nawet taki poziom w zupełności wystarczał na przeciwnika, który miał tak naprawdę dobrą jedną rundę i dwie-trzy średnie. To za mało, żeby się jakoś emocjonować pojedynkiem.

Druga rzecz to fakt, że odjęto 6 punktów w tej walce, w tym dwa za nokdauny i cztery za faule - jakby proporcja była odwrotna to w sumie byłoby super. Tak to jednak mi się nie podobało. Do tego Ruddock włączał cwaniakowanie na kilka sekund - zazwyczaj kilka sekund po gongu kończącym rundę. Poza tym dwulicowy gość, raz po gongu rzuca się na Mike'a, a raz poklepuje go przyjacielsku po ramieniu (a na koniec walki robi jedno, a potem drugie).

Trzecia sprawa to sędzia ringowy: fajnie że nie bał się dawać ostrzeżeń, ale z drugiej strony jego metoda rozerwania klinczu polegająca na głaskaniu przedramion bokserów i odskakiwaniu (bez rozdzielenia) była słaba. Ogólnie w mojej opinii nie dawał rady, a gdyby nie ostrzeżenia to w ogóle bym go wysłał na emeryturę.

Podsumowując, na przyszłość będę uważał na nakręcanie atmosfery przez Sandera, nie żeby walka była brzydka czy coś - była okej, ale zachwalanie pełne zwrotów akcji i wymian lepiej zostawić na perełki w postaci Brewster-Etienne Big Grin
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
RE: Mike Tyson vs Donovan Ruddock II (1991-06-28) - Gogolius - 30-12-2013 07:57 PM

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości