Juan Manuel Marquez vs Timothy Bradley
|
13-10-2013, 05:17 AM
Post: #62
|
|||
|
|||
RE: Juan Manuel Marquez vs Timothy Bradley
Bradley 2:1 Marquez co i tak wg mnie jest naciąganym wynikiem pod Juana. Timothy bardzo ładnie, inteligentnie bez podpalania się. Ledwo 30-tke skończył a tu już Pacman (wynik poszedł w świat choć rewanż by się zdał : )) i Marquez na rozkładzie.
Juan mnie rozczarował, jednostajnie, wolno, właściwie wyprowadzał ciosy tylko gdy robił to pół sekundy wcześniej Bradley, żadnej własnej inwencji. Sporo przestrzelonych akcji i mało "wojennych" momentów, ale walka ładna dla oka. Pod koniec podłączenie Marqueza to już wisienka na torcie. Co dalej? Marquez da sobie już spokój? Czy jeszcze jedna walka? Ile on to już żonie obiecywał, że "ta walka była ostatnią" ; ) Bradley... no sam teraz nie wiem z kim chciałbym go zobaczyć. O ile należę do osób, które prędzej zwycięstwo przyznali by Pakmanowi niż jemu w tamtym pojedynku, o tyle po Provodnikowie, a szczególnie dziś - no czuję się przekonany w 100%. Może iść na każdego - szkoda że nie ma większej petardy w łapce, ale pomyślunek, koordynacja ruchów, defensywa w każdym aspekcie, przyspieszenie wystarczają aż nadto. Dla mnie 8:4/9:3 w rundach dla Bradleya, te 7:5 to jeszcze ok, ale 5:7 to dziwny wynik. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 7 gości