Fantasy matchups
|
11-10-2013, 10:25 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-10-2013 10:45 AM przez BMH.)
Post: #242
|
|||
|
|||
RE: Fanstasy matchups
(11-10-2013 08:19 AM)Sander napisał(a): Jeśli chodzi o Briggsa to on był taki hmm.. Za słaby jak na tamte czasy by się na poważnie wybić, solidny średniak jak dla mnie. Haye przy swoim sprycie, szybkości, nucie wirtuozerii to by mógł trafiać Briggsa z łatwością. Pewnie przed czasem miałby ciężko bo Briggs miał twardy łeb ale na punkty Haye mógłby wygrywać. To jezeli Briggs byl solidnym sredniakiem, to tak samo mozna sklasyfikowac Golote, Bothe, Granta, Foremna('97), Johnsona, Tue, Bowe 96', czy kilku innych. Wychodzi na to, ze w latach 90tych bylo duzo solidnych sredniakow, calkiem jak dzis. Zgadzasz sie z tym? Czy tych dzis to nie mozna nazywac piesciarzy solidnymi, a jedynie sredniakami? Ja odbieram Shannon jako solidniaka, goscia z dynamitem w rekawicach, szybki, dynamiczny, dobry technicznie, obdarzony dobrymi warunkami i umiejacy pojsc za ciosem, a co wazne przyjac. To czyni go bardzo dobrym bokserem! Nie jest to poziom mistrzowski jezeli chodzi o lata '90, ale jednak ktos na kogo trzeba zawsze uwazac. Briggs-Haye na punkty? Jezeli tak, to szanse Davida rosna, choc tez zachowalbym dystans. Ja spodziewalbym sie raczej czasowek jak zloto. Briggs to nie wydygany Wowa, ktory ewidentnie narobil w gacie(jak przy Povetkinie) przed Haye i walczyl byleby tylko walczyc. Tu bylby woz, albo przewoz. Jako ze Briggs byl silniejszy, lepsze uderzenia z obydwu rak, mial przewage fizycznosci, to stawialbym na niego w pierwszej polowie walki. Mlody Shannon moglby powycierac ring W.Kliczko, wiec mniejszy Haye jak najbardziej w zasiegu. (11-10-2013 08:19 AM)Sander napisał(a): Myślę, że Haye posiada większe umiejętności niż Shannon. Briggs nie zawsze też robił dobrą formę na swoje walki jak np. w walce z Ibragimovem czy Foremanem gdzie 49 letni George ograł prime Briggsa. Ja mysle, ze z tym umiejetnosciami to niekoniecznie. Doceniam Haye jako zawodnika, ma to cos, fajnie sie go oglada, ale kogo on pokonal z kim nie poradzilby sobie mlody Shannon? Z kim stoczyl fajna walke, kto mialby zblizona sile, czy umiejetnosci do Briggsa? George-Briggs... styl robi walke Sander. Shannon to nie Byrd ktory balansuje i jest bardzo sliski, on nie dalby sie trafic staremu Georgowi. Briggs przyjal walke na zasadach Foremana, dal sobie narzucic styl walki i bylo jak bylo. Shannon ten z walki z LL, czy nawet Foremanem robi Brytola nokautem. Foreman ten z walki z Briggsem, nawet mimo wieku to nadal czolg!! Gonilby Davida po ringu i albo by go trafil i znokautowal, albo po w miare rownej walce, gdzie Haye musialby non stop uciekac decydowaliby punktowi. Z Ibragimovem, to Briggs byl juz rzadki jak barszcz, ten Shannon to dostalby od Haye na 10 walk zdecydowna wiekszosc. (11-10-2013 08:19 AM)Sander napisał(a): Sprytny, szybki, latający na nogach David to z Briggsem by się uporał, 7-3. Mogloby tak byc, nie pisze, ze nie. Ja spodziewalbym sie raczej czasowek na Davidzie. (11-10-2013 08:19 AM)Sander napisał(a): David bije z wielu płaszczyzn ma spory ofensywny repertuar a Briggs obrony za dobrej nie miał, przyjmował sporo (nawet Ray Mercer 44 letni mu nawsadzał ciosów zanim sam się znokautował). Nie twierdze, ze Haye nie chodzi lepiej na nogach, czy nie wykorzystuje lepiej balansu. Jest to dwoch zawodnikow z zupelnie inna filozofia boksu/inne style. Od Lewisa, czy Bowe tez Haye lepiej balansuje i chodzi na nogach, tylko co z tego? Walka z Mercerem? Sander... Briggs byl rownie slaby jak z Ibragimovem, czy Liakhovich'em. (11-10-2013 08:19 AM)Sander napisał(a): Warunki mają podobne więc tu nikt by nie miał przewagi. . Z Liachowiczem też dostawał na punkty ale uratował się w ostatniej rundzie.. Warunki w moim guscie dla Briggsa, szeroko rozumiana fizycznosc, sila ciosow, wzrost etc dla Amerykanina. David, bije z roznych plaszczyzn(jakbym czytal o mlodym Royu Jonesie, czy Byrdzie)... Jakies przyklady wyrwane z walk z HW gdzie Haye tak bryluje tym biciem z roznych plaszczyzn?? Najpierw niech Haye pobije kogo o zblizonej sile i potencjale do Briggsa, to moze zaczne go inaczej dobierac. Na dzis z tego co widzialem, to nawet wolny i wypalony Ruiz go trafial, a z Kliczko to taki czuli do siebie respekt, ze zastanawialem sie, czy byloby im najwygodniej przeboksowac calego dystansu nie robiac sobie krzywdy. Minimum ryzyka, choc David i tak duzo lepiej niz z Valujevem, gdzie wystep mozna smialo nazwac obustronna zenada. Haye-Shannon... silniejszy, nie pie*dolacy sie w tancu Shannon... 1-9 do 3-7-czasowki. Jak widzisz Haye w pozostalych zestawieniach? Na dziesiec walk, zakladajac optymalna dyspozycje: Haye-Ibeabuchi Haye-Lewis Haye-Holyfield Haye-Tyson Haye-Hide Haye-Byrd Haye-McCall Haye-Briggs tu juz wiem- 7-3 Haye-Golota Haye-Bowe Kubala, o ile przy Briggsie, Byrdzie, Golocie, czy Hide widze mozliwosc bardzo prawdopodobnej pomylki(nie mowie przeciez, ze nie)... tak przy Lewisie, Ibeabuchim, McCallu(moze na punty Haye raz, czy dwa cudem by wygral, choc nie sadze by przetrwal ciagle unikajac ciosow), Tysonie, czy Holyfieldzie juz nie. Te walki, to bylby teatr jednego aktora!! Kogo w HW Haye pokonal, kto moglby sie choc w stopniu minimlanym rownac z nimi? Ktora konkretnie walka ma swiadczyc, ze Brytol mialby szanse z tymi gigantami lat '90tych? Odpowiedz jest prosta... nikogo takiego Haye nie pokonal!! Wygarna z wyraznie past Ruizem, walka bez ciosow z prymitywem Valujevem to malo. Jak dla mnie David w HW jest malo sprawdzony z rywalami ktorzy maja jakies tam argumenty. Zobaczymy co David pokaze z Tysonem Fury. Ktos komu nie odbiera sie szans z wspomnianymi wyzej piesciarzami, to takiego Furego powinien jechac jeszcze wyrazniej niz "USS" Cunningham. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 55 gości