Kliczko vs Povetkin
|
07-10-2013, 11:19 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07-10-2013 11:21 AM przez BMH.)
Post: #502
|
|||
|
|||
RE: Kliczko vs Povetkin
2ga czesc Kantemir, bo za jednym razem nie wczytalo.
(07-10-2013 09:10 AM)kantemir napisał(a): A wiec byl to Kliczko dosc prosty,nie duze doswiadczony, bez przesady z prostym,ubogim arsenalom, jaki wtedy prosto wielu nie rozumial i nie mogl robic w ringu..jaki wtedy zawsze wycofal sie nazad wprost,a nie po kolu,jak trzeba i t.p..mial slaba ruchliwosc nog, byl statyczny i tak dalej..I to nie wina Witka,to wina trenerzow amatorskich,potym tego Zduneka .Ale nawet ten prosty ,nie skladny i prymitywny i nie duze doswiadczony Witek (jakim byl w 2003 r) nie byl az tak latwym lupem dla Lennoksa. A ile ciosow otrzymal Lennox w tym boju? zrozumialo,ze Lewis by go zabil na chuj w 8-10 rundzie ,moim zdaniem,ale yuz sam fakt,ze 6 rundow LL nie mogl go zlamac,a nawet po punktach WK gorowal, sukses samo po sobie.. Znow sie pojawia temat tej kondycji. Jedna ze slabszych wersji Lewisa z biegiem rund odrabia straty z mlodym Kliczko, a to juz wskazuje kto szybciej sie meczyl. Jednak zgadzam sie, Kliczko wielu zaskoczyl swoja postawa, postawil mistrzowi trudne warunki, naruszyl go, mial szanse zakonczenia walki czasowka. Jkaby Kliczko mial kondyche jak Holyfield, to zajebalby tamtego Lewisa. Generalnie byla to najlpesza walka Kliczki jaka widzialem. (07-10-2013 09:10 AM)kantemir napisał(a): A Wlad teraz bez watpienia daleko lepsza i skladna machyna ,niz Witek w 2003 r.zwlaszsza po prace ze Stewardem... Mlodszy Kliczko jest-i zawsze byl- lepiej ulozny technicznie od starszego brata i to jest fakt, ale jest kruchy, starchliwy, nie jest takim wojownikiem jak Vitali, a psychika jest tak samo wazna jak samo przygotowanie, a czasami jest nawet wazniejsza. (07-10-2013 09:10 AM)kantemir napisał(a): wziac choc by szybkosc ciosu pojedynczego i t.p..I nie wiemo,jak by wygladal boj LL vs Witek,gdyby to byl Witek taki,jak w 2009 roku..-plastyczny,lekki na nogach, z lepszym arsenalom-z takim ,,amerykanskim,, nieco Witkom boj mogl byc calkiem rownym... Piszesz tylko o Vitku... a co by bylo jak Lewis byl ten od z lat 97, a nie ten ciezszy i wolniejszy? Mozemy sobie gdybac, ale ja zawsze wieksze szanse dalbym Vitaliemu z Lewisem, niz Wowie. Zawsze wieksze szanse dalbym starszemu z barci z Foremanem, Ibeabuchim, czy Bowe niz mlodszemu. Za to mlodszemu dawalbym wieksze szanse z bokserami sprytnymi jak Byrd, czy Chambers. (07-10-2013 09:10 AM)kantemir napisał(a): Ale to yuz historia alternatywna,poniewaz machyna czasu nie istnieja,a w 2009 r. Lennox yuz byl gruba ,nie trenowana swinia ,a i stara...czas bezlitosny..Historycy bokserscy/fachowcy/bokserzy calymi latami bawili sie w takie rzeczy jak walki dawnych mistrzow z dzisieszymi i oglaszali wyniki publicznie, a my na forum nie mozemy skonfrontowac boksera X z Y, bo walczyli w innych czasach? Jezeli dla kogos nie jest mozliwe porownanie zawodnikow z roznych epok, to mam proste i wydaje mi sie czesciowo miarodajne rozwiaznie... porownanie resume. Dla mnie resume Lewisa, Holyfielda, czy Tysona, to jest duzo bardziej wartosciowa lista nazwisk niz resume braci. Dlatego tez moja opinia jest taka, ze poziom challengerow do pasa w HW jest slabszy niz 40, 30, 20, czy 10lat temu. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 20 gości