Compubox- czy compuśmieć ???
|
31-07-2013, 06:24 PM
Post: #14
|
|||
|
|||
RE: Compubox- czy compuśmieć ???
Ludzie myślą, że jak coś ma "Compu" w nazwie to jest to maszyna, a jak maszyna to idealna i nieomylna. A wygląda to tak, że siedzi dwóch gości przy laptopach i napieprzają w guziki, zresztą ostatnio komentator któryś z SHO mówił przy walce Figuereoi z Japończykiem, że nie zazdrości właśnie tym gościom od Compubox, bo palce im muszą wysiadać
Wystarczy zresztą nieraz porównać statystyki dla różnych telewizji - przy transmisji Froch-Kessler angielska Sky miała inne statystyki niż HBO. Ruscy też sobie zliczają "komputerowo" (i Lebiedew ma 80% skuteczności ), a komputerowo ogranicza się do tego, że dwóch gości wklepuje to w KOMPUTER. Nie pamiętam dokładnie i na 100% jak to działa, ale jeden operator obserwuje jednego pięściarza, drugi drugiego, każdy ma 4 guziki i lecą. A przecież nie siedzą w ringu, nad ringiem, tylko z jednej strony ringu, więc nie mogą zobaczyć wszystkich ciosów i ich skuteczności. Na pewno w jakiejś mierze to się przydaje, bo łatwiej dzięki temu niezorientowanemu kibicowi wytłumaczyć, że robienie nieskutecznego wiatraku to nie jest klucz do zwycięstwa, pomimo że publika dostaje orgazmu, chociaż najlepiej to widać po prostu w zwolnieniu na powtórkach. Miałem w paru walkach zastrzeżenia do Compuboxa, np. w walce Bradley-Pacquiao, gdzie specjalnie oglądałem w spowolnieniu niektóre rundy, w których przyznawali Manny'emu więcej ciosów trafionych niż w rzeczywistości. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 10 gości