Kliczko vs Pianeta
|
07-05-2013, 05:33 PM
Post: #72
|
|||
|
|||
RE: Kliczko vs Pianeta
jesli tak powaznie,bez emocji,to pewna racja jest i w tym,co pisze BMH i w tym,co pisze Hugo..Wiec oczywiscie nie tylko w HW,ale w calym boksie dzis gleboki kryzys... To fakt..Co z tym porobisz..Dlaczego ten kryzys powstal-to duze dluga rozmowa bedzie...Sporo faktorow..Ale ten kryzys powstal..Tutaj i sadza kosztow promoterow,TW ,naplyw w boks kupe wypadkowych,malo kompetentnych ludzi i t.p...Wielu czynnikow ..Choc nie oznacza to,ze Juan Marquez czy Pakman ,czy Donejro sa prosto produkt PR,jakich by porwali w 1980-ch bez wielkich problem..Nie porwali by..
Kwestia druga-zadnym czynem nie mozna sadzic,ze zmiana gegrafji swiatowego boksu to sa oznaka go upadku bo tam stalo mniej chlopcow z Bronksu.... Zmiana geografii nieunikniona..I te,co wyszli na scena jakis chlopcy z bylego ZRSR,Azji,Afryki-to rano czy pozno powinno bylo byc..USA prosto yuz nie maje tej monopolii ..I Czagajew,i Ibragimow,czy Maskajew to tylko poczatek tych processow.. Zrozumialo,ze jest w tym i polytyczny aspekt,bo boks zawodowy dlugi czas byl jak powod do dumy w USA ..Oczywiscie,ze ten naplyw obcokrajowcow nie kazdemu jest do smaku i w tym mozliwie Hugo ma racje..Jak by Oleg Maskajew nie bil sie,on zawsze badzie dla amerykanow troszke,, untermenschom,, .. Jak mowil kiedyc Hasim Rachman ,,Ja niekiedy nie zaznam kleski od bialego!,, (pro boj z Maskajewym).. Ot ciekawe,gdyby Oleg albo Kliczko mowili tak samo,co by bylo? Oni by stali ,,faszystami,, i t.p. Na nich by malowali karikature i t.p.. A Rachmanu za to nic nie bylo,choc to mozna kwalifikowac jak obraze.. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 27 gości