Jackiewicz vs Bundu 06.04.13. Rzym
|
08-04-2013, 10:57 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-04-2013 04:34 PM przez BMH.)
Post: #21
|
|||
|
|||
RE: Jackiewicz vs Bundu 06.04.13. Rzym
(08-04-2013 09:29 AM)Hugo napisał(a): Możliwe są 2 warianty wydarzeń: Niemniej jednak, slowa Lapina zaprzeczaja temu co pisales wczoraj, wiec moze faktycznie Fiodor nakazywal atak... Masz tendencje do zarzucania klamstw(w pewnym stopniu podwazania wiaryogodnosci obcych Ci ludzi), lub do podwazania ambicji zawodnika, ktory 10 rund zbiera, a mimo to wychodzil do kazdej rundy. Byc moze cos w tym jest, a byc moze Twoje domysly, sa zupelnie chybione, i niepotrzebnie zarzucasz klamstwa, ewentualnie robienie kibicow w ch*ja przez Polaka, ktory nie wyszedl walczyc, a dac sie obic i zarobic. Odnoszac sie do Twoich dwoch punktow: 1. A moze Rafal mowil prawde... czul sie na obozie dobrze, i mowil co czuje... Rywal okazal sie jednak za mocny. Bywa, i nie tacy jak Polak przegrywali w duzo gorszym stylu, ze slabszymi rywalami. 2. Gdyby wyszedl tylko po wyplate, to po co mu bylo zbierac 30min.. mogl wylozyc sie po kilku rundach nie tracac zdrowia. Dalej... Moze byl w formie, az nie wyszedl do ringu, i przeroslo go to co pokazal rywal. Moze faktycznie trener nakazywal bardziej odwazne ataki, ale Rafal nie byl gotowy menatlnie, i fizycznie na to co prezentowal Budu. Mozliwych wariantow, moze byc cala masa: 3. Jackiewicz przygotowal sie najlepiej jak mogl na tym etapie kariery+byc moze, nie sluchal trenera. 4. Rywal okazal sie po za zasiagiem, zbijajacego "grube"kilogramy Rafala, ktory jak przewidywala duza czesc zorietownaych kibicow, obnizyl znacznie loty juz wczesniej. 5. Jackieweicz byl po prostu slabszy od Wlocha, i nie ma co sie doszukiwac podwojnego dna. 6.Dla wielu kibicow, jest to czarna magia, a ja wiem z wiarygodnych zrodel, ze jak walczy sie u siebie, to czesto przymyka sie oko, na rozne testy antydopingowe/maskuje sie je(uklady ukladziki) itp. Moglo, choc wcale nie musialo w tym przypadku cos byc na rzeczy. Za to zawodnik ktory jedzie na teren rywala, jest w wiekszosci przypadkow czysty, bo takiego sprawdzaja duzo bardziej skrupulatnie. Jak pisalem wczoraj... nie wszystko jest tylko czarne, lub biale. A zarzucanie klamstw, jest jak dla mnie wypaczaniem rzeczywistosci, zwlaszcza, ze nikt nie slyszal co mowil Lapin podczas przerw, i nikt z nas nie byl na obozie Jackiwicza, wiec nie wiemy, czy olal oboz, czy tez zrobil wszytsko tak jak nalezy.. na 100% tego co byl w stanie z siebie dac. (08-04-2013 09:29 AM)Hugo napisał(a): Pewne jest jedno. Ktoś tutaj kręci, a właściwie łże (lub łgał) w żywe oczy. Tylko kto? Zawodnik, czy trener? Akurat, to nie jest pewne(jak to, ze Hopkins jako pierwszy wprowadzil w elemnt walki klincze, a przykladow mam na to duzo, ze nie miales racji)... To zdanie dobitnie pokazuje Twoje stanowisko przy ocenie tej walki, jak i zawodnika/trenera. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości