Sugar Ray Leonard - Marvin Hagler (1987-04-06)
|
04-01-2013, 10:55 PM
Post: #7
|
|||
|
|||
RE: LPW, Tydzień 4: Sugar Ray Leonard - Marvin Hagler
Runda 1: 10-9 Ray Leonard (10-9)
Dosyć spokojna pierwsza runda, w której na uwagę zasługuje przede wszystkim sposób w jaki porusza się Leonard. Nie było tu zbyt wielu celnych ciosów, ale mimo wszystko pierwsza runda wyraźnie dla Raya. Runda 2: 10-9 Ray Leonard (20-18) W odróżnieniu do pierwszej rundy, tu Hagler był nieco bardziej aktywny. W okolicach połowy rundy, Leonard jednak przyśpieszył i to na jego korzyść jest to drugie starcie. Runda 3: 10-9 Marvin Hagler (29-28) Marvin w końcu zaczął zadawać ciosy w momentach, kiedy "ruszał" na przeciwnika. Przez większą część rundy, zadawał on dużo więcej celnych ciosów i mimo dobrej końcówki Leonarda to do niego moim zdaniem należała ta runda. Runda 4: 10-9 Ray Leonard (39-37) Chyba najlepsza runda Raya dotychczas. Duża liczba celnych i mocnych ciosów z jego strony. Ta odsłona bezsprzecznie dla niego. Runda 5: 10-9 Marvin Hagler (48-47) W tej rundzie od początku lepiej prezentował się Marvin. W drugiej części tej rundy do głosu zaczął dochodzić również Leonard i rozpoczęła się wymiana ciosów. Bardzo dobra ta piąta runda, w której moim zdaniem jednak wyraźnie lepszy był Hagler. Runda 6: 10-9 Ray Leonard (58-56) Świetna runda Raya. Mimo, że w piątej kolejnej rundzie to Hagler odważniej ruszył do ataku na początku starcia, to w dalszej części starcia Marvin nie mógł sobie kompletnie poradzić ze swoim rywalem. Fantastyczne kombinacje i uniki spowodowały, że to Leonard wygrywa tą rundę i prowadzi w mym odczuciu na półmetku dwoma punktami. Runda 7: 10-9 Ray Leonard* (68-65) Bardzo wyrównane starcie, które mogło pójść dla obu. Zarówno Ray jak i Marvin mieli w tej rundzie lepsze i gorsze momenty, ale minimalnie bardziej przekonał mnie w tej rundzie Leonard, przede wszystkim środkiem rundy, gdzie był dużo celniejszy. Końcówka w moim przekonaniu dla Haglera, ale będę się trzymał punktacji 10-9 Leonard, choć tak jak mówiłem na początku, runda mogła pójść w obie strony. Runda 8: 10-9 Marvin Hagler (77-75) W tym starciu Hagler był dużo bardziej konsekwentny i bił celniej. Ray przegrał tę rundę minimalnie bo i on popisał się kilkoma ciekawymi akcjami. Mimo wszystko runda dla Marvina. Runda 9: 10-9 Marvin Hagler* (86-85) Fenomenalna runda w wykonaniu obu pięściarzy i piekielnie trudna do punktowania. W tym starciu oglądaliśmy prawdziwą wojnę, którą publiczność nagrodził oklaskami na stojąco. Do połowy tej rundy dużo lepiej prezentował Marvin. W pewnym momencie Ray zaczął jednak atak, który spowodował, że bardzo ciężko jest powiedzieć kto tu był lepszy. Starcie to punktuje jednak 10-9 dla Haglera ze względu na to, że patrząc na całą rundę, zadał on w moim odczuciu nieco więcej celnych uderzeń. Runda 10: 10-9 Ray Leonard (96-94) Rundę oglądnąłem sobie dwa razy. Mimo tego dalej jest mi ciężko ją wypunktować. W moim odczuciu w tym starciu to Ray był jednak precyzyjniejszy i dlatego to dla niego punktuje tę rundę. Runda 11: 10-9 Marvin Hagler (105-104) Przez dwie pierwsze minuty tej rundy, Ray moim zdaniem nie pokazał niczego ciekawego. Później faktycznie się nieco rozkręcił, ale to Hagler był aktywniejszy i to on więcej trafiał. Trzeba tu jednak zaznaczyć, że obaj zawodnicy byli w tym starciu dosyć niecelni. Tak jak mówiłem Marvin był w tej rundzie dużo lepszy i dlatego 10-9 dla niego. Runda 12: 10-9 Marvin Hagler (114-114) Początek rundy zdecydowanie dla Marvina. Potem świetnie boksować zaczął Ray. Na uwagę ponownie zasługuje to niewiarygodne poruszanie się Leonarda, biorąc na uwadze fakt iż to już ostatnia runda. W dalszej części rundy, Hagler był zdecydowanie bardziej precyzyjniejszy. Ray bił niesamowitymi kombinacjami, ale większość z tych ciosów nie dotarła do szczęki Marvina. Moim zdaniem wyraźnie starcie dla Haglera. Znakomita ostatnia runda, znakomitego pojedynku. Wynik: 114-114 Punktując wyrównane rundy dla Leonarda: 115-113 Leonard Punktując wyrównane rundy dla Haglera: 115-113 Hagler Podsumowanie: Fantastyczny pojedynek, w którym moim zdaniem minimalnie lepszy był jednak Leonard. Mimo to punktując tę walkę wyszło mi 114-114 i tego będę się trzymał. Do szóstej rundy punktowanie było w miarę klarowne, ale potem zaczęły się schody. Leonard był zdecydowanie lepszy w początkowej części walki, ale potem do głosu doszedł Hagler dzięki otrzymaliśmy starcie na najwyższym poziomie. Przyznam się szczerze, że nie jestem osobą, która jakoś bardzo zna się na punktowaniu, ale punktując starałem się być jak najbardziej obiektywny, nie zważając na punktację innych. Walka mogła pójść w obie strony, ale werdykt 118-110 to zdecydowana przesada bo żaden kłopot znaleźć te minimum trzy rundy, w których Marvin był lepszy. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 9 gości