Życie prywatne, a sympatie kibiców. Rozmowa ojca z synem.
|
08-12-2012, 08:26 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-12-2012 08:50 PM przez RSC-2.)
Post: #25
|
|||
|
|||
RE: Życie prywatne, a sympatie kibiców. Rozmowa ojca z synem.
To w takim razie tak na szybko:
Zanim napiszę ten dowcip jedno wyjaśnienie ,bo może nie wszyscy wiedzą. A Stanach murzyni mają różne określenia. Ale najbardziej pejoratywne określenie po którym czują się najbardziej obrażeni to „nigger” A teraz ten dowcip w bardzo skróconej wersji. Floyd ze swoim małym synem leci samolotem. Nagle samolot zaczyna tracić wysokość. Kapitan dochodzi do wniosku ,że aby zatrzymać to opadanie i nie rozbić się o ziemię należy zrzucić nieco ładunku ,aby samolot był lżejszy. Wiec podejmuje decyzję o wyrzuceniu wszystkich bagaży. Po tej czynności samolot nadal traci wysokość. Kapitan postanawia ,że w takim razie muszą pozbyć się części pasażerów aby uratować pozostałych. Po krótkiej naradzie ustalają ,że pasażerowie będą wyskakiwać według kolejnych liter alfabetu. Na początek A jak Afroamerykanie. Więc części pasażerów wyskoczyła ,ale Floyd z synkiem dalej siedzą. A samolot dalej traci wysokość. A więc B jak Black czyli czarnoskóry. I znowu wyskoczyła pewna grupa , ale Floyd z synem dalej siedzą. A samolot dalej opada Potem kolejne litery jak D- „dark” itp. i już przeszli ponad połowę alfabetu do literki M jak „mexican” a samolot dalej opada ,a Floyd z synem dalej siedzą w tyle i nie wyskakują. Nagle syn pyta się Floyda. - tato już w samolocie nie ma żadnych czarnych , ani azjatów żółtych , ani czerwonych a dlaczego my dwaj jesteśmy i ciągle nie wyskakujemy? A Floyd odpowiada synowi. -synu bo dzisiaj my jesteśmy dopiero na „N” [Czyli N jak Nigger] |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 12 gości