Robert Guerrero vs Andre Berto
|
25-11-2012, 01:06 PM
Post: #10
|
|||
|
|||
RE: Robert Guerrero vs Andre Berto
W tej walce olbrzymią rolę odegrała taktyka. O ile punktacja sędziów 116-110 dla Guerrero prawidłowo oddaje przebieg pojedynku, to pod względem taktycznym walkę należałoby ocenić jako ciężki nokaut. Błysk geniuszu z jednej strony, karygodne błędy i bezmyślność z drugiej. Ale po kolei.
Zacznijmy od tego, co wszyscy wiedzieli przed walką, i co mogli przewidzieć. Guerrero to typowy boxer preferujący walkę na dystans. Berto natomiast to typ pośredni pomiędzy boxerem i swarmerem, przeplatający okresy spokojnej walki na dystans z gwałtownymi atakami w półdystansie. Można więc było przewidywać, że w walce dystansowej lepszy technicznie Guerrero będzie przeważał, ale z kolei ataki półdystansowe silniejszego fizycznie Berto będą go osłabiać, co z biegiem rund zdecyduje o zwycięstwie Berto. Tymczasem obejrzeliśmy diametralnie inny scenariusz. Dlaczego? Guerrero w wagach niższych na ogół posiadał sporą przewagę wzrostu i zasięgu, co sprawiało, że walka na dystans była dla niego optymalna. Jednak w kategorii półśredniej ma on tylko przeciętne warunki fizyczne. W walce z bardzo silnym fizycznie, ale słabym technicznie Aydinem, Guerrero walcząc na dystans, wypadł raczej kiepsko. Trenerzy to zauważyli i na Berto przygotowali całkiem inny wariant tj. Guerrero w roli swarmera. Trzeba w tym miejscu dodać, że boxerzy na ogół potrafią przestawić się na swarmerski sposób boksowania (odwrotnie jest dużo trudniej) i często się to zdarza właśnie w sytuacji zmiany wagi na wyższą. W takiej taktyce nie byłoby żadnej rewelacji, gdyby nie fakt, że trenerzy dostrzegli przy okazji słaby punkt Berto, na który chyba nikt wcześniej nie zwrócił uwagi. Gdyby przed walką ktoś zapytał mnie, jak Berto boksuje w zwarciu, to odpowiedziałbym, że dobrze. Jestem przekonany, że olbrzymia większość kibiców, a nawet trenerów odpowiedziałaby tak samo. Dlatego, że wszyscy mieliby przed oczami Berto atakującego w zwarciu, a nie broniącego się. Dopiero teraz wiemy, jak potworne są braki Berto w obronie przy linach lub w narożniku. A Guerrero wiedział to przed walką i dlatego konsekwentnie parł nie do półdystansu, ale właśnie do zwarcia. Kilkakrotnie (zwłaszcza w pierwszych 2 rundach) mogliśmy obserwować niecodzienne sytuacje, w których Guerrero swą prawą ręką neutralizował obydwie ręce Berto (z naruszeniem przepisów, na co nie reagował sędzia), a lewą lał go bezkarnie, jak burą sukę. Team Berto też miał swój plan walki. Wbrew wszelkiej logice postanowiono, że Berto ma boksować defensywnie, wzorując się na Floydzie Mayweatherze. No i tak boksował zgodnie z założeniami taktycznymi. Cofał się z własnej woli, a nie dlatego, że silniejszy fizycznie Guerrero spychał go do lin. Co gorsza, trenerzy polecili mu stosowanie techniki zwanej rolling arms, z grubsza polegającej na prostopadłym ustawianiu się do atakującego rywala, żeby ograniczyć pole trafienia, a następnie na kontrataku przy obrocie ramion o 90 stopni). To bardzo skuteczna technika, jeśli się ja dobrze opanowało ( według pewnego portalu bokserskiego umie to doskonale tylko Mayweather, a trochę gorzej Broner i Abril). Berto wcale tego nie potrafił, ale próbował tak walczyć, z czego wychodziła karykatura. Stał jak sztywniak bokiem do przeciwnika i coś machał jedną ręką, a Guerrero w tym czasie trafiał go w głowę całymi seriami. W każdym razie pojedynek bardzo pouczający pod wzgledem szkoleniowym. http://www.the-best-boxers.com |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości