Krzysztof Zimnoch
|
01-02-2019, 02:19 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01-02-2019 02:21 PM przez fext.)
Post: #214
|
|||
|
|||
RE: Krzysztof Zimnoch
@Wietnam
Sylwetka nie walczy, o czym ostatnio przekonał się posągowo zbudowany Gerald Washington, zbity na kwaśne jabłko przez grubasa z wiszącymi cyckami. Przykładów zawodników wyglądających nędznie a walczących dobrze, lub bardzo dobrze jest zresztą cała masa. Wach też wygląda jak pokraka a jakoś sobie radzi, nie wspominając nawet o takiej ropusze jak Tyson Fury. Z Zimnochem problem jest inny. Jego sylwetka może świadczyć o tym, że facet trenuje na pół gwizdka, bo jak się trenuje naprawdę ostro, to mięśnie pojawiają się automatycznie. Trenuję, to wiem. Brak mięśni może też oznaczać, że Zimnoch skupia się głównie na technice, nie ma sprawy, niech się skupia, Fury'emu wychodzi to na dobre. Zimnochowi jak widać nie. Być może pewnych ograniczeń po prostu nie potrafi przezwyciężyć. Jednak w takim wypadku powinien skupić się na tym "fizycznym" elemencie. Gdyby sam był zbudowany jak czołg, to by go Abell tak łatwo nie skosił. Ostatnią kwestią jest psychika. Jak Krzyśkowi idzie, to jakoś idzie. A jak nie idzie, to go nokautują. Nie ma żadnych umiejętności "przetrwania" albo jakiegoś cwaniactwa. Zraniony nie klinczuje, nie ucieka, nie symuluje, nic nie robi. Wstaje i czeka na cios łaski. Podsumowując, jeśli nawet był to kiedyś jakiś talent, to poszedł w diabły. Obecnie pozostała mu już jedynie żebranina u Szpilki albo praca "journeymana" z ładnym rekordem. Gdyby trafił na kogoś z głową, mógłby sprzedać swój rekord w Azji, jest duży, biały, z ładnym bilansem... Chińczycy zapewne by zapłacili, tak jak zapłacili Rekowskiemu za bycie workiem dla Takama. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 8 gości