George "Saint" Groves
|
28-01-2019, 04:15 PM
Post: #15
|
|||
|
|||
RE: George "Saint" Groves
Zaskakująca, ale chyba słuszna decyzja. Groves to bardzo dobry bokser, który osiągnął dużo, ale nie zrobił jednak kariery na miarę swojego talentu. Zaimponował mi w maju 2011 w pojedynku z DeGale'em. Był z góry skazywany na porażkę, ale zasłużenie zwyciężył dzięki sprytowi i inteligencji ringowej. Potem przyszły kolejne zwycięstwa i chyba trochę za dużo wiary w swoje możliwości. W każdym razie 2 walki z Frochem były fatalnym błędem, choć finansowo zapewne przyniosły sporą korzyść. Groves był lepszym od Frocha pod względem techniki, ale nie sprostał mu siłowo. Zabrakło odporności na ciosy, która po tych 2 porażkach jeszcze uległa osłabieniu. Siadła też psychika i przez kolejne 3 lata Świety był swoim cieniem, wystraszonym i nadmiernie ostrożnym. Przełom przyniosło dopiero zwycięstwo nad Murrayem, a następnie nokaut na silnym fizycznie Czudinowie, który dał Grovesowi za 4 podejściem tytuł mistrza świata. Doskonałe walki z Coxem i Eubankiem umocniły Grovesa na miejscu lidera wagi super średniej. Był faworytem finału WBSS w SMW, a jednak przegrał przez nokaut z Callumem Smithem, o czym znowu zadecydowała nie najlepsza odporność na ciosy. W rewanżu też nie miałby szans, a jakichś innych szczególnie dochodowych zestawień obecnie w tej kategorii nie widać. W tej sytuacji rzeczywiście chyba szkoda zdrowia na kontynuowanie kariery.
Groves był pięściarzem wszechstronnym. Dysponował znakomitą techniką, motoryką, a także silnym ciosem (w konsekwencji pojedynku z Grovesem trwałego inwalidztwa doznał Eduard Gutknecht) i dużą inteligencją ringową. Piętą achillesową była odporność (choć nie można przesadzać i mówić w jego przypadku o szklanej szczęce). Myślę, że gdyby nie zbyt wczesne napalenie się na pojedynki z Frochem, to Święty mógłby dojść do mistrzostwa świata prędzej, panować dłużej i zarobić więcej. http://www.the-best-boxers.com |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości