Fajne filmy, które polecacie
|
02-11-2018, 09:25 PM
Post: #786
|
|||
|
|||
RE: Fajne filmy, które polecacie
Byłem, widziałem i w sumie polecam. Ja szedłem do kina z obawami, bo zwiastun zapowiadał, iż Smarzowski poszedł mocno w ślady Patryka Vegi. Na szczęście, niemal wszystkie śmiech-scenki odbywają się w pierwszych 15 minutach, potem jest ciężko, szorstko, brutalnie - jak to u pana Wojtka. I nawet podoba mi się taka konstrukcja, dzięki takiemu początkowi, cały film ma jeszcze mocniejszy wydźwięk. Nie rozumiem tych wszystkich kontrowersji, jakie narosły wokół filmu. Smarzowski nie przekracza żadnych granic, nie mówi nawet nic kontrowersyjnego - ot, pokazuje to, z czego każdy zdaje sobie sprawę, jak już troszkę pożył na tym świecie. Film jest dobry, ale nie rewelacyjny. Nie jest to też jakieś wspaniałe widowisko wizualne, więc nic nie straci się, jeśli obejrzy się w domu. Dla mnie to takie 7.5/10 - kolejne dobre rzemiosło Smarzowskiego w jego stylu.
Natomiast w kinie jest teraz w czym wybierać. Ja najmocniej polecam "Climax" Gaspara Noe, choć może być już ciężki do znalezienia w repertuarze kin. Kapitalny, narkotyczny trip, nakręcony z taką pasją, emocjami i jajem, że po seansie sam czułem się, jakbym zażył coś mocniejszego. Byłem na tym trzy razy, trzy razy wyszedłem z kina zachwycony. Ogólnie publiczność dzieliła się zazwyczaj na dwie grupki - ludzi, którzy wychodzili z kina w połowie przytłoczeni obrazem i ci, którzy po seansie wstawali i bili brawo. Ja polecam, bo mega doświadczenie, przeżycie. I jest to film, który raczej na laptopie nie zrobi takiego wrażenia, jak w kinie. Dla mnie na razie film roku - 10/10. Poza tym "Pierwszy człowiek" Damiena Chazelle'a o Neillu Armstrongu. Też nie dla każdego, bo reżyser w swoim stylu przemycił nawet w takiej historii wiele dramatu rodzinnego, co widzów w kinie trochę nudziło. A na mnie podziałało bardzo mocno, szczególnie w takiej opowieści. No i scena lądowania na Księżycu to majstersztyk i arcydzieło wizualne. 9/10. Bardzo podeszło mi też "7 uczuć" Marka Koterskiego. A dzisiaj nowa dostawa - "Bohemian Rhapsody" i "Suspiria". Na oba mocno czekam, choć o oba się obawiam. "BR" szykuje się jako słaba biografia, ale fajny koncert, więc w IMAXIE może być fajny seans. Co do "Suspirii" mam mieszane uczucia. Nie przepadam za filmami Luci Guadagnino, tegoroczny tak zachwalany "Call Me By Your Names" zupełnie mi nie podszedł, no ale liczę, że tym razem dam się kupić temu nostalgicznemu romantyzmowi Włocha. Tym bardziej, że jest to ubrane w szatki horroru psychologicznego. Może być solidnie. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 132 gości