Wieści z wyższych kategorii wagowych
|
09-09-2018, 10:46 AM
Post: #1332
|
|||
|
|||
RE: Wieści z wyższych kategorii wagowych
Wczoraj najciekawsza okazała się gala w Birmingham.
RYAN KELLY - KELCIE BALL Ball okazał się być totalnym kryptobumem. Już pierwsza akcja Kelly'ego zamroczyła Balla, potem ostry atak i sędzia przerwał walkę. Bez historii. KIERON CONWAY - GINO KANTERS Beznadziejny występ Conwaya. Kanters był szybszy, bardziej zdecydowany, celniejszy w swoich atakach. Zasłużył przynajmniej na remis. 40-37 dla Conwaya to złodziejstwo, przecież w drugiej rundzie on pływał po ciosach Estończyka... SCOTT FITZGERALD - CRAIG MORRIS Bardzo dobra walka, Fitzgerald po raz kolejny pokazał sporą siłę fizyczną. Trafił jednak swój na swego... Morris wytrzymywał ataki Scotta, a kiedy poczuł, że rywal nieco się zmęczył, to atakował odważniej i tak wydawało się nawet, że powoli przełamuje Fitzgeralda. Tym dziwniejszy ten nokaut w 10. rundzie. Morris, wydawało się, przyjął tylko kolejny mocny cios, a jednak został znokautowany. Bardzo dobra walka. LEWIS RITSON - OSCAR AMADOR Trening dla Ritsona przed walką o Mistrzostwo Europy. Amador został znokautowany ciosem-widmo. JASON WELLBORN - TOMMY LANGFORD 2 Kapitalny pojedynek, pewnie kandydat do walki roku, przynajmniej na Wyspach Brytyjskich. Langford przegrał na własne życzenie. Był pięściarzem o klasę lepszym, szybszym na nogach, lepiej wyszkolonym technicznie, posiadającym znacznie lepsze warunki fizycznie. Więc co się nie udało? Ogólne spięcie i bzdurna taktyka. Langford pchał się do półdystansu, gdzie był notorycznie przełamywany - w trzeciej rundzie był już prawie znokautowany. Potem zaczął mądrze boksować - spokojnie, na dystans. Dzięki temu urywał każdą kolejną rundę. W końcówce znów chciał trochę powojować, oddał ze dwie rundy, co zadecydowało o jego porażce. Dziwny, ale piękny pojedynek. SAM EGGINGTON - HASSAN MWAKINYO Trochę szok. Eggington miał już zaklepaną walkę z Riosem na gali Joshuy, a Mwakinyo miał być dla niego tylko rozgrzewką. Tanzańczyk spokojnie zaczął, ale trafił już pod koniec pierwszej odsłony - gdyby to potrwało jeszcze z 20 sekund, byłoby po wszystkim. Co się odwlecze to nie uciecze... Mwakinyo od początku drugiego starcia ruszył do mocnych ataków, dwie minuty szaleńczo gonił Anglika po ringu i w końcu sędzia musiał przerwać walkę. AMIR KHAN - SAMUEL VARGAS Słabiutki występ Khana. Z Brookiem czy Pacquiao nie widzę go zupełnie. Jego walki ogląda się bardzo przyzwoicie, jednak w starciach z czołówką światową, Pakistańczyk nie ma żadnych szans. Spojrzałem jeszcze sobie na galę w Zagrzebiu. DAMIR BELJO - LUKAS PASZKOWSKY Długo czekałem, żeby zobaczyć Beljo w ringu i chyba źle trafiłem. Kiepski występ - średnia praca na nogach, nieszczelna defensywa, przewidywalne, wolne ataki. Z Paszkowskym wygrał generalnie przewagą w sile fizycznej i odwagą w wyprowadzaniu kombinacji. Ogólnie jednak Bośniak okrutnie mnie zawiódł. LEON BUNN - EMANUEL FEUZEU Obijanie buma. Feuzeu poddał się po szóstej rundzie, bo miał kompletnie zamknięte oko. FILIP HRGOVIĆ - AMIR MANSOUR Wielka walka Hrgovicia - spokój, inteligencja ringowa, opanowanie w chwilach, kiedy Mansour rzucił się do chorego ataku były imponujące. Od początku świetna prawa ręka, kombinacje lewy-prawy, prawy sierpowy, bardzo fajne się to oglądało. Najlepsza jego walka na ringach zawodowych. Może być bokserem dużego formatu. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 60 gości