Dillian Whyte vs Joseph Parker - Londyn 28.07.2018
|
29-07-2018, 10:12 AM
Post: #54
|
|||
|
|||
RE: Dillian Whyte vs Joseph Parker - Londyn 28.07.2018
Krótka ocena głównych bohaterów gali:
Dereck Chisora: Na zimno wcale nie oceniam go wysoko, chociaż kibicowałem mu i stawiałem na jego wygraną. Na punkty wyraźnie przegrywał. Był wolniejszy od Takama i ustępował mu techniką zarówno w obronie, jak i w ataku. Chyba wcale nie był dobrze przygotowany. Imponował jedyne odpornością, a potem wyszedł mu "lucky punch". Tym niemniej przyznaję, że Chisorę zawsze ogląda się z dużo przyjemnością, bo jest kompletnie nieobliczalny. Carlos Takam: Do momentu nokautu wyraźnie prowadził na punkty. Z 7 rund wygrał na pewno 5, a może nawet 6. Pokazał sporo dobrego boksu, ale poległ od cepa (a właściwie 2 cepów). Chyba własnie on (a nie Chisora) zaczyna zdradzać oznaki rozbicia. Dwa razy przegrał przed czasem w ostatnich swoich dwóch walkach. Dillian Whyte: W mojej ocenie wygrał niesłusznie. Pomogli mu sędziowie, a zwłaszcza ringowy. Nawet za ostatnie 20 sekund walki powinien dostać ostrzeżenie. Nie powinno być tak, że zagrożony nokautem bokser obejmuje rywala wpół za aprobatą sędziego. Z drugiej strony Whyte jest bokserem robiącym duże postępy z walki na walkę i jego konfrontacja z Joshuą/Wilderem/Ortizem/Powietkinem/Furym może być niezwykle ciekawa. Joseph Parker: Paradoksalnie niesprawiedliwie przegrał po swojej najlepszej walce od 2 lat. To jest jeszcze młody chłopak bez doświadczenia i ringowego cwaniactwa, do tego raczej źle taktycznie ustawiany przez trenera. Zaimponował mi w ostatnich 2 rundach, w których kompletnie odwrócił przebieg pojedynku. Ma teraz przegrane 2 kolejne walki i przydałyby mu się 2-3 pojedynki na przełamanie z gorszymi rywalami. Ma dużo czasu na powrót do wielkiego boksu. http://www.the-best-boxers.com |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości