Lomachenko vs Rigondeaux
|
06-12-2017, 10:41 PM
Post: #43
|
|||
|
|||
RE: Lomachenko vs Rigondeaux
Im bliżej walki, tym bardziej zastanawiam się, czy zakładając bezproblemowe zwycięstwo Łomaczenki, nie popełniam błędu takiego, jak 4 lata temu, prognozując wynik pojedynku Saul Alvarez - Floyd Mayweather Jr. Wydawało mi się wówczas, że przewaga fizyczna Canelo nad Floydem jest tak duża, że z nawiązką zrównoważy przewagę techniki i motoryki Floyda. Grubo pomyliłem się, stawiając na zwycięstwo rudego Meksykanina. Czyżby teraz miało być podobnie? Czy znowu genialna ruchliwość mniejszego boksera okaże się w ringu elementem decydującym o zwycięstwie?
Myślę, że jednak nie, ponieważ obok podobieństw można zauważyć istotne różnice pomiędzy obiema walkami: a) W pojedynku z 2013 był ustalony catchweight na poziomie 152 funtów, który dość istotnie zmniejszył naturalną przewagę fizyczną Canelo. Można powiedzieć, że rywale spotkali się z wagami pośrodku. Teraz tego nie będzie. To Rigondeaux idzie w górę o 2 kategorie, a Łomaczenko będzie walczył w swojej wadze. Jest co prawda ustalone ograniczenie wagi w dniu pojedynku na poziomie 138 funtów (62,6 kg), ale dla mierzącego 168 cm Ukraińca będzie to bardzo w pobliżu jego naturalnej wagi. Więcej wcale mu nie potrzeba. b) Sprawa psychiki. Walcząc z Floydem, Canelo był co prawda bokserem doświadczonym, ale bardzo młodym, bo zaledwie 23-letnim. Dojrzały 36-letni mężczyzna walczył z chłopaczkiem, który psychicznie nie udźwignął ciężaru wyzwania i przystąpił do walki usztywniony, boksując grubo poniżej swych możliwości. Teraz będziemy mieli starcie 37-latka z (prawie) 30-latkiem i nikt w tej konfrontacji psychicznie nie pęknie. c) Taktyka. Canelo zawalił walkę z Floydem taktycznie. Przez pierwszych 5 rund bawił się z Floydem w "bokserskie szachy" i przegrywał je wszystkie kilkoma obcierkami. Od 6 rundy wreszcie zaatakował i początkowo (rundy 6 i 7 ) zebrał straszliwe baty. Jednak 8 rundę już raczej wygrał, a cztery końcowe miały przebieg dość wyrównany. Gdyby nie głupia strata pięciu początkowych rund, pojedynek mógłby ułożyć się inaczej. Łomaczenko na pewno nie popełni tego samego błędu. On zaatakuje od początku i będzie ten atak kontynuował aż do fizycznego przełamania rywala. Uważam za bardzo prawdopodobne, że kilka początkowych rund wygra Rigondeaux dzięki swojej fantastycznej pracy nóg, obskakiwaniu i kontrowaniu atakującego przeciwnika. Jednak z czasem mocne trafienia Łomaczenki odbiorą mu siły i spowolnią ruchy, co doprowadzi do porażki Kubańczyka przed czasem w 2 połowie walki. Przynajmniej tak mi się wydaje. http://www.the-best-boxers.com |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 14 gości