Promotorzy i telewizje

[Gogolius]

Taka uwaga na temat tego co się dzieje. Idzie plota, że Roc Nation Jaya-Z wycofa się z rynku bokserskiego co mnie w ogóle nie dziwi. Stajnia jest/była mała, a płaciła bardzo dużo. Trochę wyglądała jak fanaberia rapera, który ma kaprys rozdać kilkadziesiąt milionów dolarów. Oparcie strategii na niegenerującym zainteresowania Wardzie oraz kończącym karierze Cotto, gdzie w przeciągu trzech lat odbyło się bodajże siedem walk z ich udziałem - no trochę kiszka.

Ale co jest ciekawe to to, że po ew. wycofaniu się RN, Andre Ward miałby przejść do Top Rank. I konkluzja: imperium Ala Haymona (o którym też poszły ploty, że raczej się zwija niż rozwija), Oscar de la Hoya z Canelo Alvarezem. Eddie Hearn z Antkiem i gronem bokserów, dzięki którym zrobił z Wielkiej Brytanii stolicę boksu. I dziadek Arum, który ciągle się im stawia.
Dziadek Arum, synonim biznesowego podejścia do boksu, robienia hajsu, odgrzewania kotletów dla pieniędzy. Ten dziadek Arum jest o krok, aby mieć w swoich szeregach trzech wybitnych (kto wie czy to nie top3) bokserów pod względem skilla:

Andre Ward, Wasyl Lomaczenko, Terrence Crawford. Świat jest przewrotny