Easter Jr vs Szafikow (Toledo 30.06.2017)

[saliman1]

Na mojej karcie Szafikow wygrał 116-112. Remis byłby zrozumiały, ale to co tutaj sędziowie odwalili to dla mnie kryminał. Easter Jr. zawalczył beznadziejnie taktycznie. Zamiast wykorzystywać warunki fizyczne i boksować na dystans, wchodził w wymiany w półdystansie ze swarmerem Szafikowem. Nie wiem na czym opierają się opinie o zasłużonej wygranej Eastera. Oczywiście, nie uważam swojej opinii za jedyną słuszną, ale dla mnie bokser z Rosji robił dwie rzeczy, który wystarczają na moich kartach do wygrywania większości rund: trafiał więcej ciosów i miał po swojej stronie "ring generalship" (niezbyt duża część walki odbywała się na dystans, co jest dla swarmera niekorzystne). Ostatnio zauważam, że bokserzy boksujący w stylu Szafikowa, czyli swarmerzy są regularnie niedoceniani, zarówno przez sędziów, jak i obserwatorów.