Polsat Boxing Night VII - Gdańsk 24.06.2017
|
25-06-2017, 01:02 AM
Post: #121
|
|||
|
|||
RE: Polsat Boxing Night VII - Gdańsk 24.06.2017
Kobity to są jednak zawzięte, taki Janik powiedział co miał powiedzieć i się zawinął, a te nie potrafią przestać
Natomiast co do gali, całościowo ode mnie takie 6+/10. Sportowo umieściłbym to jako trzecie najlepsze PBN w historii. Do gali Adamek - Szpilka nawet nie ma co tego porównywać, a ja większe ciśnienie miałem też podczas Głowacki - Usyk, bo tamta walka to był jednak prawdziwy hit. Dąbrowski - Talarek -> jak dla mnie najbardziej emocjonująca walka na gali, zresztą zgodnie z planem. Obaj to naprawdę bardzo solidny poziom i dzisiaj pokazali to w ringu. Zawiódł trochę Noras, wyszedł do pojedynku schowany za podwójną gardą i liczył, że stamtąd będzie punktował Talarka. Ten jednak przez pełne osiem rund nieustannie atakował i choć momentami Dąbrowski zyskiwał przewagę, to jeden mocny cios stopował jego zapędy. A to też ciekawa sprawa, bo jakby nie było to Dąbrowski schodził tutaj wagę niżej, więc teoretycznie to on powinien być silniejszy fizycznie i posiadać mocniejsze uderzenie. Jednak jego ciosy nie robiły żadnego wrażenia na Talarku, a z kolei jego uderzenia spychały Norasa do defensywy. Dobra, twarda walka, zakończona spodziewanym przeze mnie zwycięstwem Roberta. Wierzbicki - Tlatlik -> wciąż nie wiem na co stać Wierzbickiego. Widać, że chłopak jakieś podstawy techniczne ma, ale brakuje mu siły i takiego pójścia na rywala. Tlatlik nie robił dzisiaj zupełnie nic, a spokojnie dotrwał do ostatniego gongu. W sumie bez historii, choć w drugiej walce Łukasz mnie nie przekonał. Brodnicka - Obenauf -> szkoda to coś komentować. Fatalna walka od samego początku, klincze, pontony... Do tego to zachowanie Brodnickiej, która po mocnej bombie od Szwajcarki miała pretensje do sędziego, że ją liczy. No jak śmiał?! Szkoda, że Polka wygrała, to co ona wyprawa to już ociera się o patologię. Balski - Janik -> bez historii. Balski wygląda w ringu bardzo fajnie, ale rywal dzisiaj mizerny. Myślę, że ten Ukrainiec, który ostatnio walczył z Adamem prezentował dużo wyższy poziom. Janik to mocne nazwisko, fajne w rekordzie, ale na dzisiaj to już bum. Jeszcze ta symulka i te bluzgi w mikrofon na samym końcu... Kiepsko. Sulęcki - Bonelli -> Maciek nie zasługuje, żeby mierzyć się z takimi ogórami. Nad samą walką nie ma się co rozpisywać, natomiast niefajnie, że Sulęcki przesypia swoje prime, nie dostaje dużych walk i musi walczyć z kimś takim. Dzisiaj w średniej byłby dla mnie faworytem z większością pięściarzy z szerokiej czołówki. Masternak - Sillakh -> Ja lubię Masternaka, fajnie się go czasami ogląda w ringu, chłopak jest poukładany. Tylko, że chyba aż za bardzo. Sillakh w czwartej rundzie był już praktycznie trupem. Naciśnięcie, presja, dwa-trzy mocne ciosy i byłby nokaut. Ale Mateusz znowu powtórzył błąd, który kosztował go m.in. porażkę z Bellew w Wielkiej Brytanii. Cofnął się, zaczekał aż rywal wróci do siebie i dopiero zaczął na nowo boksować. Dżentelmen. Tym nokdaunem z rąk Ukraińca bym się bardzo nie przejmował. Fajnie trafił, dodatkowo Master źle stał na nogach. Zdarza się. Nie był nawet zamroczony. Bardziej martwi mnie właśnie ta bierność Masternaka, kiedy ma naruszonego przeciwnika. Głowacki - Alzunkaya (czy jakoś tak) -> Bez historii. Głowacki nie zaboksował na swoim najwyższym poziomie, ale 1) nie musiał 2) nie walczył praktycznie 9 miesięcy, kiedy to zmagał się dodatkowo z kontuzją ręki. Ja go usprawiedliwiam i spokojnie czekam na większe wyzwania. W wywiadzie z Borkiem nie wykluczył udziału w Super 8. Może coś jest na rzeczy? Adamek - Haumono - Mocno ciął mi się stream, ale chyba za wiele nie straciłem. Adamek wyglądał naprawdę solidnie, ale wydaje mi się, że nie był w dużo lepszej formie jak z Moliną. I tam, i tu świetnie ogrywał " wolnego jak wóz z węglem" przeciwnika, tylko tutaj nie nadział się na żadną bombę. Wiadomo, że Adamek wskoczy po tej walce do TOP15 jakiegoś rankingu i podobno ma dostać walkę z mocnym przeciwnikiem. Nie wyobrażam sobie, żeby po pokonaniu Haumono zmierzył się o mistrzostwo świata, ale pojedynki z niektórymi pięściarzami z czołówki chętnie bym zobaczył. Oczywiście odpowiednio dobranymi, a nie np. z Ortizem. Największy minus gali? Totalna przewidywalność. Każda walka miał swój scenariusz przed walką, który został w ringu zrealizowany. Serce mnie do tej pory boli, że nie miałem tych co najmniej 10 zł, żeby zagrać sobie tasiemkę w STS-ie. Stworzyłem sobie AKO 100, które spokojnie weszło. Stawiałem tak: Talarek, Wierzbicki PKT, Brodnicka PKT, Balski KO, Masternak PKT, Sulęcki KO, Głowacki KO, Adamek PTS. Na pocieszenie pozostaje fakt, że inni ludzie, którzy to dla zabawy pograli, solidnie zarobili. A ja dalej biedny |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 10 gości