Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 5 Głosów - 3.8 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Piłka nożna ogólnie
01-07-2014, 10:52 PM
Post: #1701
RE: Piłka nożna ogólnie
Belgowie... niektórzy pracują...co za mecz xD
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
01-07-2014, 10:57 PM
Post: #1702
RE: Piłka nożna ogólnie
Fajne 0-0. Ale ile można...? 5 dogrywek w 8 meczów...

Maciej Iwański aż zakrzyknął z niechęcią "NO NIE, dogrywka!" Smile
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
01-07-2014, 10:57 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 01-07-2014 11:03 PM przez Gogolius.)
Post: #1703
RE: Piłka nożna ogólnie
Haha, jaki motyw...

Berti Vogts (znany trener niemiecki, m.in. prowadził Niemców na mundialu '94) robi coś na komórce, a komentator sugeruje, że pisze raporty meczowe dla komisji sędziowskiej. Okazuje się, że koleś robi zdjęcie jakimś kibicom. Kto wygrał wieczór:

a) komentator sugerujący, że robiący zdjęcie smartfonem człowiek pisze raport meczowy (na smartfonie?)
b) kibice, którzy zamiast zrobić sobie fotkę z Vogtsem proszą go o zrobienie sobie zdjęcia

moc!Big Grin

Ja już dzisiaj musiałem sobie zrobić drzemkę po Argentyna-Szwajcaria bo już ledwo, ledwo, a jutro to będzie zgon... wracam wieczorem do domu i od razu spać, dobrze że ćwierćfinały od piątku.

https://pbs.twimg.com/media/BrfYZvQIQAAEpPJ.jpg

Amerykanie podobno gardzą soccerem (ale nawet cop ogląda mecz w pubie!)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
02-07-2014, 08:52 AM
Post: #1704
RE: Piłka nożna ogólnie
USA-Belgia, co to był za mecz. Jakieś szaleństwo. Belgia nareszcie zaczęła grać a nie robić łaskę, że są na boisku. Super gra, szybka, dynamiczna. Pytanie tylko na ile to zasługa Belgii a na ile obrony USA. Mecz Argentyna-Belgia to może być jeszcze większa jazda, mecz od pola karnego do pola karnego, tak jak ten. Ale Argentyna ma większy potencjał w ofensywie. Albo te dwie drużyny podejdą zachowawczo albo będzie wojna na całego.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
02-07-2014, 08:54 AM
Post: #1705
RE: Piłka nożna ogólnie
Ale zajebisty jest ten gość z prawego skrzydła w USA (Jedlin czy coś Big Grin), tylko czekać na transfer do dobrej ligi europejskiej.

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcSZ6HrOgUZARUBPDT4RLFV...mKD--0RfJQ]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
02-07-2014, 07:14 PM
Post: #1706
RE: Piłka nożna ogólnie
Dzień 18.

I zakończyły nam się mecze 1/8 finału...

Najpierw zmierzyły się zespoły Szwajcarii i Argentyny. Tutaj świadomie obstawiałem Szwajcarów, którzy mieli wyciągnąć wnioski z lania, jakie dostali od Francuzów i postawić się nieprzekonującej Argentynie. I tak faktycznie było. Mecz trochę przypominał mi starcie Niemców z Algierią, ale tylko pod kątem podziału ról. Szwajcarzy mądrze się bronili i wyprowadzali groźne kontrataki - jeden z nich (chyba najlepsza sytuacja w pierwszej połowie) to była sytuacja sam-na-sam, ale Szwajcar zamiast mocno strzelić to bawił się w jakieś lobowanie i Romero złapał piłkę. Dobre było też rozegranie rzutu rożnego, gdzie doszło do groźnego strzału z dystansu, ale Romero był na posterunku.
Po drugiej stronie boiska akcji było mniej, choć to Argentyna dłużej utrzymywała się przy piłce. Dochodzę jednak do wniosku, że Higuain jest bez formy, a Messi z potrojonym kryciem to sam wiele nie zdziała (i tu widać ile mu brakuje do Maradony Smile).
Druga połowa to już częstsze i groźniejsze ataki Argentyny, która za wszelką cenę chciała strzelić gola. Szwajcarzy zmuszeni sytuacją cofnęli się i wyprowadzali sporadyczne ataki. Z drugiej strony Benaglio dwoił się i troił zostając bohaterem swojego zespołu - statystycy naliczyli Argentynie ponad 70 groźnych akcji, kilkanaście rożnych -> no działo, się, ale bramkarz dawał sobie radę. Powtórka z dnia wczorajszego, gdzie bramkarz Algierii wyczyniał cuda. No ale ostatecznie 0:0 i dogrywka. Tutaj na chwilę inicjatywę przejęli Szwajcarzy, bardzo mądrze grali w środku pola, ale chyba czekali na karne - siły na jakieś nonszalanckie ataki brakowało. Duże brawa dla Helwetów za grę właśnie w drugiej linii oraz za umiejętności techniczne - wygrywali sporo małych pojedynków 1na1.
Niestety całą tą skoordynowaną grę i pracę Benalgio popsuł Lichsteiner, który w 118 minucie stracił piłkę w środku pola. Piłkę przejął Messi i popędził na bramkę Szwajcarów. Co by o nim nie mówić, że mecz rozgrywał średni, z rywalami sobie nie radził (albo był faulowany), a Benalgio bronił jego nieliczne strzały, to jednak po dwóch godzinach gry był w stanie ruszyć sprintem na bramkę i przytomnie odegrać do Di Marii na prawo, zamiast schodzić swoim zwyczajem w lewo. Di Maria miał czystą pozycję i tylko odpowiednio ułożył stopę przy strzale trafiając na 1:0. Di Maria rozegrał dobry mecz, był chyba najlepszy w Argentynie, ale tutaj 80% zasług za gola trzeba przypisać Messiemu.
Szwajcarzy jednak nie złożyli broni, ruszyli do odrabiania strat i w ciągu ostatnich trzech minut mieli dwie groźne sytuacje. Najlepszą była wrzutka w pole karne i strzał z 3-4 metrów w słupek. Piłka odbiła się od niego i wróciła do strzelca, odbijając się od jego nogi i turlając się tuż obok bramki. Gdyby odbiła się trochę pod innym kątem to wturlałaby się do bramki i mielibyśmy rzuty karne. Wielkie szczęście Argentyny.
Ostatnią okazją był wolny z 17 metrów na wprost od bramki. Zgodnie z radą komentatorów, trzeba było walić prostym podbiciem prawą nogą w róg w którym czaił się bramkarz - niestety lewonożny Shaqiri próbował technicznie strzelać nad murem - piłka odbiła sie od jednego z Argentyńczyków i w tej chwili sędzia zakończył to spotkanie.
Mecz w pierwszej połowie był spokojny i stonowany, ale już druga połowa i dogrywka obfitowała w akcje. Tylko, że mój typ się nie sprawdził Smile


Drugi mecz to było spotkanie Belgii z USA. Wiele sobie obiecywałem po tym spotkaniu, bo Belgowie jeśli chcieli awansować musieli zagrać o poziom wyżej niż to co pokazywali w grupie. Papiery na taką grę mieli, ale nie przekładało się to do tej pory na boisku. No to żem sie doczekał.
W skrócie było to spotkanie 11 piłkarzy Belgii + rezerwowych + Marka Wilmotsa vs Tim Howard i jakieś błogosławieństwa, które spłynęły na Amerykana. Zaczęło się już w pierwszej minucie i nie licząc paru przejściowych momentów, trwało do mniej więcej 105 minuty dogrywki. Ten mecz to jak żywcem wycięte spotkanie Niemcy-Algieria. Belgowie podobnie jak Niemcy atakowali w każdy możliwy sposób, z każdej strony, praktycznie każdym zawodnikiem. Doskonałe wrażenie robiła ich szybkość i przygotowanie kondycyjne - a wypaść dobrze na tle USA to trzeba być naprawdę dobrze przygotowanym. Ale Howard to miał dzień konia i mimo, że Ochoa, Navas czy Benalgio także bronili fantastycznie, to chyba on był najlepszym bramkarzem 1/8 finału. Tim obronił 16 celnych strzałów Belgów co jest rekordem mistrzostw świata. W sumie Belgowie oddali 38 strzałów, w tym 27 celnych (różnica bierze się z faktu, że do celnych strzałów zaliczane sa także te blokowane przez obrońców). Amerykanie odpowiednio 15 i 9 (czyli też całkiem, całkiem).
I znowu jak w przypadku Niemców, nie gromiłbym Belgów za słabą skuteczność bo oni te akcje normalnie wypracowywali i w każdym innym meczu, zamienialiby je na gole. USA zagrały nieźle, miały swoje akcje i jakiegoś gola mogli strzelić, ale mimo wszystko byli tylko tłem dla rozpędzonych Belgów. W regulaminowym czasie było jednak 0:0 i potrzebna była dogrywka. Tutaj Belgowie wreszcie przełamali opór Howarda: najpierw strzelił De Bruyne po podaniu Lukaku, a potem Lukaku po podaniu De Bruyne.
I gdy wydawało się, że jest po meczu (105 minuta na zegarze, 2:0 itd.) to Amerykanie strzelili bramkę w 107 minucie - mimo mocnego strzału z bliskiej odległości, Curtois był blisko wybicia tej piłki - niesamowity refleks przy takich warunkach fizycznych.
Ostatnie 15 minut to zupełne odwrócenie przebiegu spotkania: Belgowie wyglądali na oszołomionych, a w Amerykanów wstąpiły nowe siły. Mimo jednak kilku akcji, sporej ilości zamieszań i rozpaczliwych wybić Belgów na oślep, skończyło się 2:1. Cóż za emocje! Big Grin
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
03-07-2014, 10:01 PM
Post: #1707
RE: Piłka nożna ogólnie
Ćwierćfinały

W 1/4 finału (moja ulubiona faza każdego turnieju bo zostają same koksy, a meczów jeszcze jest stosunkowo dużo) mamy trzech przedstawicieli Ameryki Południowej - Kolumbię, Argentynę i Brazylię, cztery zespoły ze starego kontynentu - Belgię, Francję, Niemcy i Holandię oraz jednego przedstawiciela strefy CONCACAF - Kostarykę.

Jak widzę ćwierćfinały:

Brazylia - Kolumbia
Jak tylko się coś złego z Kolumbią nie stanie, a Brazylia nie dozna jakiegoś olśnienia to typuje zwycięstwo Kolumbijczyków. Grają zdecydowanie lepiej przez cały turniej, mieli łatwiejszą przeprawę w 1/8 finału, a w Brazylii trwoga bo Neymar z powodu urazu nie trenuje z drużyną. Pewnie go wstawią na siłę, jak CR ale może być on osłabieniem drużyny. Jeżeli sędziowie nie popsują widowiska, to tak to powinno wyglądać.
Typ: Kolumbia i jej kibicuję

Kostaryka - Holandia
Chyba już wystarczy, nie? Mecz może być podobny do kilku innych spotkań - Kostaryka się cofnie i będzie czekała na kontry, a Holandia będzie biła głową w mur i liczyła na błysk pojedynczych zawodników. Wiele zależy od tego czy i kiedy trafią Holendrzy - jak szybko to powinni uspokoić grę, a może nawet rozstrzelać Kostarykę, która się odkryje. Może jednak znów zdarzyć się coś niespodziewanego i kolejna wielka drużyna wypadnie z turnieju.
Typ: Holandia, kibicuję oczywiście Kostaryce Big Grin

Niemcy-Francja
Jeden z tych absolutnych klasycznych klasyków europejskich, chyba tylko Włochy-Niemcy bardziej by mnie ciekawiło. Drużyny bardzo równe, lepsze wrażenie robią Francuzi, ale to Niemcy mieli zdecydowanie trudniejszych rywali. Gdyby obstawiać na sucho to stawiałbym na Niemców - są po prostu lepszym zespołem, lepiej ułożonym i ciągle mam w pamięci to jak ogrywali niby równorzędne zespoły Argentyny czy Anglii kilkoma bramkami cztery lata temu. Ale dziś jest dziś. Niemcy odpoczywają kilka godzin krócej, a przede wszystkim są po wyczerpującej dogrywce z Algierią. Francuzi mieli łatwiejszego rywala w 1/8, grali tylko 90 minut, a w meczu grupowym z Ekwadorem grało sporo rezerwowych, więc tu świeżość jest większa. Ten mecz to prawdziwy test dla 40 osobowego sztabu Niemców z masażystami i resztą personelu paramedycznego na czele. Mimo wszystko...
Typ: Francja, kibicuję Niemcom.

Belgia-Argentyna
Tutaj mamy dwa zespoły po ciężkich dogrywkach. Belgowie mimo wszystko wypadli lepiej, a przeciwnik teoretycznie lepszy (a na pewno porównywalny). Argentyna ma problem z drużynami, które wolą defensywne ustawienie - jedyny dobry mecz zagrali z Nigerią, która wyszła do przodu. Mam nadzieję, że Wilmots zda sobie z tego sprawę -> tutaj kluczem musi być (stety-niestety) gra jak w grupie: ostrożnie z tyłu, bez szarżowania, spokojnie i cierpliwie. Belgia absolutnie ma papiery na ogranie tak grającej Argentyny, która znów będzie zmuszona liczyć na błysk Messiego. Pierwszy raz od dawna (chyba odkąd w ogóle interesuje się futbolem) świadomie życzę Argentynie odpadnięcia. Jak wspominam tę z lat 1998-2002 z Ortegą, Aimarem, Crespo, Balbo, Batistutą czy nawet tę z 2006 gdzie grał Riquelme to teraz oczka bolą. Po Italii był to zawsze mój drugi ulubiony zespół na mundialach, ale teraz... no to nie jest to.
Jak Belgowie się nie sfrajerują i odpowiednio zregenerują to będzie dobrze - o to ostatnie się nie boję, bo Wilmots w ogóle pobił rekord i w grupie wystawił 20 zawodników (tylko dwaj bramkarze i jeden obrońca w ogóle nie zagrali) - więc nie mają w nogach tylu meczów co gwiazdy albicelestes.
Typ: Belgia i jej kibicuję


A więc życzeniowo widzę Kolumbię z Niemcami, a Belgię z Kostaryką, a typując to Kolumbię z Francją i Belgię z Holandią.

Ale wypaśny turniej! Big Grin
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
03-07-2014, 10:55 PM
Post: #1708
RE: Piłka nożna ogólnie
To i ja Smile

Francja - Niemcy
Chyba dwie najefektowniej grające drużyny na mundialu, przynajmniej w dwóch pierwszych meczach. Moim zdaniem więcej atutów mają Niemcy, świetny bramkarz, naprawdę solidna linia obrony, kapitalny środek pola i skrzydłowych. Szkoda tylko, że powypadało kilku obrońców, Hummels i Mustafi, co zmniejszy trenerowi Loewowi manewr, jeśli chodzi o linię pomocy. Pewnie do obrony cofnie Lahma i jakoś te dziury załata. Francji oczywiście nie skreślam. Jeśli na swoim poziomie zagrają skrzydłowi, przede wszystkim Valbuena, mecz turnieju zagra Benzema, a linia obrony nie będzie rozdawała prezentów są w stanie ogolić Niemców. Tylko muszą wrócić do takiej gry, jaką zaprezentowali ze Szwajcarami w grupie.

typ: Francja i nikomu nie kibicuję, bo jednych i drugich nie lubię (oby był długi mecz i stacili siłę na półfinał z Kolumbią)

Kolumbia - Brazylia
Nie będę ukrywał. Dla mnie Kolumbia stała się głównym faworytem do mistrzostwa świata. Patrząc jedynie na poziom gry. Zastanawiam się co będzie jutro. I tak za żadne skarby świata nie wychodzi mi zwycięstwo Brazylijczyków, jesli zespoły zagrają w tym meczu jak dotychczas na turnieju. Ale wiemy jak to jest. Kolumbia gra jednak na wyjeździe, dojdzie dodatkowy stres. Do tego to ćwierćfinał, pewnie kolejna dawka dodatkowych emocji. Do tego dochodzą ściany (sami widzieliśmy jak przedmioty martwe pomagały Canarinhos w meczu z Chile...), no i sędziowie, którzy być może wejdą o gry i wepchną Brazylię do finału.
Może zdarzyć się coś nieoczekiwanego, ale jednak faworytem patrząc tylko na grę, będzie Kolumbia. Jeśli jednak dojdą do tego siły nieczyste, to awansuje Brazylia. Ale ja wierzę w uczciwość i to, że gospodarze limit szczęścia już wyczerpali.

typ: Kolumbia i jej kibicuję

Argentyna - Belgia
Dla mnie mały hit ćwierćfinałów. Dwie drużyny, którym najbardziej kibicuję na tym turnieju, choć moja sympatia do Albicelestes z każdym meczem maleje. Nie potrafię jednoznacznie wskazać faworyta. Oba zespoły nie zachwycają, nie grają na miarę oczekiwań. Tutaj może zdecydować doświadczenie i większe umiejętności pojedynczych gwiazd. Oczywiście nie lekceważe takiego Hazarda, ale to jednak nie jest koleś, przynajmniej w tym tunieju, który weźmie piłkę i strzeli gola. Jednak posiadanie w swojej składzie Messiego czy di Marię lub Aguero to zawsze plusik. Druga rzecz - doświadczenie. Mam wrażenie, że Belgowie się trochę gubią jak im nie idzie. Widzieliśmy co się działo w drugiej połowie dogrywki z USA. Po niespodziewanej stracie bramki, nie potrafili zareagować, nie wiedzieli co się dzieje.
Wydaje mi się, że w tym meczu może być 1-0, tylko cholera, nie wiem w którą stronę. Ale jednak postawię na Argentynę

typ: Argentyna i kibicuję Belgii

Holandia - Kostaryka
Nie ma się co rozpisywać. Kostarykanie zaczynają trochę siadać i Holendrzy to wykorzystają. Nie wyobrażam sobie innego rozstrzygnięcia, bo Pomarańczowi chyba do końca życia żałowali by zmarnowania szansy na półfinał mając rundę wcześniej tak słabego (jak na tą fazę mistrzostw) rywala. A przeciez w półfinale też szykuje im się rywal marzenie... Sercem za Kostaryką, ale nie dadzą rady.

typ: Holandia i kibicuję Kostaryce.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
04-07-2014, 10:57 PM
Post: #1709
RE: Piłka nożna ogólnie
Ogłaszam wszem i wobec, że dziś po raz ostatni obejrzałem mecz Brazylii na tym mundialu, bo to jest kpina i żenada. W półfinale popatrzę sobie mecz o 2. miejsce, a później mecz o 3. miejsce. Pierwsze nr 1 zostało już dawno rozdane.

Dziękuję,
kubala1122331
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
04-07-2014, 11:32 PM
Post: #1710
RE: Piłka nożna ogólnie
Kolumbijczycy są sami sobie winni za przespanie całej pierwszej połowy. Prawa strona, czyli Zuniga i Cuadrado grała totalny piach. Cuadrado zmarnował najlepszą okazję, kiedy Kolumbijczycy wychodzili w 4 na 2 obrońców. Do tego defensywny pomocnik, który zawalił pierwszego gola fatalnym kryciem, a mógł zawalić i drugiego, zostawiając wolnych zawodników przeciwnika na "drugim tempie" przy dośrodkowaniach z lewej strony. Sam James Rodriguez, kasowany przez defensywnych pomocników Brazylii, niewiele mógł zdziałać.

Dopiero, kiedy trener zmienił beznadziejnych Gutierreza, Ibarbo i Cuadrado (nie potrafi podać prostej piłki bez przebiegnięcia przynajmniej kilku metrów i zrobienia minimum jednego zwodu, czym spowalniał akcje), gra zaczęła się jakoś układać. Tylko, że było za późno i strata za duża.

Osobna historia to sędzia-aptekarz, który powinien ukarać żółtą kartką w pierwszej połowie przynajmniej Fernandinho. Co do rzutu wolnego, z którego padł drugi gol - muszę zobaczyć powtórki raz jeszcze, ale raczej bym nie podyktował.

Zawsze kibicuję Niemcom na dużych imprezach, ale teraz będę trzymał za nich kciuki wyjątkowo mocno. I mam nadzieję, że sędziować będzie Kuipers, albo Webb.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 36 gości