Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 2 Głosów - 5 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Tyson Fury
28-04-2017, 03:56 PM
Post: #201
RE: Tyson Fury
Nie wierzę w jego powrót, ten typ za bardzo lubi jeść, przede wszystkim słodycze, oraz imprezować.
Moi zdaniem w tym roku jeszcze nie wróci, za dużo kilogramów do zrzucenia, ze 150 stracić z 35-40kg
to tak hop-śiup przy jego rygorze nie da się zrobić. Jak juz to pod koniec roku powrót.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
28-04-2017, 09:59 PM
Post: #202
RE: Tyson Fury



[Obrazek: 1c9c082c5f9efc8f2.gif]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
28-04-2017, 11:06 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-04-2017 11:07 PM przez Wilczekstepowy.)
Post: #203
RE: Tyson Fury
Nie wierzę w to, co widzę... Baryłkowaty gość ale porusza się dosyć sprawnie, nawet mocno bije. Zobaczymy. Może faktycznie wróci 8 lipca?

"Non clamor sed amor sonat in aure Dei"
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
28-04-2017, 11:59 PM
Post: #204
RE: Tyson Fury
Fury jest fenomenem, jeśli chodzi o koordynację. Przecież obecnie to ponad dwumetrowy kloc ważący ze 150kg, jak nie więcej, który naprawdę sprawnie pomyka po ringu i jest w miarę szybki. Na chłopski rozum powinien potykać się o własne nogi, a tak wygląda lepiej, niż np. Cojanu, który jest w cyklu treningowych. Szkoda jego potencjału, ale co zrobić... Gdyby miał mentalność treningową Kliczki, to możliwe że zostałby jednym z najlepszych HW w historii.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
29-04-2017, 12:16 AM
Post: #205
RE: Tyson Fury
To wszystko jest wytańczone na dyskotekach @redd, z Macdonalda na dyskotekę i taki właśnie trening
to sposób Furego na utrzymanie koordynacji.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
02-05-2017, 05:03 AM
Post: #206
RE: Tyson Fury
Fury po wygranej z Kliczką oddał się obżarstwu, pijaństwu i ćpaniu kokainy, wskutek czego stracił posiadane tytuły i nie zarobił potężnej kasy za rewanż z Kliczką. Pozornie wygląda to na idiotyzm, ale być może "w tym szaleństwie jest metoda". Jak widzieliśmy, Kliczko był do walki z Joshuą bardzo dobrze przygotowany fizycznie, z czego można wnioskować, że Fury (nawet przygotowany optymalnie) mógłby mieć poważny problem z odniesieniem powtórnego zwycięstwa. Można spojrzeć na to tak, że Joshua odwalił za Fury'ego robotę i trwale wyeliminował Ukraińca z rozgrywki o dominację w HW.

Jednocześnie "zawisła gdzieś w powietrzu" potencjalna walka Fury'ego z Joshuą, która w UK (a chyba nie tylko tam) byłaby absolutnym hitem do sprzedania za pieniądze nigdy nie widziane w wadze ciężkiej. Ani za Wildera, ani z Parkera, a tym bardziej Ortiza lub Pulewa, Joshua nie skasuje połowy tego, co z Fury'ego. Z punktu widzenia Fury'ego pożądane byłoby doprowadzić do takiego pojedynku, ale w odpowiednim dla siebie momencie. Potrzebny jest trash-talk i podbijanie bębenka, ale na dziś Fury jest zardzewiałym grubasem, który z Joshuą nie przetrwałby 3 rund. W mojej ocenie on potrzebuje (wbrew temu co mówi) nie tylko zbicia wagi do poziomu 115-120 kg, ale także minimum 3 wcześniejszych walk. Pierwszej z bumem na przetarcie, drugiej z solidnym journeymanem lub średniakiem, trzeciej z kimś z szerokiej czołówki, przy czym wskazane byłoby, aby rywale z jednej strony nieco przypominali Joshuę posturą, a z drugiej pasowali Fury'emu stylem (zwłaszcza ten ostatni, najtrudniejszy). Fury musi wszystkie te pojedynki wygrać efektownie, co nie znaczy, że przed czasem. Deklasacja na punkty może byłaby nawet bardziej wskazana. W każdym razie nie sądzę, żeby Fury był gotowy do walki z Joshuą prędzej, niż jesienią 2018.

http://www.the-best-boxers.comIdea
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
02-05-2017, 09:08 AM
Post: #207
RE: Tyson Fury
Wszystko co piszesz byłoby logiczne przy założeniu, że Fury nagle normalnieje i staje się normalnym sportowcem z racjonalnymi nawykami treningowymi i żywieniowymi. Problem polega na tym, że on nie jest ani normalnym ani nawet sportowcem, tylko facetem z nieleczoną chorobą dwubiegunową, wywodzącym się z rodziny, której wszyscy męscy przedstawiciele uprawiają boks od dziesięcioleci, jeśli nie stuleci. Innymi słowy facet zaczął się bić od razu po tym, jak zaczął chodzić, później pod okiem ojca, wujka i innych starszych codziennie szlifował kunszt pięściarski z innymi "travellersami", pobierając równocześnie nauki w dziedzinie klasycznego boksu w rękawicach a nie uprawianej przez "cyganów" walki na gołe pięści.

Wszystko to w połączeniu z fantastycznymi warunkami fizycznymi doprowadziło go tam, gdzie się znalazł, później zaś obróciło się przeciwko niemu. Gdyż moim zdaniem poza problemami psychicznymi Tysona dopadł też wiek. W całej swojej karierze Anglik bazował na talencie, szlifowanej od dziecka technice i warunkach, które w połączeniu z młodością pozwalały mu na podchodzenie do walk niemal z marszu, po symbolicznych obozach przygotowawczych, podczas których zajmował się głównie zrzucaniem słoniny, gwałtownie nabieranej pomiędzy walkami. To musiało się kiedyś skończyć, gdyż Fury nie jest typem suchara o przemianie materii godnym ryjówki, w stylu Włodarczyka albo Postoła, tylko facetem, który będzie tył od samego patrzenia na boczek i frytki, nie wspominając już o ich konsumpcji.

Tymczasem obecnie gość dobiega trzydziestki, metabolizm przestawił mu się na tryb w pełni dojrzałego faceta a on nadal chyba myśli, że trzydzieści albo czterdzieści kilo zbędnej słoniny zrzuci sobie w trzy miesiące. Moim zdaniem rozczaruje się srogo i będzie miał szczęście, jeśli do lipca, na który szumnie zapowiada swój powrót (w który nie wierzę), uda mu się utrzymać obecną wagę i dodatkowo nie przytyć. Wszystko to oczywiście przy założeniu, że on w ogóle trenuje a nie tylko kłapie dziobem, usiłując utrzymać zainteresowanie wokół swojej osoby i dla niepoznaki wrzucając do sieci kilkominutową pokazówkę z tarczowania, która mi akurat nie zaimponowała ani trochę zważywszy, że facet od niemowlęctwa hodowany był na pięściarza, więc poruszanie się ma zakodowane jak oddychanie i sranie a szybkie ręce miewają i inne grubasy w stylu Ruiza młodszego. Podsumowując, według mnie Fury nie wróci dopóty, dopóki nie zajmie się nim jakiś naprawdę dobry psychiatra.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
02-05-2017, 10:39 AM
Post: #208
RE: Tyson Fury
Co do jego psychiki, to nie wiem, czy jest (i była) rzeczywiście chora, czy jest to tylko poza i usprawiedliwianie własnego postępowania (przed światem, a może i przed samym sobą). W każdym razie bez jakiejś rzetelnej lekarskiej diagnozy to mamy tylko do czynienia z bredzeniem Fury'ego, który chyba jest z natury gadułą i mitomanem, więc musi zawsze coś tam pierdolić dla prasy albo w internecie, często zmieniając zdanie o 180 stopni w ciągu 2 dni.

Natomiast z metabolizmem to on rzeczywiście ma problem, z którym może sobie poradzić, nie poradzić lub poradzić częściowo, pod czym rozumiem schudnięcie, ale nie do końca. Tak się jakoś porobiło, że w obecnej czołówce mamy kilku bokserów ze spora nadwagą, którzy całkiem dobrze sobie radzą. Nie tylko Ruiz Jr, ale także Christian Hammer (ostatnio 120 kg przy wzroście 188 cm) i Jarrell Miller (ostatnio 135 kg przy wzroście 193 cm). Fury ważący 135-140 kg wcale nie musi być skazany na porażkę z Joshuą lub Wilderem.

http://www.the-best-boxers.comIdea
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
02-05-2017, 05:59 PM
Post: #209
RE: Tyson Fury
Tego typu mitomaństwo i błyskawiczna zmiana zdania są właśnie symptomami choroby dwubiegunowej, w której okresy manii płynnie przechodzą w okresy skrajnej depresji. W fazie maniakalnej Fury jest więc królem świata, zdolnym pokonać wszystkich pięściarzy choćby następnego dnia, zaś w depresyjnej płacze, kończy karierę i wiesza się na haku od worka, jednak nazajutrz zmienia zdanie i znów jest wszechmistrzem wszechczasów. Jeśli taki stan wzmocnić jeszcze alkoholem i kokainą, która zażywana regularnie prowadzi do paranoi, to mamy to, co mamy.

Co do wagi, pozwolę się nie zgodzić. Moim zdaniem Tyson ważący 135 - 140 kilogramów jest przez osobników pokroju Wildera czy Joshuy zmiatany z ringu. Obaj wyżej wymienieni zawodnicy to sluggerzy o taktyce prostej jak cep. Podlecieć, walnąć i urwać łeb. Z kolei nie będący osiłkiem Fury jest o niebo subtelniejszy i swoje zwycięstwa zawdzięcza wspaniałemu poruszaniu się i motoryce, dzięki którym punktuje i zamęcza swoich przeciwników, sam pozostając nieuchwytny. Żeby tak walczyć nie może jednak ważyć zbyt dużo, dlatego przed walką z Kliczką, czyli jedną z najcięższych pięściarskich artylerii, Anglik wyszczurzył się do drugiej najniższej wagi w swojej karierze. Będąc cięższy mógłby zostać zmuszony do bezpośredniej wymiany ognia ze starym mistrzem, która skończyłaby się nieuchronnymi dechami.

Co do Millera i Hammera, uważam ich przykłady za nieprzystające do aktualnie rozpatrywanego przypadku. Zniemczony Rumun walczył ostatnio z Teperem, który po dopingowej wpadce przekształcił się w zaniedbanego journeymana bez ciosu, polotu i chęci do treningów oraz z psychicznym wrakiem Pricem, którego po przyjęciu pierwszego mocnego ciosu z miejsca zabija stres. Mam wrażenie, że wygrałby z nim nawet lżejszy o 50 kilo Gołowkin, który potrafi przywalić na tyle solidnie, by Price opadł z sił i chęci do dalszej walki. Nie sądzę, żeby ktoś taki jak Hammer był w stanie dać równorzędną walkę nawet komuś takiemu jak Dilian Whyte. Z kolei Jarell Miller sam jest typowym osiłkiem, który starciu z kimś pokroju Joshuy sam polowałby na mocny cios, więc walka między nimi sprowadzałaby się do tego, kto pierwszy trafi. Jemu niższa waga czy lotność nie są do niczego potrzebne.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
02-05-2017, 06:56 PM
Post: #210
RE: Tyson Fury
(02-05-2017 05:59 PM)fext napisał(a):  Co do wagi, pozwolę się nie zgodzić. Moim zdaniem Tyson ważący 135 - 140 kilogramów jest przez osobników pokroju Wildera czy Joshuy zmiatany z ringu.

Dokładnie tak. Praca nóg czyniła Tysona kimś wyjątkowym przy jego parametrach i jeśli ją odjąć od jego stylu, tak Fury traci bardzo dużo. Wystarczy przypomnieć sobie jakie miał problemy z Firthą, Pajkicem, czy Cunninghamem, gdzie myślał, że samo stanie w miejscu i okładanie rywali da mu łatwe zwycięstwo.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości