Carl Froch
|
27-05-2012, 10:28 AM
Post: #11
|
|||
|
|||
RE: Carl Froch
Wspaniały występ Frocha, Bute z kolei po otrzymaniu pierwszego mocnego ciosu na twarz, zaczął walczyć, niczym argentyński bum, nikogo nie obrazając. Brak taktyki, żadnego planu awaryjnego. Nawet nie zadawał ciosów (sędzia na upartego mógłby to przerwać w 3 rundzie, kiedy nie było odpowiedzi Bute na serię ciosów Frocha przy linach).
Czy będzie rewanż? Wiele zależy od tego, jak Bute przetrwa ten trudny okres po nokaucie. Obawiam się, że może być niezbyt dobrze z jego psychiką, a wtedy raczej nie wyjdzie ponownie do Frocha. Spodziewam się walki z gorszym rywalem w pierwszej kolejności. Froch z kolei mógłby teraz "obnażyć" Stevensona (najwyżej w rankingu IBF), jeśli nie dojdzie od razu do rewanżu. |
|||
27-05-2012, 11:28 AM
Post: #12
|
|||
|
|||
RE: Carl Froch
Ciekawią mnie polskie korzenie Frocha. W wielu źródłach ( w tym w angielskojęzycznej Wikipedii) pisze się o nim , że to "boxer of Polish heritage" lub "boxer of Polish descent". Prawdopodobnie zarówno dziadek, jak i babcia ze strony ojca są (byli) polskiego pochodzenia. Nazwisko Froch wygląda mi na sztuczne i być może jest to skrót od polskiego Frączaka lub Frąszczaka.
http://www.the-best-boxers.com |
|||
27-05-2012, 11:38 AM
Post: #13
|
|||
|
|||
RE: Carl Froch
@Hugo
"Tak, polskie geny dają mi siłę. Mój dziadek jest z Krakowa, nazywa się Wojciech Froch, moja babcia ma na imię Aleksandra. Myślę, że moja siła ciosu jest związana właśnie z polskim pochodzeniem moich dziadków, którzy przenieśli się na Wyspy w czasie wojny." Fragment wywiadu dla portalu sport.pl |
|||
27-05-2012, 12:24 PM
Post: #14
|
|||
|
|||
RE: Carl Froch
Wielkie zaskoczenie. Po tym co pokazał Froch w walce z Wardem nie dawałem mu żadnych szans na pokonanie Bute chociaż niespodzianka też mi chodziła po głowie, ale na pewno nie przed czasem!! wielki szacunek dla Frocha. Co do Bute... myślałem, że ten gość jest lepszy.
|
|||
27-05-2012, 12:58 PM
Post: #15
|
|||
|
|||
RE: Carl Froch
Dziadek i babcia Frocha są Polakami. Mówił o tym kiedyś Pindera i jakiś inny dziennikarz. Na takie informacje natknąłem się też pisząc temat o Frochu.
Co do rewanżu z Bute, po głębszym przemyśleniu dochodzę do wniosku, że sprawa nie jest taka oczywista. Wszystko zależy do formy psychicznej Rumuna. Zawodnik niepokonany i wierzący, że jest najlepszy w swojej kategorii wagowej nagle dostaje sromotne lanie. Do tego po takiej porażce miałby stawać przeciwko mega pewnego siebie rywala, który już raz mu skopał tyłek. Być może Bute to podobny typ zawodnika co Jermain Taylor. Bardzo dobry technik, ale z dobrej klasy "młotkami", które potrafią i przyjąć i oddać może mieć krucho. Drugoligowy Andrade napędził mu stracha w ich pierwszym pojedynku... Myślę, że szybki rewanż z Frochem to błąd. |
|||
27-05-2012, 06:36 PM
Post: #16
|
|||
|
|||
RE: Carl Froch
Ja Cię co to była za walka. Przyznam się, że nie dawałem Frochowi za dużo szans. Sądziłem, że zostanie wypunktowany jak Glen Johnson. Froch z Ward'em nie miał nic do powiedzenia. Bute z kolei Johnsona klepał jak chciał, wydawał się przy nim na bardzo szybkiego i znakomitego technicznie. Dlatego też, myślałem, że podobnie rozprawi się z Frochem. Pierwsze diwe rundy wyrównane. Nawet powiedziałbym, że z lekkim wskazaniem na Luciana. 3 runda = poezja. Zdecydowany ata...... gdzie tam atak? SZTURM Frocha. Pięknie pakował wszystko co chciał. 4 runda lekkie uspokojenie. Sądziłem też, że może następuje jakieś przełamanie Rumuna ale nie. Froch dalej robił co chciał. 5 runda to już tylko formalność. Gratulacje dla Carla.
Teraz krótka ocena pięściarzy. Bute po zbieraniu bomb sądziłem, że po wyrwaniu z klinczu stanie na kozaka i będzie oddawał. Ten jednak po prostu UCIEKAŁ!!!. Wstyd! Napompowany rekord zrobił swoją otoczkę. Froch? Majstersztyk. Taktyka perfekcyjna. Najlepsze jest to, że wszyscy myśleli, że Carl zniszczył go prawą ręką. Tak na prawdę to bezpośredni prawy rozpoczynający kombinację był tylko zasłoną przed potężnym lewym sierpowym, który wchodził jak w masło. Bardzo dobry pojedynek. Bute sprowadzony na ziemię. Carl odrobił stratę i słusznie nosi teraz miano mistrza. Jeśli dojdzie do rewanżu z Ward'em to nie spodziewam się jednak za dużej zmiany. Może więcej ataków Anglika ale i tak myślę że Andre sobię z tym poradzi. Co do rewanżu Frocha z Bute to tak jak powiedział redd = "Wszystko zależy do formy psychicznej Rumuna. Zawodnik niepokonany i wierzący, że jest najlepszy w swojej kategorii wagowej nagle dostaje sromotne lanie. Do tego po takiej porażce miałby stawać przeciwko mega pewnego siebie rywala, który już raz mu skopał tyłek". Froch powtórzy ten wyczyn moim zdaniem. They think they're good, I know I'm great ;] |
|||
28-05-2012, 08:35 AM
Post: #17
|
|||
|
|||
RE: Carl Froch
Bute trafił na klasowego gościa który ma jaja i tyle. Rekord fajny ale jakości brak. Carl nakrył go czapką
|
|||
08-08-2012, 02:39 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-08-2012 02:56 PM przez Szakal.)
Post: #18
|
|||
|
|||
RE: Carl Froch
Podczas niedawnego odświeżania sobie walk Frocha automatycznie przypomniałem sobie jego rywali. I... jestem w szoku.
Oto dziesięciu ostatnich rywali "Kobry": 10)Robin Reid 9)Albert Rybacki 8)Jean Pascal 7)Jermain Taylor 6)Andre Dirrell 5)Mikkel Kessler 4)Arthur Abraham 3)Glen Johnson 2)Andre Ward 1)Lucian Bute Robi wrażenie, prawda? Od walki z Rybackim ŻADNEGO przetarcia, tylko ścisła czołówka. Na dodatek teraz też Froch odpoczywał nie będzie, bo w następnej walce prawdopodobnie zmierzy się albo w rewanżu z Mikkelem Kesslerem, Kellym Pavlikiem, albo mistrzem IBO, bardzo solidnym Thomasem Oosthuizenem... Cóż można rzec, Carl to prawdziwy wojownik jakich teraz brakuje, a jakich boks potrzebuje. Poza tym zaobserwowałem coś interesującego podczas walki Froch-Bute, a na co nie zwróciłem ze względu na emocje ("Cholera, szykuje się niespodzianka!") podczas oglądania tej walki na żywo. Chodzi o pracę sędziego ringowego. Na początku link do nagrania do którego będę się odnosił: Froch vs Bute HD A teraz do rzeczy: W regulaminie IBF wyraźnie jest zaznaczone, że NIE MA liczenia do ośmiu, gdy zawodnik stoi na nogach: (link do dokumentu: http://www.ibf-usba-boxing.com/rules/champrules strona pierwsza, punkt 7). Tymczasem co się dzieje? 35:19 - Froch dopada Rumuna przy linach i zasypuje go gradem ciężkich ciosów. Ten nie odpowiada, jednak stoi na nogach. 35:22 - Między zawodników wpada sędzia, co wygląda jak przerwanie pojedynku. Carl zaczyna świętować, do ringu wskakuje ktoś z narożnika czy Teamu "Kobry" i dołącza do świętowania zwycięstwa. 35:28 - Koniec walki? Nic z tego. Arbiter liczy Bute na stojąco. Jak to się ma do regulaminu? 35:35 - Dopiero teraz sędzia przerywa walkę. Froch nowym mistrzem IBF. Zastanawia mnie pewna kwestia: z jednej strony Carl mógł przegrać przez DQ, ponieważ w trakcie trwania walki do ringu wskoczył ktoś z jego teamu/narożnika. Czy z drugiej możliwe byłoby uznanie tej walki za "No Contest" wobec złamania przepisów regulujących walkę mistrzowską? Od razu zaznaczam, że mój post nie ma na celu dyskredytować zwycięstwa "Kobry", czy jakoś je umniejszać, bo jestem fanem Carla. Po prostu kieruje mną ciekawość odnośnie możliwego zakończenia tej walki i uznania jej za "NC". EDYCJA: Oosthuizen właśnie wyleciał z grona potencjalnych rywali "Kobry": http://www.bokser.org/content/2012/08/08.../index.jsp Jedyne co jest zastanawiające, to fakt, że to JEGO najbardziej obóz chciał tej walki... |
|||
08-08-2012, 03:30 PM
Post: #19
|
|||
|
|||
RE: Carl Froch
(08-08-2012 02:39 PM)Szakal napisał(a): Zastanawia mnie pewna kwestia: z jednej strony Carl mógł przegrać przez DQ, ponieważ w trakcie trwania walki do ringu wskoczył ktoś z jego teamu/narożnika. Czy z drugiej możliwe byłoby uznanie tej walki za "No Contest" wobec złamania przepisów regulujących walkę mistrzowską? Chyba nie. Na ring wbiegł z trybun bodajże promotor Frocha, który nie wchodził w skład narożnika. Był on "neutralnym intruzem" w tym przypadku i sytuacja taka jak w walce Kirkland vs Molina byłaby niemożliwa. Co do Frocha to krew mnie zalewa gdy czytam po jego walkach na portalu głównym komentarze (zawsze po zwycięskich walkach) w stylu, że to drewno, że to cepiarz, niemalże jakby Carl był jakimś bumem co wygrywa tylko dzięki przypadkowi. Boks to nie skoki narciarskie gdzie ocenia się styl. Froch jest skuteczny i to liczy się ponad wszystko. Kiedyś trener od koszykówki powiedział mi, że mogę rzucać do kosza jedną ręką zza pleców, ale jak będę seriami trafiać to nie powie złego słowa. Oosthuizen to naprawdę utalentowany zawodnik, ale uważam, że za wcześnie jest jeszcze na takie wyzwania dla niego. Za 3-4 walki powinien być gotowy na najlepszych, ale póki co na ekstraklasę nie puszczałbym go. Myślę, że Froch mógłby rozbić go jak Bute. Najchętniej Frocha zobaczyłbym z Pavlikiem. Kilka efektownych rund pewnie zobaczylibyśmy. |
|||
08-08-2012, 03:48 PM
Post: #20
|
|||
|
|||
RE: Carl Froch
@szakal
Sędzia liczył, ponieważ Bute od upadku powstrzymały liny(przynajmniej w jego ocenie), to nie było liczenie na stojąco. Co do dyskwalifikacji, to takie coś mógłby wywinąć taki pajac jak ten Jon Schorle z walki Molina - Kirkland kiedy krzyknęli na niego promotorzy Oscara. Jeśli patrzymy sztywno na wypisane przed biurkiem zasady to jasne, że mógł przegrać na DQ, ale bez przesady. Są też jakieś zasady dobrego smaku . Dodatkowo, według Teddyego Atlasa przy ringu są członkowie komisji lokalnej, których zadaniem jest między innymi właśnie nie pozwolić ludziom nie uprawnionym do tego wkroczyć do ringu. Zresztą w walce Frocha to chyba wszyscy sądzili, że sędzia tą walkę przerywa. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości