Cincinnati 18.02.2017
|
19-02-2017, 10:01 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-02-2017 10:44 PM przez Wietnam.)
Post: #61
|
|||
|
|||
RE: Cincinnati 18.02.2017
WBA jest średnio obsadzona, myślę że ma duże szanse z Burnsem na wyspach.
Eddie nie będzie się bał zakontraktowania takiego przeciwnika dla Burnsa, najodważniejszy promotor obecnie który chce najlepszych pojedynkòw. Ale też wielkie prawdopodobieństwo że na wyspach Granados zostałby bez mydła zwałowany. |
|||
20-02-2017, 08:23 AM
Post: #62
|
|||
|
|||
RE: Cincinnati 18.02.2017
Ja myślę, że z tymi wałami to się ostatnio trochę przesadza. Objawy drukowania dostrzegam głównie na jakiś lokalnych galach w Meksyku czy Argentynie. W walkach o pas już nie jest tak źle jak kiedyś. Jeżeli chodzi o Wyspy to jakoś nie pamiętam wielkich kontrowersji od czasu starcia Burns v Beltran, a taki Crolla to moim zdaniem mógł spokojnie dostać korzystniejsze punktacje w pojedynkach z Perezem czy Linaresem bez żadnego skandalu. To MMA schodzi coś na psy, sędziowanie w boksie wygląda lepiej
|
|||
20-02-2017, 08:52 AM
Post: #63
|
|||
|
|||
RE: Cincinnati 18.02.2017
Co do Crolli z Linaresem to bym się nie zgodził, ale co do ogółu to owszem. Na pewno tej walki tutaj nie nazwałbym wałkiem, a wiadomo że kibicowałem Granadosowi, typowałem Granadosa i Bronera nie lubię. Ale 96:94 w obie strony są dla mnie do łyknięcia.
Granados miał dwie pierwsze rundy wyraźne i bodajże ósmą. Bronerowi na pewno dałbym dwie ostatnie . Pozostałe pięć wyrównanych, Granados robił dobre wrażenie bo był aktywniejszy - celnych ciosów obaj mieli podobnie tylko że Meksykanin miał więcej uderzeń w ogóle. Broner nie zaboksował źle, ale w 147 lbs oczywiście go nie widzę, niech robi formę i schodzi do 140. |
|||
20-02-2017, 10:30 AM
Post: #64
|
|||
|
|||
RE: Cincinnati 18.02.2017
Ja typowałem wygraną Bronera (podobnie, jak zwycięstwo Warda z Kowalowem), więc nie chodzi mi o upieranie się przy swojej racji, ale o poczucie sprawiedliwości. Jeżeli przyjmiemy, że "wałek" to gruby przekręt, to oczywiście takiego nie było. Tym niemniej upieram się, że Broner na zwycięstwo w tej walce nie zasłużył, zawiódł, a remis to maximum tego, co mu się należało. Spodziewałem się jego przewagi szybkościowej, a takiej absolutnie nie było. Technika, kondycja i rutyna pozwoliły mu w końcówce odrobić straty, ale czy wszystkie, tego nie jestem pewien. Widzę sporo analogii z walką Ward - Kowalow, choć oczywiście nie w tak skrajnym wydaniu. Ringowy sprzyjał Bronerowi i pozwalał mu na klincze (choć nie wypaczył walki, jak w starciu Ward - Kowalow). Dwaj sędziowie punktowi większość wyrównanych rund zaliczyli Bronerowi i wyszło im to, co wyszło. To właśnie budzi mój największy sprzeciw. Gdyby Broner bronił mistrzowskiego pasa, to jeszcze bym to przełknął, bo mistrza trzeba pokonać wyraźnie. Jednak to nie była walka o pas. To było po prostu praktyczne potwierdzenie niepisanego hasła: "Boksera popieranego przez układ traktujemy życzliwie, a boksera spoza układu krzywdzimy. Jak nie znokautuje, to ma przegrane".
http://www.the-best-boxers.com |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości