Mariusz Wach

[Wit]

A właśnie. Sorki, że zmienię temat, ale po walce z Kliczką i tej aferze, całej otoczce związanej z niedozwolonymi środkami pojawił się news o tym, że słuch po trenerze Wacha - Juan'ie De Leon'ie zaginął. Ostatnio z ciekawości poszukałem i widzę, że jest on aktywny, nawet wrzuca sobie filmiki na YouTube'a. Stąd moje pytanie: czy nie było jakiegoś wywiadu, w którym Juan tłumaczył tę sytuację? Wydaję mi się to dziwne. Wach zwalił trochę winę na trenerów, że to może oni mu coś podrzucali, pojawiła się właśnie informacja o tym, że po De Leon'ie nie ma śladu, a później nic. Ciekawi mnie to, bo Wach z nim dawał lepsze walki, a też z chciałbym się dowiedzieć jak się odnosi do tej całej sytuacji po pojedynku z Kliczką.

[Krzych]

(20-06-2015 09:56 AM)Hugo napisał(a):  Niestety, boks Wacha w dalszym ciągu wygląda marnie. Chyba ta jego seria nokautów, której zawdzięcza walkę z Kliczką była zrobiona na jakimś wspomaganiu, bo nie wiem, jak można stracić tak dużo z siły ciosu. Gdyby Wach miał uderzenie z czasów pojedynków z McBride'em i Fieldsem, to Airicha wynieśliby na noszach najpóźniej w 3 rundzie.

Niestety na to wygląda, a przy walce z Kliczką musiał przejść pierwsze poważne testy i wpadł. Nigdy nie należał do czołówki, ale w tych walkach przed Kliczką chociaż miał siłę ciosu i siłę fizyczną, a teraz w ringu wygląda to strasznie słabo. Aż tak zwinąć się chyba nie da, koniec końców chociaż ta siła ciosu zawsze zostaje, a tutaj nic. Nawet przy słabych przygotowaniach i przy słabym teamie chociaż ta siła ciosu powinna zostać. Wszystko wskazuje na to, że koks przy walce z Kliczką to nie przypadek.

[Wilczekstepowy]

A jednak jest coś na rzeczy bo Burchfield to potwierdza:

Cytat:- Wiem, że Mariusz chce zadbać o swoją rodzinę, a jednocześnie mieć szansę zbliżenia sie do walki o mistrzostwo świata. Taki zawsze był nasz cel. Oczywiście, że jest spore ryzyko, gdy się wychodzi na ring z Anthony Joshuą, ale też nagroda za to ryzyko jest odpowiednia - Jimmy Burchfield z CES Promotions, współpromotor Mariusza Wacha (31-1, 17 KO).

Przemek Garczarczyk: Walki pięściarskie mają to do siebie, że nigdy nie są pewne – jakim jesteś optymistą, że dojdzie do walki Mariusza z Anthony Joshuą?
Jimmy Burchfield: Wiesz dobrze, ze w boksie niczego nie ma na pewno - dopóki nie zabrzmi pierwszy gong. Ale w tym przypadku mogę powiedzieć, że obie strony, to znaczy ze strony Wacha ja wraz Mariuszem Kołodziejem, a po stronie Joshuy jego promotor, Eddie Hearn chcemy tej walki. Jesteśmy na nią zdecydowani. Oczywiście, że to jest niebezpieczna walka, ale Wach nie ma na co czekać. Do tego fakt, że pojedynek ma być o tytuł WBC International wagi ciężkiej, od razu katapultuje wygranego do grona ewentualnych przeciwników Deontay’a Wildera. To naszym zdaniem najkrótsza droga. Jedyne, co nam zostało do zrobienia, to podpisanie kontraktów. Szybko, w ciągu kilkudzięsięciu godzin, myślę, że najpóżniej do wtorku, 23 czerwca, wszystko powinno być potwierdzone.

Miałeś też nadzieję na walkę z Price. Ekipa Sauerlanda się na nią nie zgodziła, skończyło się na zapowiedziach.
Zupełnie inna sytuacja jest teraz podczas negocjacji z Hearnem. Nie ma nawet porównania do tych 100 tysięcy, które chciałem zaoferować promotorom Price’a za walkę z Wachem w Polsce. W ciagu ostatnich dwóch dni wielokrotnie rozmawiałem z Hearnem, promotorem Joshuy, który akurat teraz jest w Stanach, na walce jego pięściarza z Andre Wardem w Oakland. Negocjowaliśmy i ciągle negocjujemy jak najlepsze warunki finansowe. Obie strony chcą tej walki. Ze zrozumiałych względów - Mariusza czekała jeszcze walka z Airichem - pewne sprawy były zawieszone w próżni, musieliśmy czekać. Teraz już nie musimy.

Czy Wach wiedział o negocjacjach z Joshuą?
Powiedzmy to tak - zdawał sobie sprawę, że szukamy dla niego dużej walki. Joshua był jedną z ewentualności. Nie wiedział o ostatnich, tych prowadzonych w USA negocjacjach, bo miał przed sobą Airicha, a nikt z nas nie będzie zawracał głowy pięściarzowi propozycją jednej walki, kiedy dosłownie za chwilę ma wyjść do ringu do innego rywalaj. Pod tym względem, to na pewno dla niego nowość.

Pozostaje pytanie: czy Mariusz przyjmie propozycję walki w Londynie, 12 września?
Odpowiem tak - wiem, że Mariusz chce finansowo zadbać o swoją rodzinę, a jednocześnie mieć szansę zbliżenia się do walki o mistrzostwo świata. Taki zawsze był cel, tak mi się zawsze wydawało. Oczywiście, że jest spore ryzyko, ale też nagroda za to ryzyko jest odpowiednia, bo oprócz wypłaty, na szali będzie pas WBC International, wysokie miejsce w rankingach. Tak wysokie, że dające szansę walki z Deontay’em Wilderem. Jestem pewien, że dogadamy się z Wikingiem.
źródło

Ciekawe ile Mariusz zarobi za taką walkę z Joshuą? I co ważniejsze czy w ciągu tak krótkiego czasu zdoła się do niej solidnie przygotować? Raczej wątpliwe, ale sam twierdzi, że im silniejszy przeciwnik tym lepiej się mobilizuje w ringu. Zapowiada się bardzo ciekawie. Jeżeli da dobrą walkę to nawet przegrana z Anthonym absolutnie go nie skreśla i będą w dalszym ciągu w jego karierze ciekawe walki z wymagającymi przeciwnikami z czołówki.

A sam Anthony to pewnie przyszykowuje się pod Pricne bądź Fury'ego skoro bierze teraz Mariusza. Przypuszczam, że to ma być dla niego takie przetarcie przed walkami z którymś z tych Brytyjczyków.

[Metzger]

(20-06-2015 03:51 PM)Wilczekstepowy napisał(a):  Ciekawe ile Mariusz zarobi za taką walkę z Joshuą?

Myślę, że niewiele. Jedyna wartość Wacha, to materiał na sparringpartnera przed walkami z innymi dwumetrowcami. Wątpię, aby dostał 100 000 Funtów.

(20-06-2015 03:51 PM)Wilczekstepowy napisał(a):  I co ważniejsze czy w ciągu tak krótkiego czasu zdoła się do niej solidnie przygotować?

A gdyby miał rok czasu, to by się przygotował na Joshuę? Moim zdniem - nie. Niech już bierze tą walkę z Joshuą, bo dalsze męczenie się z różnymi Airichami nie ma sensu.

[Hugo]

Ekipa Joshuy chyba jest na etapie sprawdzania siły demolującej jego ciosów. Wzięli uprzednio niezniszczalnego Johnsona i Antek go rozwalił. No to teraz biorą Wacha, który z Kliczką zyskał sobie opinię człowieka nie do znokautowania, potwierdzoną jeszcze słowami Haye'a, że "takiego to nawet kijem bejsbolowym się nie da powalić". Wychodzą z założenia, że jak Joshua znokautuje Wacha, to będzie znaczyło, że może znokautować każdego. Obawiam się, że ten eksperyment w UK może zepsuć sędzia ringowy, który podda Wacha na stojąco. No, ale za rolę supergruchy do bicia Mariuszowi powinno trochę skapnąć. Na mój gust ze 300.000 funtów.

[Wilczekstepowy]

100 tysięcy funtów to nie jest znowu aż tak mało, ale jeżeli było by faktycznie 300 tysięcy funciaków to myślę, że Mariusz bierze tę walkę bez wahania. Poczekamy do wtorku a wszystko zapewne się wyjaśni.

[redd]

Jakoś znając perypetie kariery Wacha powątpiewam w ten pojedynek. Price też miał być pewny, Jennings podobnie i nic z tego nie wyszło. 100 000 funtów to dobra kasa, szczególnie że Wach nie ma zbyt ciekawych alternatyw.

[Wilczekstepowy]

Jest też taka możliwość, że do Wacha w końcu dochodzi świadomość, że już młodszy nie będzie i że pora zabezpieczyć siebie i rodzinę. Może dotarło do niego, że Mistrzem już nie będzie ale, że ma fajne nazwisko i renomę super odpornego to może nieźle siebie sprzedać z wymagającymi rywalami.

[Metzger]

Jeżeli walka z Antkiem nie dojdzie do skutku, to na jesień może brać walkę z Rekowskim, a potem zaoferować się Fury'emu na odbudowę po porażce z Kliczką lub Wilderowi.

[Wilczekstepowy]

Kontrakt na walkę jeszcze nie podpisany ale jak zapewnia menadżer Joshuy negocjacje są już bardzo zaawansowane.