Rankingi - Heavyweight

[saliman1]

Ranking na koniec roku:
1. Władimir Kliczko
2. Tyson Fury
3. Aleskander Powiekin
4. Bermane Stiverne
5. Bryant Jennings
6. Kubrat Pulew
7. Steve Cunningham
8. Carlos Takam
9. Dereck Chisora
10. Wjaczesław Głazkow

11. Mike Perez
12. Deontay Wilder
13. Malik Scott
14. Odlanier Solis
15. Chris Arreola
16. Rusłan Czagajew
17. Tony Thompson
18. Lucas Browne
19. Artur Szpilka
20. Anthony Joshua

Po żenującym występie z Ljakowiczem dyscyplinarnie wypada Ruiz Jr.

[Gogolius]

Nieźle że Ruiz po żenującej wygranej wypada, a Chisora po żenującej przegranej jest w top10

[Tar-Ellendil]

1.Kliczko
2.Powietkin
3.Stiverne
4.Fury
5.Pulew
6.Głazkow
7.Cunningham
8.Jennings
9.Takam
10.Perez

Robienie top 20 nie ma sensu jak dla mnie, ale na granicy top 10 mam Joshue i Wildera obaj nie przetestowani i dlatego.

[Martin]

Styczeń 2015

1. Kliczko
2. Pulew
3. Fury
4. Powietkin
5. Wilder
6. Jennings
7. Perez
8. Stiverne
9. Głazkow
10. Joshua

[Krzych]

1. Wladimir Kliczko
2. Tyson Fury(+3)
3. Deontay Wilder(!)
4. Aleksander Povietkin(+3)
5. Bryant Jennings(-1)
6. Bermane Stiverne(-4)
7. Kubrat Pulev(-4)
8. Steve Cunningam
9. Carlos Takam
10. Mike Perez

Lider oczywiście bez zmian.
Fury'ego trzeba w końcu należcie docenić, bo już nie jest ten żałosny pokraczny klocek, który uderzał w siebie zamiast w przeciwnika. Bardzo się rozwinął pod względem technicznym i na dzisiaj jest zdecydowanie numerem dwa.
Trójka dla Wildera. Poradziłby sobie z każdym poniżej. Czy z Povietkinem to można mieć wątpliwości, ale moim zdaniem Sasza ze swoją obroną nie dałby rady, a z Kliczką przetrwał dlatego, że to były zapasy, a nie boks. Władimir strzelający prawymi jak w Wacha zmiażdżyłby go i Wilder zapewne też by go zastopował.
Czwarte miejsce dla Povietkina, którego ostatnie dwie walki trzeba docenić, bo mimo że defensywnie wyglądał bardzo słabo to ofensywnie jest bardzo groźny i wygląda ostatnio całkiem pewnie.
Jennings spada za Povietkina.
Stiverne spada przez porażkę, ale to nadal jest ścisły top.
Tak samo z Pulevem.
Następnie Cunningham. Myślę, że pyknąłby Pereza i Takama, stoczył wyrównaną walkę z Furym, pokonał Mansoura.
Dziewiąty Takam, mimo porażki z Povietkinem wypadł tam bardzo dobrze i jest groźny dla każdego poza pierwszą trójką.
Perez to tak bardziej z braku materiałów, bo nie widzę nikogo innego na to 10. miejsce. Mógłby być Glazkov, ale po tym co ostatnio odstawił nie wstawię go tutaj. Z resztą będzie miał niedługo szansę na udowodnienie swojej wartości.

[saliman1]

1. Władimir Kliczko
2. Deontay Wilder
3. Tyson Fury
4. Aleskander Powiekin
5. Bryant Jennings
6. Kubrat Pulew
7. Bermane Stiverne
8. Steve Cunningham
9. Carlos Takam
10. Mike Perez

11. Wjaczesław Głazkow
12. Dereck Chisora
13. Malik Scott
14. Tony Thompson
15. Lucas Browne
16. Rusłan Czagajew
17. Artur Szpilka
18. Anthony Joshua
19. Andy Ruiz Jr
20. Antonio Tarver

[Metzger]

1. Kliczko
2. Fury
3. Powietkin
4. Joshua
5. Takam
6. Wilder
7. Jennings
8. Pulew
9. Perez
10. Cunningham

[Martin]

@Metzger
O ile dobrze pamiętam to Ty swoje rankingi opierasz tylko na jednym kryterium, którym jest aktualny potencjał zawodnika.
Stąd moje pytanie: czy naprawdę uważasz, że Takam ma większy potencjał od Pulewa i widzisz go w ich bezpośrednim starciu jako zwycięzcę?

[Metzger]

(02-03-2015 08:03 PM)Martin napisał(a):  czy naprawdę uważasz, że Takam ma większy potencjał od Pulewa i widzisz go w ich bezpośrednim starciu jako zwycięzcę?

Takam nieźle wyglądał z Powietkinem zanim nie siadła mu kondycja. Natomiast Pulew nigdy nie zrobił na mnie specjalnego wrażenia. W miarę dobry technicznie bokser bez ciosu (12 rund macał szklanego Walkera) i tyle. Ogólnie uważam go za lekko przereklamowanego. Poza tym nie da się ułożyć takiego rankingu, że bokser X nad sobą ma tylko tych z którymi by przegrał, a pod sobą tylko tych, z którymi byłby faworytem. Przykład: zawsze uważałem Pacquiao za nr 2 w swojej kategorii mimo, że przegrywał z Marquezem.

[Martin]

(02-03-2015 09:27 PM)Metzger napisał(a):  Poza tym nie da się ułożyć takiego rankingu, że bokser X nad sobą ma tylko tych z którymi by przegrał, a pod sobą tylko tych, z którymi byłby faworytem.

No właśnie to jest ten problem z rankingami dlatego interesowało mnie to wyższe miejsce Takama nad Pulewem w kontekście potencjału, który posiadają.