Wątek zamknięty 
 
Ocena wątku:
  • 3 Głosów - 4 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Proksa vs Hope; jak to było możliwe?
19-03-2012, 07:16 PM
Post: #1
Proksa vs Hope; jak to było możliwe?
Nie ulega wątpliwości, że wynik walki Grzegorza Proksy z Kerry Hope'em to koszmar, który stał się udziałem większości polskich kibiców boksu. Wydarzyło się coś, czego nikt z nas nie brał pod uwagę. Wielki talent polskiego boksu stracił pas EBU z przeciwnikiem, któremu przed walką mało kto dawał szansę na przetrwanie kilku początkowych rund. Pora na chłodno zastanowić się, jak do tego doszło. Jak zwykle w takich sytuacjach nie ma jednej przyczyny, ale jest splot wielu niekorzystnych okoliczności.

1.W boksie bilanse i rankingi często nie są miarodajne. Na ich podstawie walijski mańkut wyglądał na kiepskiego boksera, z którym Proksa powinien rozprawić się szybko, łatwo i efektownie. Tymczasem okazało się, że Hope to bardzo poprawnie wyszkolony technicznie bokser o twardym charakterze i dużym ringowym doświadczeniu. W zasadzie jedynym poważnym mankamentem Walijczyka jest brak silnego ciosu.

2. Fatalny błąd niedocenienia rywala popełniliśmy nie tylko my kibice, ale co gorsza sam Proksa. Świadczyły o tym udzielone przez niego przed walką wywiady, w których wyrażał rozczarowanie niską klasą przeciwnika i zapowiadał szybki nokaut.

3. Przebyta w grudniu angina poważnie opóźniła i utrudniła przygotowania Proksy. w styczniu br. sam zawodnik twierdził, że opóźnienie spodziewanej wówczas walki ze Zbikiem jest mu na rękę, ponieważ na marzec nie zdąży się dobrze przygotować. Proksa zapowiadał formę na połowę kwietnia, tymczasem przyszło mu walczyć miesiąc wcześniej. Wiadomo nie od dziś, że szczególny problem sprawia Proksie zbijanie wagi. Przebieg pojedynku z Hope'em sugeruje, że tym razem zbijanie odbyło się w dużym pospiechu, co musiało negatywnie odbić się na jego formie. W porównaniu do walki z Sylvestrem Proksa był nie tylko wolniejszy, ale i słabszy fizycznie.

4. Fatalne skutki przyniosła zmiana promotora i będące jej następstwem problemy z opieką trenerską. Można odnieść wrażenie, że dla swojego angielskiego promotora Proksa jest trzeciorzędnym bokserem, którego kariera jest zupełnie mało ważna.

5. Proksa przystąpił do walki nie tylko nieprzygotowany fizycznie, ale także fatalnie ustawiony taktycznie. On zawsze potrafił w przeszłości dopasować swój styl walki do przeciwnika. Tymczasem przeciwko wyższemu od siebie, technicznie walczącemu Hope'owi Proksa od początku walczył tak samo, jak przeciwko Sylvestrowi. To co było skuteczne przeciwko Niemcowi (walka bez gardy, wyprzedzanie lewym sierpowym) okazało się błędem w starciu z Walijczykiem. Proksa chyba za bardzo uwierzył, że jest królem nokautu, bo przez sporą część walki polował na jej zakończenie jednym silnym ciosem, zaniedbując inne elementy sztuki bokserskiej. Zmiana taktyki w końcowych rundach okazała się zbyt spóźniona, by przynieść jakiś poważniejszy efekt.

6. W przeciwieństwie do Proksy, jego rywal był doskonale przygotowany pod względem wydolnościowym, szybkościowym i taktycznym. Widać było, że sztab trenerski Hope'a przeanalizował sposób walki Proksy i wypracował odpowiednią dla swego boksera taktykę.

7. Odniesiona już w początkowych rundach kontuzja również negatywnie wpłynęła na postawę polskiego boksera w ringu. Na pewno jednak nie była jedyną, ani najważniejszą przyczyną porażki.

Nie zmieniam zdania i nadal uważam Proksę za jednego z najbardziej utalentowanych polskich bokserów. Jednak jego kariera po przegranej walce znalazła się na niebezpiecznym wirażu. To, czy uda się Grzegorzowi wybrnąć z trudnej sytuacji spowodowanej splotem niekorzystnych okoliczności zależy nie tylko od niego, ale także od promotora , trenera i całej współpracującej ekipy. Mam wrażenie, że to otoczenie Proksa powinien zmienić. Im prędzej, tym lepiej.

http://www.the-best-boxers.comIdea
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
19-03-2012, 09:32 PM
Post: #2
RE: Proksa vs Hope; jak to było możliwe?
Co do punktu 1 i 7 się nie zgadzam. Bzdury. Hope ma być świetnie wyszkolony technicznie? No proszę Cię. Kontuzja nie miała większego wpływu na walkę? Zasłoń szczelnie jedno oko i posparuj z kolegami. Powiesz nam wtedy, że się myliłeś.
Co do reszty możesz mieć rację chociaż z tą zmianą otoczenia też bym nie przesadzał.

[Obrazek: haye-wlad-exchange.gif]
They think they're good, I know I'm great ;]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
19-03-2012, 10:39 PM
Post: #3
Bug RE: Proksa vs Hope; jak to było możliwe?
(19-03-2012 09:32 PM)Jerome napisał(a):  Zasłoń szczelnie jedno oko i posparuj z kolegami.
Ale przecież on nie miał żadnej opuchlizny i walczył z otwartym okiem.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
19-03-2012, 10:42 PM
Post: #4
RE: Proksa vs Hope; jak to było możliwe?
@Jerome

Nie przeinaczaj mojego tekstu. Napisałem, że Hope jest bardzo poprawny technicznie, a nie świetny technicznie.
Napisałem też, że kontuzja nie była jedyną ani najważniejszą przyczyną porażki, a nie, że nie miała większego wpływu na walkę.

Co do zmiany otoczenia (promotora), to nie przesądzam sprawy, aczkolwiek okoliczności tej walki świadczą o promotorze Proksy bardzo źle. Zorganizował walkę w nieodpowiednim terminie i z nieodpowiednim przeciwnikiem i ta walka została przegrana. Można mieć wątpliwości, co do jego dobrych intencji odnośnie naszego boksera. Oczywiście nie zamierzam tez umniejszać winy samego Proksy. Źle przygotowany bokser nie powinien pojawiać się w ringu.

http://www.the-best-boxers.comIdea
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
20-03-2012, 08:09 AM
Post: #5
RE: Proksa vs Hope; jak to było możliwe?
Znowu sie potraficie tylko wymądrzać !
Już wiecie dlaczego przegrał i co zrobił nie tak i kto winien a kto nie .
Czuje zaszczyt że mogę poczytać posty takich ekspertów jak Wy!

[Obrazek: joe-louis-photo-01.jpg]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
20-03-2012, 08:36 AM
Post: #6
RE: Proksa vs Hope; jak to było możliwe?
@pyra90

Jest chyba rzeczą naturalną, że kibice próbują odgadnąć, dlaczego bokser kreowany na mistrza świata przegrał z dużo niżej notowanym przeciwnikiem. Co w tym widzisz złego? Po to jest to forum, żeby wymieniać się poglądami.

http://www.the-best-boxers.comIdea
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
20-03-2012, 10:56 AM
Post: #7
RE: Proksa vs Hope; jak to było możliwe?
Pyra trochę ma racji. Chodzi o to, żeby za bardzo nie przeinetelktualizować sytuacji. Proska po prostu nie był w formie. Ze względu na przebytą anginę. Po walce Adamka z Dawsonem też strumieniami lały się teorie dlaczego, a sprawa byla banalna - zatrucie i Adamek powiedzial niedawno, że niogdy drugi raz w takiej sytuacji nie zaboksowalby, walczyć będąc sprawnym w 60 % nie ma najmniejszego sensu. Proska to wybitny talent, ale ma jeden problem, braku stabilnego zaplecza. Jak on ma się czuyć, gdy wlasicwie nie widomo, kto go trenuje ? Bez opeki sztabu, racjonalnych, ale pewnych kroków w kierunku rozwoju kariery chlopak może ugrząznąć.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
20-03-2012, 11:16 AM
Post: #8
RE: Proksa vs Hope; jak to było możliwe?
@willow

Proksa nie był w formie, ale Proksa wyszedł do ringu walczyć. Otóż to. Ktoś dopuścił do sytuacji, które nie powinna mieć miejsca. A straty po tej walce są straszne: pas EBU, zapaskudzony głupią porażką bilans, utrata dobrej reputacji i przełożenie tego wszystkiego na kasę. Moim zdaniem, głównym winowajcą jest promotor. Zastanawiam się, czy Proksa mógł postawić się okoniem i odmówić walki. Pewnie mógł, ale zapewne sądził, że z takim leszczem, jak Hope da sobie radę nawet bez formy. I tu się właśnie przeliczył.

http://www.the-best-boxers.comIdea
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
20-03-2012, 05:08 PM
Post: #9
RE: Proksa vs Hope; jak to było możliwe?
Mówicie, że termin był zły dla Grześka. Przypominam, że Hope miał tyle samo czasu.

@Hugo, nie chodzi o to, żeby się czepiać, może i nie napisałeś, że Hope jest świetny technicznie ale napisałeś bardzo poprawnie. Jest tu zatem wskazanie na dobre wyszkolenie technicznie. Ale nie ważne. Co do do kontuzji to Twoja wypowiedź (tłumaczenie) jest tak zawiła, że ewidentnie wskazuje na to, że już sam się pogubiłeś. Kontuzja miała bardzo duże znaczenie. Jak dla mnie ok 90/95%. Hope to nie żaden wirtuoz. Proksa nawet w kłopotach potrafił nim wstrząsnąć. Nie sądzę więc, że to Hope był powodem porażki czy choroba przed walką czy też brak zaplecza. Grzesiek miał pecha, kontuzja, upór przeciwnika (nie ważne jakiego), wydaje mi się, że przygotowanie kondycyjne też delikatnie szwankowało (mimo późniejszego wywiadu). Itd Itp (Pozdrawiam)

@pyra90
Ja takich ludzi nie rozumiem. Po co istnieje forum? Do czego służy? Po co Ty tu się zalogowałeś? Po co czytasz nasze komentarze? Po co ten bezsensowny komentarz (odpowiedź Hugo jak najbardziej trafna)??. Nie musisz tu zaglądać, nie jesteś niezbędny. Nie znam Cię więc nie oceniam ale Twoja wypowiedź jest nie na miejscu. Pozdrawiam.

@willow(konserwatysta)
Zgadzam się, że nie ma co się rozdrabniać ale po to to robimy żeby na koniec mieć 2/3 fakty, które będziemy mogli czymś poprzeć.

[Obrazek: haye-wlad-exchange.gif]
They think they're good, I know I'm great ;]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
20-03-2012, 05:44 PM
Post: #10
RE: Proksa vs Hope; jak to było możliwe?
Wg.mnie
-Nie złapał świeżości po chorobach i przygotowaniach, podobno trenował mocno, nie zdążyła wrócić ta iskra, brakowało szybkości i pracy nóg.
-Brakowało Łapina, który opanował by stres w narożniku spowodowany głębokim rozcięciem.
-Samo rozcięcie i zalewająca oko krew, nie zatamowano krwawienia, wyraźnie przeszkadzało to Grześkowi, być może i przez to gubił dystans
-Nastawienie się na rozstrzygający cios bez przygotowania, wynikało to też pewnie z obawy o przerwanie walki z powodu kontuzji.
-Niedocenienie rywala nie oznaczające złych przygotowań,po prostu myślał ,że trafi go jakimś mocnym cepem, gdy były problemy ale rywal o tym wiedział, był przygotowany, tu znów wraca brak Łapina ,który by zapanował nad paniką ,uspokoił zawodnika.
-Wg. mnie Proksa walkę wygrał.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Wątek zamknięty 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 12 gości