Jackiewicz vs Bundu 06.04.13. Rzym
|
06-04-2013, 11:04 PM
Post: #11
|
|||
|
|||
RE: Jackiewicz vs Bundu 06.04.13. Rzym
optymistycznie w ciemno stawiałem na Jackiewicza więc rozczarowanie spore
jak on chciał tą walkę wygrać to jest zagadka, brak myśli w tym był albo po prostu Bundu za dobry, za szybki w rekach, za szybki na nogach, za szybki w głowie pierwsza klasyczna czasówka Jackiewicza i pewnie czas poważnych pytań sportowych |
|||
06-04-2013, 11:10 PM
Post: #12
|
|||
|
|||
RE: Jackiewicz vs Bundu 06.04.13. Rzym
Za defensywnie Rafał nastawiony a najbardziej rzucał się w oczy brak woli wygranej. Ani przez chwilę chyba nie wierzył, że wygra tę walkę. Przy takiej częstotliwości ciosów zadawanych nie było szans na wygraną. Bundu był zdecydowanie świeższy i na dużym luzie boksował. Rafał powinien zakończyć karíerę,ewentualnie jakaś pożegnalna walka dla fanów. Tak uważam.
|
|||
06-04-2013, 11:13 PM
Post: #13
|
|||
|
|||
RE: Jackiewicz vs Bundu 06.04.13. Rzym
Jackiewicz nie miał szans wygrać, bo od Bundu dzieliła go różnica klasy. Gdyby jednak boksował swoje tj. agresywny atak w półdystansie, to pewnie urwałby kilka rund i przegrał z honorem. Zwłaszcza, że szybkościowo był całkiem dobrze dysponowany. Niestety, fatalna taktyka sprawiła, że przegrał w najgorszym stylu. W ogóle nie podjął walki o zwycięstwo, a na dodatek i tak przegrał przez nokaut. Myśl szkoleniowa Łapina sprowadza się do tego, że każdy jego bokser ma boksować defensywnie i kontrować. To może być dobre dla Kołodzieja lub Wawrzyka, ale kompletnie nie pasuje do Szpilki, Jonaka, Głowackiego, Jackiewicza. Przez takie doktrynerstwo Szpilka omal nie został znokautowany przez Mollo, a teraz Jackiewicz wypadł po prostu tragicznie.
http://www.the-best-boxers.com |
|||
06-04-2013, 11:44 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07-04-2013 12:32 AM przez redd.)
Post: #14
|
|||
|
|||
RE: Jackiewicz vs Bundu 06.04.13. Rzym
Niestety bardzo słaba walka Jackiewicza, walczył jak journeyman i to taki, który nie chce wygrać, a jedynie nie przegrać przed czasem. Szkoda, bo całkiem cenię Rafała za kilka jego pojedynków. Po Rodriguezie to nie jest już ten sam zawodnik.
Rzucał się w oczy brak dynamiki, akcje Jackiewicza były przewidywalne i flegmatyczne. Jednak jeżeli dusił wagę do ostatnich godzin... Planu na tę walkę nie widziałem żadnego, o ile w pierwszych rundach Rafał od czasu do czasu próbował coś uderzyć na dół, to później zaprzestał robienia czegokolwiek. Ultra pasywnie i nieefektywnie. Co gorsza w całym tym pojedynku Jackiewicz nie miał żadnego "momentu", ani akcji która zastopowałaby ofensywne zapędy Włocha. Bundu wypadł bardzo dobrze. Umiejętnie stłamsił rywala, nie podupadł kondycyjnie, bił celnie na dół - co w końcu zaowocowało. Włoch prezentuje ciekawy boks, a do tego jest pewny siebie i bardzo bojowy. Nie widać po nim 38 lat. Z chęcią zobaczyłbym jego walkę z Baileyem. |
|||
07-04-2013, 03:06 PM
Post: #15
|
|||
|
|||
RE: Jackiewicz vs Bundu 06.04.13. Rzym
Niestety to chyba koniec dla Jackiewicza,przynajmniej jeśli chodzi o poważny boks,a szkoda bo akurat to zawodnik którego najbardziej cenię z całej grupy pana W.
Nie bał się wyjazdów,walczył z naprawdę solidnymi zawodnikami i co chyba najważniejsze to jego rywale byli w formie a nie jakieś cienie przeszłości.Naprawdę szacun z to,ale niestety walka tragiczna,wyszedł do walki jak na ścięcie. Nie zamierzam zachowywać się jak tchórz i usprawiedliwiać po przegranej walce jak to robi wielu bokserów. Niezależnie jaki byłby powód – po prostu przegrałem.-Ricardo Mayorga. |
|||
07-04-2013, 03:55 PM
Post: #16
|
|||
|
|||
RE: Jackiewicz vs Bundu 06.04.13. Rzym
Jackiewicz juz jakis czas temu znacznie obnizyl loty, co jednak zaskakuje, to jechanie z nim jak z "bura suka". Na innym portalu wczoraj czytalem, ze jest beztalenciem, lub ze zawsze byl solidnym kelnerem. Dzis czytam wiele innych osmieszacyh go kometarzy... ehh ta nasza Polska menatalnosc. Wygrywasz, to jestes za*ebisty... jak lata leca, a co za tym idzie spada forma, to koncz wasc, wstydu-sobie-oszczedz. Wiem z doswiadczenia, ze calkiem inne ma spojrzenie ktos co poznal troche boks od kuchni, niz ten co nawet rekawic nie mial na rekach. Grupa tych pierwszych umie okazac szacunek, nawet jak jakis zawodnik da slaba walke, bo tacy ludzie wiedza, ze to wszystko nie jest wcale czarne, lub biale. Grupa tych drugich potrafi zjechac nawet wygranego, po po drodze sam lezal na plecach. Rece opadaja.
|
|||
07-04-2013, 04:23 PM
Post: #17
|
|||
|
|||
RE: Jackiewicz vs Bundu 06.04.13. Rzym
@BMH
Krytyka boksera nie ma nic wspólnego z brakiem szacunku do niego, ani z jakąkolwiek narodową mentalnością. Ci, co zarzucają innym "polską" w negatywnym znaczeniu mentalność sami są zakompleksieni i może powinni zmienić kraj zamieszkania. Bokser, tak jak każdy sportowiec to osoba publiczna i jako taka podlega publicznej ocenie. Za zwycięstwa jest chwalony, a za porażki jest krytykowany. Zwłaszcza za porażkę w kiepskim stylu i za walkę poniżej własnych możliwości, a tak było wczoraj w przypadku Jackiewicza. Jeżeli Jackiewiczowi spadła forma, to powinien powiesić rękawice na kołku, a nie zapowiadać zwycięstwo przez nokaut. http://www.the-best-boxers.com |
|||
07-04-2013, 04:53 PM
Post: #18
|
|||
|
|||
RE: Jackiewicz vs Bundu 06.04.13. Rzym
A ja się trochę zgadzam z BMH,ale tyczy się to nie tylko Polski,ale ogólnie świata.Problem w tym że głównie patrzę na Polskie komenty i one często nie mają nic wspólnego z krytyką.Jak pisze BMH,pomiędzy czarnym i białym jest cały szereg odcieni szarości.
Patrząc na wypowiedzi portalowe można odnieść wrażenie że są tylko mistrzowie i bumy,waciaki i puncherzy,szklane szczęki lub tytanowe,zero wypośrodkowań.Oczywiście nie tyczy się to wszystkich ludzi,ale niestety na dziesięciu piszących na szerszych forach,może trzech ma szersze spojrzenie na sport/boks,70% to niedzielni gapie a nie kibice. Nie zamierzam zachowywać się jak tchórz i usprawiedliwiać po przegranej walce jak to robi wielu bokserów. Niezależnie jaki byłby powód – po prostu przegrałem.-Ricardo Mayorga. |
|||
07-04-2013, 08:23 PM
Post: #19
|
|||
|
|||
RE: Jackiewicz vs Bundu 06.04.13. Rzym
@Zioło
Masz rację, że kibice za bardzo czasami jadą po bokserach, ale nie tylko u nas, bo Niemcy po swoich chyba jeszcze bardziej. Z drugiej strony bokserzy także do takich komentarzy prowokują np. butny i przekonany o swym zwycięstwie Diablo po skandalicznej postawie w 1 walce z Palaciosem. Jestem w stanie zrozumieć boksera, który jedzie bez formy po wypłatę, a na ringu myśli tylko o tym, żeby przetrwać jakoś 12 rund. Jednak czy taki bokser powinien zapowiadać publicznie zwycięstwo przez nokaut i twierdzić, że wygrał już podczas ważenia? Najbardziej to mi było wczoraj żal nie Jackiewicza, a tych polskich kibiców, którzy go dopingowali w Rzymie. To są w większości ludzie, którzy przez cały tydzień ciężko harują. Zapłacili za bilety i do końca zdzierali gardła, przekrzykując liczniejszych Włochów. Po walce musieli się czuć, jak obite psy. http://www.the-best-boxers.com |
|||
08-04-2013, 09:29 AM
Post: #20
|
|||
|
|||
RE: Jackiewicz vs Bundu 06.04.13. Rzym
Głos w sprawie walki zabrał trener Łapin, stwierdzając m.in., że: " Rafał ma już za sobą najlepsze lata. Kolejny raz nie podjął ryzyka. Sama obrona nie wystarczy. Spora część walki w wykonaniu Rafała była na przeczekanie".
Rodzą się więc kolejne pytania: Skoro spora część walki była na przeczekanie, to która jej część nie była na przeczekanie? Bo ja nie widziałem najmniejszej różnicy pomiędzy pierwszą, a dziesiątą rundą. Taka sama pasywność i oddanie inicjatywy rywalowi. W której poprzedniej walce Rafał też nie podjął ryzyka? Rozumiem, że chodzi o jakąś przegraną walkę (walki). Nie przypominam sobie jednak takiej, w której walczyłby tak defensywnie. Nawet w pojedynku z Brookiem, w którym zebrał straszne cięgi, mimo wszystko starał się atakować i zadawać ciosy. Skoro Rafał jest już bokserem schyłkowym dalekim od optymalnej formy, to jak sobie wytłumaczyć jego wypowiedzi przed walką, w których stwierdzał, że jest znakomicie przygotowany, że wygra walkę przez nokaut, że przeciwnik to klepacz bez ciosu itd.? Możliwe są 2 warianty wydarzeń: 1. Jackiewicz jechał tylko po wypłatę i był kompletnie bez formy. Mimo to plótł z premedytacją brednie o doskonałym przygotowaniu i zwycięstwie przez nokaut. W ringu wykazał się brakiem ambicji i starał się jedynie przetrwać 12 rund, co i tak się nie udało. 2. Jackiewicz był w formie i czuł, że może tę walkę wygrać. Jednak fatalne rozpoznanie przeciwnika przez trenera i całkowicie chybiona defensywna taktyka spowodowały, że z kretesem przegrywał rundę za rundą, walcząc niezgodnie z fizycznymi i psychicznymi predyspozycjami. Pewne jest jedno. Ktoś tutaj kręci, a właściwie łże (lub łgał) w żywe oczy. Tylko kto? Zawodnik, czy trener? http://www.the-best-boxers.com |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości